HiKrush
Komentarze do artykułów: 1300
Aaa, czyli jak kałamarzyk nie podbija codziennie karty w zakładzie, albo nie tyra od bladego świtu na budowie, to znaczy, że jest nierobem automatycznie? Adaś Miauczyński się na taśmie przewraca. Spoko, dziewczyny, Jacek zawsze chętnie zrobi coś, żeby czytelniczki zadowolić;)
O, i tu jest dowód na niezrozumienie tego, co napisałem. Grysku, czy to, że ktoś nie widzi, że coś robię oznacza, że niczego nie robię? Nateinko, Nateinko, to nie tak, jak myślisz...;)
Nie musiałby zapalać papierosa.
Tekst o buzodromie, a Wy o zawartości spodni natte. Jak Wy to robicie?
I to jest właśnie odpowiedź na poziomie komentarza. Andreas, ja czasu nie tracę, to wszystko jest sucha kalkulacja z daleko idącymi konsekwencjami;) Grusiu, przeczytaj definicję bloga, choćby i na wikipedii. Dexter, fakt nieposiadania dziewczyny nie jest faktem, a domysłem moich, że tak to nazwę, rozmówców.
Chance, to czym jest kamień rzucony we mnie wobec bomb nuklearnych, które rzucone być by mogły, gdyby tylko poziom antyfanów na to pozwalał? Chill, ja tu jestem dla rozrywki, a nie psucia sobie wątroby;)
O, komuś tu nerwy puszczają, bo przecinki gubi. Pardon, jeżeli Cię mą fizją nie urzekłem, jednakoż natura taką mnie właśnie gimnazjalną urodą obdarzyła i jest niewiele, co mogę z tym zrobić. No i zważyć winnyś na pewną prawidłowość - obydwaj życia mamy cokolwiek ciekawe, acz ja tu rozrywkę prowadzę dla mnie przednią, a Ty - no cóż - wartości zapewne nabierasz, jako lepszy nad gorszym stojąc i rad dzieląc sowicie. I wierzyć mi możesz, zacny panie, że PR mój o tyle bezbłędny jest, iż z zadań swych wywiązuje się przynajmniej celująco. Bo pamiętaj, facet - nie myślisz o mnie tego, czego chcesz o mnie myśleć, a co ja Ci myśleć umożliwiam. Jou.
Ale życie bez nadziei byłoby beznadziejne, czyż nie? Anyway, w zależności od specjalizacji jaką sobie wybiorę mam różne możliwości. Ale, ale - widzę, że się przygotowałeś. I to mi się podoba. Może będziesz prekursorem w stworzeniu nowego, kompletnie elitarnego kierunku - HiKrushologii. Będzie to idealny kierunek dla ludzi, którzy mają życie tak nudne, że muszą zajmować się cudzym, a w tym przypadku - moim. Ach, moje ego zaczyna świdrować dziurę w suficie, zapewniając Wam niecodzienną atrakcję topienia się w odpadającym tynku. Adieu, panie sigma, miłego powrotu na Matplanetę.
A dlaczego nie? Każdy król lubił pooglądać błaznów i eunuchów.
Mnie tam to bawi;D
Się dziewczyna podsumowała. Ale brawo, brawo, samoświadomość to podstawa. W ten sposób się nie rozczarujesz, jak Cię ktoś kiedyś potraktuje po Twojemu.
Widzisz, ja Ci coś opowiem, tylko czytaj uważnie, bo nie napiszę tego znowu. Jesteś fikcyjną postacią, nickiem, za którym równie dobrze może kryć się Mieczysław D., a co za tym idzie na swoje słowa nie masz żadnego poparcia. Siedzisz sobie przed ekranem swojego monitora i kompletnie mnie nie znając starasz się komuś coś udowodnić. Wysnuwasz różne twierdzenia na temat mojej osoby, które to twierdzenia oparte są na szczątkowej wiedzy na mój temat, a raczej założeniu, że ta szczątkowa wiedza, którą notabene czerpiesz ode mnie, jest równa prawdzie. Tymczasem nie wiesz o mnie nic więcej ponad to, co sam Ci o mnie powiedziałem. Na podstawie tego tworzysz sobie obrazy, imaginujesz scenariusze, dorabiasz resztę mojej osoby na własne podobieństwo, bo tak właśnie działa nasz aparat interpretacyjny, i wydaje Ci się, że masz rację, bo jakże mógłbyś jej nie mieć, a prawdy Twoje są jedyne i najprawdziwsze. A teraz pomyśl logicznie: studiuję to, co lubię z nadzieją, że dostanę później pracę w zawodzie? I powiedz mi, co ja konkretnie studiuję, a raczej co wydaje Ci się, ża ja studiuję.
Dobrze, panie nadczłowieku, który jest lepszy, bo skończył dzienne i teraz siedzi po osiem godzin dziennie w pracy, której nie lubi, i która go nudzi do tego stopnia, że aż musi siedzieć na portalu limanowa.in i pokazywać zaocznemu, że jest gorszy, bo jest zaoczny, a pan był dzienny, i który w ogóle jest lepszy od większości ludzi, którzy muszą tak często chodzić do PUP. Tak często...
Nie odwiedzam PUP częściej, niż inni. I dziękuję, sigma, że tu napisałeś. Bez Ciebie nigdy bym nie docenił tego, jak dobre jest studiowanie zaoczne. Wolę to, bo dzienne najwidoczniej robią z ludzi cwaniaków chodzących po portalach i chwalących się wyższością z powodu ukończonych dziennych. Gratuluję, nadczłowieku, który zamiast bąków wypuszczasz różową mgiełkę lawendowego aromatu, a w żyłach płynie Ci niebieska krew.
Statystycznie, to ja i pies mojej sąsiadki mamy po trzy kończyny...
Widzę, że poziom dyskusji uderzył o sufit aż się tynk sypie.
Jej, to się pochwaliłeś. Normalnie mi głupio i nie wiem, co powiedzieć. Albo nie, wiem. To, że Tobie rodzice postawili renomowane studia (KSW?) nie znaczy, że to jest Everest pragnień całego naszego gatunku.
Ale co za artysta dał im kałachy do pomieszczeń? Jakby się jednemu z drugim przyszło z tym przy barku nagle odwrócić w wąskim korytarzu, to by się zaklinował.
Nie wiem, o co Wam chodzi, więc wstawiam link do zdjęcia królika z naleśnikiem na głowie. http://666kb.com/i/boa598womnuuy8l1e.jpg
Co Ty, Pinky, nie takie rzeczy na tym blogu latały. Ba, bym chciał, to bym swego czasu mógł nieźle na sprawach sądowych zarobić. Nateino, dziękuję za miłe słowo;)