HiKrush
Komentarze do artykułów: 1300
Fajna laska ta w opasce.
Ale ja nie chcę do kogoś bardziej profesjonalnego. Ty stwierdzasz nieprawdziwość mojego zdania, to mi przedstaw to prawdziwe.
No żesz, milordzie, skup się. Bóg jest ponad wszystkim i jego o wybaczenie prosić nie muszę, bo on wie co było, jest i będzie, i zdążył nam już wszystko wybaczyć, przy okazji krzyżując swojego syna jedynego za nasze grzechy popełnione i te, które się dopiero popełnią. Natomiast jak ktoś jest bardzo fajny i chce być lepszy, dążyć do ideału i wogle, to może wybaczać bez próśb o wybaczenie. Jan Paweł II na przykład tak zrobił przy okazji Aliego Agcy. Nie wiem po co jezus ustanowił Sakrament Pokuty, może dla jaj, kto wie. A teraz teoretycznie możemy grzeszyć ile chcemy, bo te wszystkie grzechy już dawno są nam wybaczone. Pytanie tylko, czy jest to postawa właściwa? IMO Bóg wybaczając nam 'na zaś' daje nam kredyt zaufania. Nie grzeszyć, kiedy już się ma wybaczone to tak jak rzucać palenie z ramką fajek w kieszeni. Łapiesz, kleisz?
A Ty nie komentujesz?
Ale żona nie jest Bogiem. To, czy żona mu wybaczy od sztycha, czy jednak będzie się musiał ruszyć to jest ich indywidualna sprawa. Nie przypisuj żonie przymiotów boskich, heloł, we're talkin 'bout God now...
Ale co Ty mówisz? Razem z Jezusem na krzyżu umarły nasze grzechy. Tak przecież stoi w Biblii, tego przez te wszystkie lata uczyłem się w szkole, na rekolekcjach, czy w kościele ogólnie. Bóg nas kocha, a miłość wszystko wybacza. Nie mam kompetencji, żeby podważać te fakty, więc je tylko stwierdzam za kimś, kto kiedyś je zapisał i zostały zaakceptowane. No nie mów, że nie jest tak.
A ja nie widzę powodu, żeby przestawać. Nie takim jak on nie dawali tu spokoju.
No tak, najpierw grzeszyć, a później się modlić o przebaczenie i tak co miesiąc. Dobry system. Poza tym Bóg nasze grzechy już nam dawno wybaczył, ba!, ukrzyżował własnego syna, żeby nas z grzechów oczyścić. Wszyscy pójdziemy do nieba, nie ma rady.
To nie wiara przenosi góry, a ludzkie ręce, pot, krew i wyrzeczenia. Nie modlitwy a działanie. Weź tysiąc ludzi i każ im się modlić o pojawienie się wałów przeciwpowodziowych, a się potopią. Ale każ im zapakować piasek do worków i te wały zrobić, a może uratujesz komuś życie.
To zapraszam w przyszły wtorek. Jeszcze nie mam konkretnego planu na spotkanie, ale na pewno będzie miło:)
Mam taką nadzieję. A co?
Nic się nie okaże, ja nie lubię kina radzieckiego i rosyjskiego, gra aktorska jest dla mnie epilepsją, a agitki i epika rewolucyjna wywołuje u mnie torsje.