HiKrush
Komentarze do artykułów: 1300
Oj, przecież już Ci napisałem. Nie zaprzeczam, że się da. Zresztą dobrze wiesz, że obydwaj rozumiemy sprawę. Ale ja pytam dlaczego ktoś z władnych woli wykładać tysiące na jednostki problemotwórcze zamiast utworzyć stanowisko pracy na przykład mi i mieć z tego profity również bezpośrednio dla siebie? I pewnie się domyślasz, że na te pytania nie oczekuję odpowiedzi.
Tak, wiem, skrót myślowy, nieścisłość powinna zostać rozwiana w komentarzu nr 2. Pewnie, zawsze jest możliwość zarobić. Można zostać dziwką nawet i zarobić całkiem nieźle jak na polskie warunki. Można kraść i zarobić, można zapitalać, jak już mówiłem, na budowie po dziesięć godzin dziennie, olać studia i ogólnie rzecz biorąc zostać królem życia w ferszalunku, ale powiedz mi szczerze, czy o to właśnie chodzi? Jak ktoś lubi dłubać w samochodach i mu to wychodzi, to niech to robi. Ja jestem dobry w inne klocki i w nie się dodatkowo lubię bawić. Że nie mogę, no cóż.
Bo widzisz, nie każdy ma ambicje zapitalać na budowie, a w branży, w której jestem dobry i która mnie cieszy, niestety nie ma dla mnie etatu. I nie myśl, żem nierób, bo pracowałem w różnych miejscach, robiąc różne rzeczy, od budowlanki po stanie za barem i uwierz, z niejednego pieca chleb szamałem. Jeżeli mnie sytuacja zmusi, to i pewnie do którejś ze starych profesji będę musiał wrócić, ale powiedz mi sam, czy to na pewno tędy droga? O to chodzi w życiu, żeby robić byle co, byle zarobić? Bo chyba nie taki był zamysł stwórcy. I jakkolwiek możesz mnie nie lubić, czy co tam do mnie żywisz, tak nie zaprzeczysz, że nie każdy musi kochać szpachlowanie, strzyżenie, czy prowadzenie TIRa, jakkolwiek każda z tych prac jest komuś potrzebna. Fakt, że PUP nie potrafi znaleźć mi zajęcia pomijam, bo na nich chyba już nikt nie liczy.
Boba oszczerstw ciąg dalszy?
Oni pięć tysięcy za darmo, a ja nawet tysiąca nie mogę zarobić, bo nie ma roboty. Gdzie tu sens, gdzie logika?
A dziękuję, dziękuję:)
Było świetnie. Dzięki za świetnie spędzony czas w doskonałym towarzystwie i do zobaczenia na powtórce we wrześniu;)
Cii, kawkę piję smaczną, z głośników sączy się Sigur Ros, nie burz doskonałości chwili, feel it.
Jak dobrze, że ktoś tak inteligentnie sformułował ten artykuł.
http://imagemacros.files.wordpress.com/2009/07/ahmadinejad.jpg
To nie jest złośliwe, to jest bajka ku przestrodze. Grudki w kaszce.
Dziękuję za dobre rady, nadobna niewiasto, życie me dzięki nim odmieni się na lepsze.
Nie, Ty za bardzo chcesz być sławny. Ja lustruję tylko Hiobów.
Trza było być, impreza przednia.
Noo, jakby ich przesiedlili na Zygmunta Augusta, to by dopiero były imprezy.
Na przykład nieskończony brak przecinków i kropek w zdaniu.
Jak na focie, Signum, haters gonna hate;) Panie Szyderca, i widzi pan, tym się właśnie różnimy. Ja się nie obawiam.
Ciekawe rzeczy opowiadasz, ale ja przed lustrem widzę jednak co innego, niż Ty. Nie możesz mierzyć wszystkich swoją miarą. A teraz bai, idę expić w real life.
Gdzieee, chinchillin.
O, pan poligamista, widzę.