joga
Komentarze do artykułów: 479
Pomysł tarasu bardzo mi się podoba. Szukający ciszy i zdrowego powietrza turyści będą się mogli do woli inhalować spalinami i podziwiać rajdy tirów na przebudowanej ul Czecha. W końcu za klimatyczne coś się im należy....
To prawda, że Bednarczyka ma 3 lata. Prawdą tez jest to, że przez cały ten okres, co 3-4 miesiące zjawiała się ekipa z MZGKiM i łatała wielkie dziurska. Ostatnio byli jesienią i załatali dziury asfaltem ku uciesze kierowców, którzy zakładali się,kiedy dziury pojawią sie obok asfaltowych 'plam'. Tak się tez i stało zimą, więc w ubiegłym tygodniu pojawiła się ekipa i wylała kilka wielkich placków asfaltu wymieszanego z wodą i błotem. Jakos jestem przeświadczony, że te 'remonty' /prowadzone także w okresie 'nielegalności 'drogi / kosztowały więcej niż zrobienie drogi raz a dobrze. Dowcip z Bednarczyka i pozostałymi wszystkimi ulicami osiedla polega na braku ich odwodnienia / a wystarczyłyby zwykłe rowy, byle mogły odprowadzać wodę/. Niestety takie rozwiązanie związane jest z pomyśleniem, przyjęciem jakiejś sensownej koncepcji. A tego od UM przecież wymagać nie można. Zresztą tam są zajęci innymi ważniejszymi sprawami:podwyżkami pensji, trzynastkami, premiami itp
Czy ten poszukiwany to ostatni zatrzmany przez naszą dzielną policję? Bo na pewno nie pierwszy. Cóż to za news!!!!
Mam szczerą nadzieję, że pan/pani Kejner nie jest na poważnie związany/a historią, zwłaszcza lokalną. Nie jest bowiem żadna tajemnicą, iż A. Mamak wojenny tj konspiracyjny a od stycznia 45 r jawny starosta zgodził się /lub zgoła wydał polecenie/aby podległy mu oddział spec 'Opór' pod d-ctwem W. Dębskiego ps Bicz wszedł w struktury organizującego się powiatowego urzędu bezpieczeństwa, jako pluton wartowniczy. 2 partyzantów Bicza udało się do Kamienicy aby tam organizować placówkę UB. Do nich dotarł 'Łazik' b. partyzant 1pspAK z propozycja odbicia jego dowódców aresztowanych przez szefa ub Bubaka i jego ludzi. Akcję ustalono z zastępcą Bicza-T. Górką ps Dywan , bez udziału Dębskiego. Uwolnienie więźniów w limanowskim ub nastąpiło 17 kwietnia 45r Ubecy byli wściekli, że akcji dokonali przede wszystkim 'ich koledzy' z plutonu wartowniczego. Aresztowali W. Dębskiego i po paru dniach 'pzresłuchań' powiesili go w celi. Oficjalnie powiesił sie sam. On i inni zabici podczas akcji zostali pochowani prawdopodobnie na obecnej skarpie nad likwidowanym placem targowym.
Myślałem, że od czasów bułgarskiej,jedno-osobowej firmy usługowo-rozrywkowej, urzędującej na chodniku przy Kościuszki, która padła z przyczyn ekonomicznych /koniec lat 90-tych/, burdel w L się nie utrzyma. A tu proszę, tak, i jeszcze inni zarabiają
Jest takie znane przysłowie: przygarniał kocioł garnkowi. Z jednej strony mamy klasyczny przykład negatywnych aspektów współpracy /czytaj dofinansowania/samorządów z policją tj ingerencja w sprawy kompetencyjne, organizacyjne i kadrowe policji, z drugiej strony obiektywizm i rzetelność limanowa in. /nie tylko w potyczkach starostwo -UM/. Przysłowia mądrością narodów.
Do powyższych negatywnych konsekwencji decyzji pkp trzeba dodać wzrost zagrożeń w ruchu drogowym-Do tej pory od czasu do czasu towary budowlane, węgiel itp./ np do Impulsu/przywoził pociąg towarowy. Teraz będa to kolejne tiry. Fajnie.
Nie sądzę aby obecność obu wyżej wymienionych w Limanowej przyniosła nam jakąś wymierną korzyść. Nieśmiało przypominam, że był w Malinowej sam Donald, który odbył serdeczne spotkanie z gronem wyborców tj przepraszam, grupą kontestujących ( jak każdego innego dnia) na rynku. Wizyta nic nie dała, ani po ani nam. Cała historia to zwykły PR
W innej sprawie. Ponoć szpital na nic nie ma pieniędzy. Ale okazuje się , że na wewnętrzne szlabany, które uniemożliwią wjazd na prawy lub lewy parking, środki się znalazły / dzisiaj ekipa w pocie czoła montowała te szlabany/ . Rozumiem, że, z jednej strony, sł zdrowia ma prawo zaparkować swoje auta, że, z drugiej strony pacjenci przychodni, odwiedzający itp najchętniej parkowaliby tuz przed drzwiami do gabinetu /sali na oddziale/ - i tu, w ten sposób szpital się broni. ALE są też osoby chore, mające duże problemy z chodzeniem, dla których przejście z parkingu na zewnątrz, 'dla wszystkich' na rentgena, czy usg będzie nie lada wyzwaniem. Może warto zorganizować dla takich osób 'zatoczkę' wyłącznie na czas wysiadania ? /może w pobliżu pogotowia ratunkowego/
Brawo, brawo włodarze miasta(?)Byli i obecni. Tak trzymac. Jeszcze ze dwa, trzy lata i nie będzie problemu śmieci, kanalizacji, braku wody, dziurawych ulic, wałęsających sie psów. Zaoraja nas.
