mati83
Komentarze do artykułów: 714
Słowacy nadal zbierają materiały dotyczące Kurasia. Po raz pierwszy postać tego samego człowieka oceniają historycy dwóch sąsiadujących ze sobą państw. W Polsce powojenne losy oddziału partyzanckiego Józefa Kurasia „Ognia” bada Maciej Korkuć z krakowskiego oddziału IPN, natomiast pracami słowackich badaczy kieruje Lubomir Durina z UPN w Bratysławie. Dla polskiego historyka Kuraś to zasłużony przywódca antykomunistycznego podziemia, odważnie walczący z władzą ludową. Natomiast słowacki historyk uważa, że oddział „Ognia” to banda, która wprawdzie miała na swoich sztandarach hasła walki o wolną Polskę, ale przy okazji terroryzowała góralskie wsie, grabiła i mordowała niewinnych ludzi, realizowała program czystek etnicznych, nienawidziła Słowaków, Rusinów i Żydów. Trudno jednak się spodziewać, że pracownicy dwóch narodowych instytutów pamięci, położonych po obu stronach granicy, zespolą wysiłki i wspólnie postanowią szukać prawdy. Za państwowe pieniądze zawsze będzie ona różna. Przysięgli na Biblię 16 marca 1990 r., po wieczornej mszy, na plebanii kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu zjawiło się ośmiu mężczyzn, byłych żołnierzy Armii Krajowej z terenu Podhala, wszyscy w wieku ok. 70 lat. Zapowiedzieli wcześniej, że przyszli przekazać parafii bardzo ważny dokument i poświadczyć na Biblię, że wszystko, co napisali, jest prawdziwe. Chcą to potwierdzić przed Bogiem. Zostali przyjęci przez proboszcza Franciszka Juraszka i wikarego Henryka Paśkę. kacwin kpt. Jan Kacwin „Juhas” – Stół nakryłem białym obrusem, położyłem krzyż i Biblię, zapaliłem świece – wspomina jedyny żyjący świadek tego wydarzenia, ks. Henryk Paśko, obecnie proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej przy ul. Ludźmierskiej w Nowym Targu. – Wszystkich tych mężczyzn znałem osobiście, bo byłem kapelanem nowotarskich akowców. To byli bardzo zacni ludzie, godni zaufania, ogromnie dla Polski zasłużeni, o wspaniałych życiorysach. Wszyscy już zmarli, nie żyje też ks. Juraszek. Tylko ja zostałem.
Postawienie Kurasiowi pomnika w Zakopanem i zrobienie z jego odsłonięcia patriotycznej uroczystości o randze państwowej tak bardzo zdenerwowało Słowaków mieszkających po obu stronach polskiej granicy, że odpowiednik polskiego IPN, Ústav Pamäti Národa w Bratysławie, postanowił zająć się sprawą nowego polskiego Janosika. Nie mogli pojąć, jakim sposobem człowiek, który był zwolennikiem czystek etnicznych, który chciał Polski bez Słowaków, Rusinów i Żydów, który terroryzował, zabijał i okradał ludność na terenie polsko-słowackiego pogranicza, został szlachetnym bohaterem, mordującym wyłącznie przedstawicieli władzy ludowej. Słowaccy historycy przyjechali do Polski, zapoznali się z dokumentami zgromadzonymi w archiwach IPN, spisali relacje wielu osób, w 2009 r. przysłali ekipę filmową, która zrealizowała 33-minutowy film dokumentalny „Zakątki zapomniane przez Pana Boga”. Został on pokazany tylko w telewizji słowackiej. Jego „polska” premiera odbyła się w sierpniu 2010 r. w Instytucie Polskim w Bratysławie. Słowacy pokazali w nim zupełnie innego Kurasia, nieprzypominającego tego opisywanego przez nasz IPN, i dlatego film do polskiej telewizji nie trafił.
Górale z Nowego Targu cieszą się, że Instytut Pamięci Narodowej wreszcie ma konkurencję i dzięki temu ludzie dowiedzą się prawdy o działalności oddziału partyzanckiego Józefa Kurasia „Ognia” w latach 1945-1947 na Podhalu, Orawie i Spiszu. Gdy 10 lat temu krakowski oddział IPN zwrócił się do świadków tamtych wydarzeń, chętnie przekazywali swoje relacje i opisywali, jak byli przez „Ognia” nękani, zastraszani, grabieni, ilu niewinnych ludzi zamordowano. Efekt ich szczerych relacji był taki, że 13 sierpnia 2006 r. zostali zaproszeni do Zakopanego na uroczystość odsłonięcia przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego pomnika „Ognia” i jego poległych podkomendnych. Żaden z zabierających głos przedstawicieli IPN ani major WP, który w czasie apelu poległych odczytał ponad 90 nazwisk „ogniowców”, nie wspomnieli o kilkukrotnie większej liczbie ludzi, którzy przez „Ognia” stracili życie. Nawet w trakcie mszy z udziałem prezydenta, poprzedzającej uroczystość, nikt się za nich nie pomodlił.
