HiKrush
Komentarze do artykułów: 1300
Pamiętajcie też, żeby najpierw pociągnąć za klamkę, bo a nuż samochód jest otwarty. Miałem taką sytuację dwa lata temu w Łapanowie. Dzieciak płakał w nagrzanym samochodzie, ale najpierw pociągnąłem za klamkę i faktycznie było otwarte, więc się obeszło bez nerwów.
Czy policja będzie wlepiać mandaty wiatrowi? Jak ma wiać 110km/h w zabudowanym, to nawet powinni mu zabrać prawo jazdy.
Nadszedł dzień, kiedy umrze ostatnie z drzew i na wieczność ucichnie głos wielorybów. Artyleria znowu wzmaga swój ognisty śpiew, a każde jej słowo to niszczący wybuch. Twoje serce zgubi w kłębach dymu rytm, gdy czołgi zrównają wszystko z ziemią. Zamiast miast pozostanie bezkres martwych wydm, a ze zgliszczy powstaje nowy władca - Demon.
Moim zdaniem to nie jest nawet kwestia kompetencji, bo to, że ktoś ma doktorat z czegoś tam wcale nie znaczy, że będzie dobrze pracował. Mało tego, często ludzie lepiej wykształceni pracują gorzej od pracowników niewykwalifikowanych, bo im się wydaje, że ich praca jest nieadekwatna do wykształcenia i zlewają obowiązki 'zbyt proste'. Nadal moim zdaniem: to jest kwestia rekrutacji, która zwykle polega na obejrzeniu CV, podczas gdy rozmowę kwalifikacyjną się traktuje po macoszemu, że o ewentualnych testach nie wspomnę, bo to jest margines, a o firmach specjalizujących się w wyszukiwaniu odpowiednich pracowników to w tej części starego kontynentu chyba nawet nikt nie słyszał. No i, jak sam trafnie zauważyłeś, jeżeli na pytanie 'co pana skłoniło do zgłoszenia się do wysłania nam swojego CV?' odpowiedzią często bywa 'tato, weź przestań', to efekty są jakie są.
Kpiarz, dorabiasz na Uniwersytecie Medycznym? Pożycz stówkę:P
No i o to mi cały czas chodzi.
Droga meggi, chciałem pogratulować fantastycznego komentarza! Właśnie porównałaś psa do człowieka, gratuluję :)
No, i dlatego, że jeden NoName (cudownie dobrana ksywa) nie ma Facebooka, miasto Limanowa też nie powinno mieć takiej strony, bo to jest przecież logiczne.
Chyba czarny, fajny bardzo :)
No, czarna sierść jest szczególnie dobrze widoczna ciemną nocą;)
Życie, albo polegniesz w chwale, albo będziesz żył tak długo, aż zdziadziejesz.
Mało jest ludzi w UM, którzy piją trochę za dużo kawy? A Facebook to aktualnie dla ogromu ludzi pierwsze źródło informacji, więc W CZYM PROBLEM? Ot, kazać komuś mniej więcej ogarniającemu internety założyć fejsa i pisać tam, że koncert w parku, albo rozpoczęcie inwestycji.
No co jest, już tyle godzin od publikacji i jeszcze żaden specjalista nie narzeka, że po co to komu i lepiej było wydać te pieniądze na parking, najlepiej na bulwarach, na całej długości? Pochorowaliście się, czy co?
Jak gdzieś spotkam, to pogadam:) Qwerta, zaraz, jeżeli właściciel ma aktualne zaświadczenie o szczepieniu, to znaczy, że jego pies może biegać samopas bez kagańca i gryźć ludzi?
I tu się pojawiają magiczne słowa 'Na własny koszt'. Czyli kawał mojej wypłaty idzie na co, jeżeli nie na fundowanie mi opieki lekarskiej? Nieważne, gorszy ten smutny pan, bo wiem czyj to pies i gdzie to się stało, a nie chcę nikomu robić dziedostwa z powodu takiej pierdółki. Oj, każda opcja brzmi źle, no ale co robić, życiem za kundla nie zaryzykuję.
To ja jeszcze proponuję, żebyś zaproponował pokój na świecie, rozwiązanie problemu głodu, zniesienie podatków i ogólną miłość, a będziesz o jeden krok bliżej do nagrody Nobla i korony Miss Universe.
No i o to mi chodziło:) Nie pozostało nic innego jak czekać na kolejne braki dowodów i mieć nadzieję, że kiedy nam przyjdzie wzywać karetkę do nas, bądź naszych bliskich, to ta cała iście czarnobylska machina telefoniczno-decyzyjna nie będzie miała humorów i problemów z decyzyjnością.
No tak, nie możesz już wytykać mi czarnych wizji, to wytykasz brak konkretnych info. Jak zasięgnę takowych, to co mi wytniesz? Że mam lewą stopę większą od prawej? Nie jesteś ani pierwszym, ani nawet dziesiątym antagonistą na tym blogu i zapewne nie jesteś też ostatnim, więc gadaj zdrów. Wysuwasz daleko idące wnioski nt. mojej osoby bez, jak sam przyznajesz, elementarnej wiedzy na temat tego, kim jestem i do tego raczysz mnie swoimi jakże subiektywnymi ocenami mojego warsztatu, czepiając się przy tym słówek, co samo w sobie jest galopującym brakiem merytorycznej dyskusji, czy wypowiedzi, co sam tak ochoczo mi wytykasz. Przeżyłem Twoich poprzedników, przeżyję Ciebie, tak samo zresztą jak Twoich nieuniknionych następców. Całe moje produkowanie się do Ciebie możesz zresztą potraktować jako rozrywkę, bo znam Cię tak samo, jak znam całą resztę Tobie podobnych, którzy na moje wpisy reagują automatyczną opozycją poglądów. Tak więc powodzenia w kreowaniu mojego światopoglądu życzę.
Spoko, spoko, to dopiero początek. A wytykanie mi braku wiedzy możesz sobie wydrukować i poskładać w jakieś origami, gwiżdżę na to. Nie muszę wiedzieć wszystkiego, wystarczy, że wiem gdzie się podziewają moje podatki. Na głównej masz ładny tekst na temat zarobków władnych tego świata, to sobie zobacz ile im płacimy, a później się zastanów za co. Mi nikt nie płaci nawet 1/10 z tego, a jakoś udało mi się nie przyczynić do niczyjej śmierci.
Pożyczyliby pare stówek do bezrobocia, chyba piętnastego dostanę.