HiKrush
Komentarze do artykułów: 1300
Się kwiaciareczka z Piłsudskiego zezłości, hehehe.
Może Ty spróbujesz? Napiszesz teksty, dogadasz szatę graficzną, zorganizujesz logo, opracujesz regulaminy, porobisz zdjęcia i zrobisz rysunki? Pewnie to wszystko zrobisz w jednej chwili, ale nie wszyscy są tacy świetni jak Ty;)
Ani trochę mi głupio, ani trochę nie zżera mnie ciekawość. Like I said, to nie jest nic osobistego, fun only;)
Taa, Silesian Sound rzeczywiście nikt nie słuchał, z tym tłumem bawiącym się przed sceną włącznie...
Prawie, że.
A to stąd ta czarna sadza na moich ciuchach, jak siedziałem na rynczanej ławce. A już myślałem, że się u nas Silent Hill zaczyna.
Medialne chwyty retoryczne są słabe, wolę po swojemu;)
Przynajmniej się pokazuje, okazuje zainteresowanie, a nie jak większość, totalna zlewka.
Ale się złościcie, no, no, zupełnie, jakbym o to prosił w notce;D
Macie bezbłędne poczucie humoru;D
Ale Wy jesteście inteligentni, obiektywni i ponad tym.
Już myślałem, że nikt nie będzie narzekał na nic, ale jednak mnie nie zawiedli. Panie autor, pan się nie przejmuje.
Rozrywka jak każda inna;)
Nie miałbym żadnych zastrzeżeń, gdyby nie fakt, że jestem jedynym HiKrushem w sieci i nick ten jest już kojarzony z konkretną osobą. Znacie moją gębę, przy odrobinie wysiłku możecie poznać moje nazwisko. Gdyby było HiKrushów wielu, to po problemie, ale kiedy jestem jeden, unikalny i jawny, to można się podszywać, można budować zły wizerunek, czy co się tam chce z konsekwencjami bezpośrednio dla mojej osoby. A ja za cudze cierpieć nie mam zamiaru. Że miał 2 w nicku, to jest sprawa drugorzędna, bo nie jest to na tyle znacząca różnica, żeby móc na pierwszy rzut oka rozróżnić.
Albo będą szanowali, albo się będą bali.
Nie mam zamiaru się żenić, przykro mi. Jeszcze jakieś pomysły?
Pardon le moi, ja nie jestem ani przyzwoitka, ani disturbator cudzych żyć;)
No, w końcu ktoś zaczął pisać z sensem;D
Nie mi oceniać, ja jestem tylko narratorem. I bawi mnie sytuacja, a jak mnie coś bawi, to zwykle ląduje na tym blogu.
Sporo o mnie wiecie jak na ludzi, którzy nic o mnie nie wiedzą.