Niestety u nas policja kojarzy się z kimś co raczej skrzywdzi niż pomoże to jest prawda jagby policja zaczymała to było tag jag Igora Stachowiaka
Kara ich powinna spotkać Kara potrwa 12 miesięcy. W tym czasie nie moga dostać żadnych nagród, mają obniżony dodatek służbowy do pensji, nie moga dostać premii. Taka Policja na Zawace
To wina PiS po Kaczor jest wszpitalu i on takom naturę przynosi
Gmina Łukowica ma zero dógów po tam najdórzej pracóje wójd Łukowicy Czesława Rzadkosz Łukowica już została okrzyknięta polskim biegunem biedy Z ostatniego rankingu Ministerstwa Finansów wynika że ta limanowska gmina ma najmniejszy w kraju przychód z podatków w przeliczeniu na jednego mieszkańca Gdyby nie subwencje i dodatki z centrali Łukowica już dawno ogłosiłaby bankructwo Dochody własne gminy są znikome stanowią ledwie 10 proc budżetu reszta to środki zewnętrzne
Przecież wiesz że na tym miejscu ciąży klątwa.....miał być kościół...zbudowany drewniany zajazd, przenosząc budowę kościoła za rzekę w dość ciasnym miejscu- Budowa kościoła ruszyła, karczma spłonęła... - Zacny kapłan, ten który przed poświęceniem placu pod nasz kościół egzorcyzmy odprawił, goszcząc w Limanowej po tej tragedii, głosił kazanie i powiedział dosłownie: 'odszedł szatan w ogniu Wszystko zaczęło się na początku lat siedemdziesiątych zeszłego wieku. Mieszkańcy limanowskiej dzielnicy Sowliny modlili się w kaplicy w baraku jeszcze austro-węgierskiej rafinererii nafty, zmienionej później na bazę paliw CPN. Kapłan mieszkał kątem w równie starym familo-ku, zbudowanym w XIX wieku dla rodzin robotników. Ludzie chcieli wybudować kościół jak pałac, ale władza, ta z komitetów partii, bała się takich inwestycji niczym przysłowiowy diabeł święconej wody. Kiedy wybrano teren pod świątynię i wojewódzcy urbaniści wstępnie zaakceptowali lokalizację na przeciwnym brzegu potoku niż rafineria i domy robotników, nagle nastąpiły zmiany oficjalnych planów. Prężnie działająca wówczas Rejonowa Spółdzielnia Zaopatrzenia i Zbytu w ekspresowym tempie miała postawić właśnie tam obiekt turystyczny. Godny miana wizytówki miasta szczycącego się tytułami mistrza, a nawet arcymistrza gospodarności, a także tryumfami w popularnych wtedy audycjach telewizyjnych 'Bank 440', w których przed kamerami rywalizowały polskie miasta. Zajazd zbudowano jako wierną replikę zabytkowego dworu w Świdniku koło Limanowej. Niektórzy dyskretnie szeptali, że taka powtórka formy jest świadomym tworzeniem konkurencji dla wzniesionego prawie sto lat wcześniej kościoła przy limanowskim rynku, który był powiększoną lecz wierną kopią dawnej świątyni. Kościół przy rynku zbudowano z kamienia, chociaż poprzedni był drewniany. Karczmę w Sowlinach postawiono z drewna, tak jak wieki wcześniej pierwowzór w Świdniku Klątwa jest prawdopodobnie przywłaszczona przez mieszkańców Sowlin z legendy o kościele na Łysej Górze (jest w Limanowej), gdzie podobno był kościół i karczma. Ludzie zamiast do kościoła chodzili do karczmy i wtedy zawaliła się karczma i kościół. Prawdopodobieństwo tej legendy jest duże, gdyż pod Łysą Górą jest duże osuwisko, które mogło być przyczyną osunięcia tych gruntów. - Zajazd sowliński przynosi pecha - czytamy na forum. - Pierwszą osobą związaną z nim, która zginęła, był strażak. Trzy następne osoby (ludzie z Rejowej Spółdzielni, która zajazd wybudowała) zginęły w wypadku samochodowym w Lubniu. Małżeństwo, do którego należało pole, na którym stanął zajazd, zostało Brutalnie zamordowane i do dziś, przez ponad ćwierć wieku, tej mrocznej zagadki nie rozwikłano
Oj panowie to już wiadomo dlaczego nigdy nie powstanom termy w Porębie Wielkiej Honorowy obywatel gminy zatrzymany przez CBA to pewnie Jan Puchała to będzie skandal. Światowy przed wyborami PiS
Taka kara ich spotka 1. rozniecenia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego, 2. korzystania z otwartego płomienia, 3. wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych”. Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje: Art. 82 ustawy z dnia 20 maja 1971r. Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz. 275 z późn. zm.) – kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł. Art. 163. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997r. Nr 88 poz. 553 z późn. zm.) stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10