Nihil novi w tym zad...u. Udogodnienia nie były ujęte w umowie. Bo ciężko było je ustalić i zawrzeć w porozumieniu. Bo myślenie boli, szczególnie w UM. A regulamin parkowania jest chyba sprawą wyłącznie wewnętrzną firmy obsługującej i może ulegać różnym zmianom.
Skoro opłata ulega niemal podwójnej podwyżce, to sprawiedliwa będzie zasada wywozu śmieci co 2 tygodnie, tak jak w okresie letnim. Oczywiście tymczasowo. Wszyscy bowiem wiemy jak trwałe w Polsce są prowizorki i rozwiązania tymczasowe.
Czytam ten artykulik, czytam i się zastanawiam, co stało obecnie na przeszkodzie by odpowiednie umowy podpisać? Ponoć z hasłem pełnej znajomości tajników pozyskiwania ale i wydawania pieniędzy szedł pan burmistrz do wyborów.
Zarówno powiaty, jak i /przede wszystkim / województwo bawią się, okresowo, w ćwiczenia dot.bezpieczeństwa publicznego.Strażacy, policjanci i inne służby walczą z terrorystami, porywaczami,marsjanami itp. Przy pierwszej info nt przeniesienia dyspozytorni zadałem pytanie, dlaczego w ramach ww zabaw nie przeprowadzono-na serio, sprawdzianu nowego systemu, zwłaszcza z miejsc zagrożonych brakiem łączności /a takie przecież są na naszym terenie/. Oczywiście było to pytanie retoryczne.
Niby potępiają tę nauczycielkę, a tak naprawdę.....idą jej na rękę. Nie została skazana prawomocnym wyrokiem, postępowanie nie zostało zakończone, zgodnie z Kartą Nauczyciela należy się jej połowa wypłaty. Gmina zabrała, gmina odda wraz z odszkodowaniem za straty moralne. Bo taki będzie wyrok sądu i to na pierwszej rozprawie. Pan wójt jak chce prawo stanowić, to do Sejmu proszę.
Taa... dla Tauronu przewody badał, a na boku, to pewnie dla zainteresowanych świadectwa energetyczne chałup uskuteczniał.
Gwoli przypomnienia: w roku 1946 szefem PUBP Limanowa był Stanisław Wałach, jego zastępcą Adam Świątek. Referat III / do walki „z bandami”/ w tym okresie tworzyło 5 pracowników, w tym min: Jan Zięba, Stanisław Gacpar, Marian Kulig. Z zatrzymanymi oficjalne śledztwa w roku 1946r prowadzili referenci śledczy: W. Chmielewski i Stanisław Procner. Czyżby w tym przypadku chodziło o tego ostatniego? Jeżeli tak, to nie ma /nie miał?/ on typowego życiorysu ówczesnego ubeka.-Urodził się w 1923 r w rodzinie oficera zawodowego WP. Wojnę spędził na robotach przymusowych. Od 01 czerwca 1945 r do 30 marca 1947r służył w UB. Oficjalnie został zwolniony za kradzieże podczas rewizji a faktycznie za wygórowane ambicje /chciał zostać zastępca szefa PUBP/ i przede wszystkim za „niewłaściwe pochodzenie klasowe” plus pobyt części rodziny na zachodzie podczas wojny
Nie bardzo rozumiem, licznej tu, krytyki władz miasta. Przecież zasada: najpierw działaj, potem pomyśl to urzędniczy standard w UM L-wa. Dość chyba przypomnieć pomysły: parking przed LDK, likwidacja stołówek w szkołach, organizacja jednego dworca a teraz to....
Limanowskim 'historykom' chyba należy przypomnieć, że goździki czerwone były /są resztą nadal/ symbolem, ale 'rewolucji' kwietniowej 1974r w Portugalii. I nie socjalistycznej, ale raczej demokratycznej. Młodzi oficerowie obalili wówczas dyktaturę niejakiego Antka Salazara /to taki pomniejszy Franko /. A w Polsce goździki kojarzą się z Dniem Kobiet, obchodzonym nie tylko za komuny ale także i obecnie. dniem
Małe dwa pytania do decydentów:1) do miejscowych- pomysł centralizacji ponoć był znany od dawna, dlaczego obudziliście się dopiero teraz, gdy wg wojewody sprawa jest przesądzona ? 2) do wojewody:co stało na przeszkodzie, by odpowiednio wcześnie sprawdzić działanie systemu w praktyce tj wybrać miejscowości z naszego powiatu i z nich, z komórek, telefonować do Tarnowa? Zagrożone brakiem łączności miejscowości można by ustalić wspólnie z instytucjami, które na co dzień się posługują łącznością radiową np.OSP, zawodowa straż, policja, a nawet nasze pogotowie. Takich sprawdzianów raczej nie było-wojewoda by się na nie powoływał. A tak, sprawność systemu będziemy testowali na, dosłownie, 'żywym organizmie'.