Wypalanie trawy 1. rozniecenia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego, 2. korzystania z otwartego płomienia, 3. wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych”. Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje: Art. 82 ustawy z dnia 20 maja 1971r. Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz. 275 z późn. zm.) – kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł. Art. 163. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997r. Nr 88 poz. 553 z późn. zm.) stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10
Założenia nie udało się spełnić przed rokiem, nie udało się spełnić teraz i to nigdy nie uda się w Porębie Wielkiej
Jeszcze raz ostrożność pszwypczadzniu i stosować się do znaków i prentkorzcz na drodze i myślenie na przyczłorzcz
A co to ma wspólnego z Limanową To ma rze terz w Dobra terz robili akcie i Tymbark tam też są kibice znarkotykami
Każdy element tej inwestycji to dzieło Zarządu Powiatu Gdy dzieje się źle, trzeba znaleźć winnego to jest Jan Puchała Janowice to przewidział Strasburgu już nanim robiom agt oskarsznienia
Międzynarodowy konflikt na globalną skalę jest realny – twierdzą eksperci od wojskowości. I już dyskutują o incydentach, które doprowadzą do jego wybuchu. Inwazja zielonych ludzików na Łotwę, zatopienie brytyjskiego lotniskowca na Bałtyku albo zderzenie samolotów amerykańskiego i rosyjskiego – to tylko część z możliwych scenariuszy. Przewidują one również, że Polska znajdzie się w centrum tej światowej inwazji wojennej z Rosją zawierającą możliwy rozwój sytuacji w regionie Morza Bałtyckiego 18 marca 2018 r., ale w ocenie innych ekspertów ten scenariusz jest możliwy wcześniej inwazja Ta rosyjska enklawa już teraz dysponuje ogromną siłą uderzenia. W zasięgu rozmieszczanych tam rakiet Iskander znajduje się 2/3 terytorium Polski, część wschodnich Niemiec (w tym Berlin), południowa Szwecja i cieśniny duńskie. Te rakiety mogą przenosić także ładunki nuklearne. Poza tym rozlokowane tam jednostki przeciwlotnicze mogą skutecznie operować przeciw samolotom NATO i kontrolować znaczną część przestrzeni powietrznej Polski. Rosja posiada absolutną dominację w powietrzu. Jeśli Rosjanie tylko zechcą, to nawet wróble będą musiały chodzić pieszo – tak rosyjski potencjał wojskowy zachwalał niedawno w niemieckiej telewizji gen III wojna światowa tuż za progiem. Polska znajdzie się w samym jej centrum. Wojny światowej
Całokształt działań wojennych podczas || wojny światowej w Europie Północnej, Wschodniej, Środkowej i Południowej pomiędzy III Rzeszą i Związkiem Radzieckim oraz ich poszczególnymi sojusznikami, który miał miejsce między 22 czerwca 1941 a 9 maja 1945 roku. W historiografii radzieckiej i rosyjskiej front wschodni jest znany jako wielka wojna ojczyźniana. Ilustracja Według wskazówek zegara od górnego lewego rogu: zmotoryzowane oddziały niemieckie podczas operacji „Barbarossa”; niemieckie czołgi Tygrys podczas bitwy pod Kurskiem; czołg T-34 na ulicach wyzwolonego Mińska podczas operacji „Bagration”; Einsatzgruppen mordujące Żydów na Ukrainie; Wilhelm Keitel podpisujący akt bezwarunkowej kapitulacji Niemiec; żołnierz radziecki wymachujący czerwonym sztandarem nad centralnym placem w Stalingradzie w styczniu 1943 roku.https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Batalion. Batalion został sformowany w maju 1939 roku, w składzie Podhalańskiej Brygady ON, według etatu batalionu ON typ IV. Jednostka została zorganizowana w oparciu o nowo utworzony 291 Obwód Przysposobienia Wojskowego. Batalion stacjonował na terenie Okręgu Korpusu Nr V: dowództwo oraz 2 i 3 kompania w Limanowej, natomiast 1 kompania w Starym Sączu. Armia karpaty 1939.png Pod względem mobilizacji materiałowej batalion był przydzielony do 1 Pułku Strzelców Podhalańskich w Nowym Sączu. Batalion został podporządkowany, pod względem taktycznym, dowódcy 2 Brygady Górskiej i w jej składzie walczył w kampanii wrześniowej.
Ten mężczyzna morzebyć z Ukrainy po twarz jest podobna Ambasada na Ukrajna Kijów. Albo Lwów po w Polsce jest dórzo Ukraińców
Policjant zgubił służbowy notatnik to powinien być dystprnalnie zwolniony że szeczurzby policji i 10 lat odsetki wceli
Poręba Wielka geotermii Porębie Wielkiej występowanie wód termalnych geolodzy stwierdzili ponad 35 lat temu ponad wszelką wątpliwość. Teraz rozstrzygnięto przetarg na wykonanie badań w jednym z odwiertów, które definitywnie wyjaśnią, czy wody geotermalne w otworze wiertniczym mają wystarczającą wydajność i temperaturę, aby nadawały się do eksploatacji na dużą skalę to jest miejsce Przeklęte i nigdy nie powstanie to już ciągnie się latami i nic od 1976 to już tyle lat 42 lata panie Starostwo czy to ma sęz rze przeciemiorcy uciekają stamtąd to jest przykra sprawa