A jak młodzi zadbają o starych?

wege, jakbym miał tylko bazować na tym, co sam widzę, to bym mógł się wypowiedzieć, co jadłem na śniadanie, na obiad i jak mi się spało. No może jeszcze zdarzy my się raz na 10 lat być naocznym świadkiem stłuczki. Nie zrozumiałeś, o co mi chodziło albo nie doczytałeś. Pisałem o jednym, co sobie wagarował i twierdził, że i tak będzie lekarzem. O drugim, że się nie uczył, a jedynie znał dobrze angielski, bo tam bywał w Anglii, natomiast wolny czasie zajmowało mu lansowanie się. Po prostu lenie, którzy mają na tacy i to świadczy dobitnie o nich i nie ma żadnego ale. Co innego uczyć się i mieć słabe stopnie, ale prawda jest taka, że większość dzieci z dobrych domów mają siano w głowie i to było meritum mojej głowy. A co do tematu, to wiąże się to tak, że to właśnie takie lamusiki rozbijają się beemkami, co im rodzice kupili. Miałem kolegę, co w szkole był słaby z przedmiotów, poza informatyką, ale nie był lanserem i miał coś pod deklem. I nie bazował na rodzicach.

Co za chory śmieć! 138-50... Ile? Czy ja dobrze liczę? przekroczył prędkość o 88km? To już chory sk... wege, na pewno dużo kosztuję. Dlatego może napisanie o młodzieży wiejskiej to przesada, ale młodzieży miejskiej już nie. Bo jeśli ktoś ma 18, 20 i 22, to skąd ma takie auto? A takich widuję. Jak sam zauważyłeś, trzeba być lekarzem, prawnikiem itd., więc skąd? A no stąd, że lekarze, prawnicy mają swoje dzieci i często nie pożyczają dzieciom swoich aut, a po prostu kupują im takie auta. A że większość tych dzieci nie jest w połowie tak mądra jak rodzice, to też nie umieją jeździć. Zresztą rodzice też nie do końca mądrzy, skoro kupują dziecku zabawkę, zamiast powiedzieć: sam zarób. Dzieci te odcinają kupony od pozycji swoich rodziców, a sami nie potrafią zarobić w rok na malucha. Nie ma nic gorszego niż sytuacja, kiedy ktoś dostaje coś, na co nie zasłużył. Choćby z liceum pamiętam dwóch takich lanserów. Jeden syn lekarza w klasie biol chem, drugi syn właściciela apteki. Ten pierwszy przynajmniej jakoś leciał na trójach, a i tak twierdził, że będzie lekarzem, mimo że kilka godzin tygodniowo wagarów zawsze sobie organizował. Ten drugi to już w ogóle będąc w klasie mat, ledwo zaliczył matematykę jako przedmiot w dzienniku i na maturze. Podobno jedynie z ang był dobry, ale to dlatego, że często jeździł do Anglii. Wszystkie inne przedmioty dwóje i tróje - to było dla niego osiągnięcie, jak dostał tróję. Przyjazdy na lekcje pod szkołę swoim autem, to była norma u niego, jak i chodzenie w ciemnych okularach po szkole we wrześniu. Może miał chorobę oczu? Prędzej nóg wg mnie. To samo słyszałem o dzieciach Koralach, że głównie to wozili się drogimi autami po Sączu, ale jakoś sukcesów na różnych polach nie zdobywali.

Bearchen znowu proszków nie wzięła. Droga osiedlowa, czyli mam rozumieć, że gmina nie ma prawa jej użytkować bez pozwolenia? Jeśli tak, to sołtys zrobił dobrze. Zawsze trzeba się stawiać, jak ktoś próbuje ci się panoszyć nie na swoim, a na twoim. Jeśli prawdą jest, że gmina nie ma prawa dysponować tą drogą osiedlową, to chyba tylko debil będzie się czepiał sołtysa.

Szalupa ratunkowa Platformy i układu. Ja podziękuję.

Kozy dobrze grają w piłkę. Tylko jak przyjadą muzułmanie, to trzeba będzie te kozy pochować.

1. Kwestią artykułu jest Laskowa. Odległość drogowa: 11 km - http://www.wyznaczanie-trasy.pl/planowanie-trasy. Nie widzę sporu tej kwestii. Jak ktoś będzie chciał się uczyć, to raczej wybierze Limanową. Za naukę w szkole muzycznej trzeba płacić. Nie jest bezpłatna. Miesięczne rozliczenie. 2. Nie uważam, że może być tylko jedna szkoła. Nigdzie tak nie pisałem. Proszę cytat. Pisałem zupełnie, co innego. Znowu kłania się czytanie. 3. Najdalej położoną gminna w powiecie od Limanowej jest gminna Niedźwiedź, odległość drogowa: 37km. Za to do Mszany Dolnej 6km. Miasto powyżej 7tys. Nie znalazłem informacji, żeby tam była jakaś szkoła muzyczna. No to co za problem ją powołać? Skoro chcą w Laskowej, to tym bardziej tam. I już mamy dwie szkoły muzyczne, które obsłużą dobrze cały powiat. 24 km to wcale nie tak daleko. Tyle co Szczyrzyc, a w liceum były osoby ze Szczyrzyca. Część w internacie, część dojeżdżała codziennie. Jedna dziewczyna zaczęła naukę w internacie, a kończyła dojeżdżając, bo stwierdziła, że nie da rady się uczyć w internacie. Poza tym jest szkoła muzyczna w Tymbarku, a pamiętam, że mimo to wiele osób było w Tymbarku w szkole muzycznej. A ty dasz radę zapełnić, chociażby klasę fortepianu w Laskowej? Jak ktoś chce studiować w Krakowie, to musi albo dojeżdżać 2 godziny albo szukać mieszkania. Mamy budować uniwersytet w Limanowej? Ktoś kto chce się nauczyć grać na instrumencie, tez musi się liczyć z tym, że musi się udać do większego ośrodka. Ludzie jadą do Krakowa, spędzają tam 5 lat i wracają. Wolą Limanową, ale te 5 lat poświęcili. Często ludzie nie idą na studia, bo rodzice nie są w stanie opłacić ich bytowania w Krakowie. No cóż to też kwestia tego, że jak się ma dzieci, to się trzeba starać, bo potem te dzieci mają gorzej od innych. Życie. Jeśli ty nie zarabiasz dużo, to też nie zapewnisz dziecku tego, co mają inne dzieci. Jeśli już ktoś naprawdę chciałby się uczyć, ale nie chce dojeżdżać, to można zastosować inne rozwiązanie. Z tego, co pamiętam, to praktycznie każdy nauczyciel w szkole muzycznej miał samochód. Więc na lekcje instrumentu, ktoś taki mógłby jeździć do ucznia, a koszty dojazdu zwracałaby Laskowa, skoro chce finansować swoim mieszkańcom ten typ edukacji. Natomiast na takie zajęcia grupowe jak kształcenie słuchu i audycje muzyczne (które razem dają 3 godz. lekcyjne tylko tygodniowo, praktycznie zawsze po sobie) można jeden w dzień tygodniu się poświęcić i pojechać. Czy to nie jest dobre rozwiązanie? 2 lekcje instrumentu w gminnie, a w jeden dzień się przejechać do Limanowej na 3 godziny? Wg mnie idealne rozwiązanie. Pamiętajmy, że w Limanowej nie ma szkoły II stopnia i nie sądzę, aby za mojego życia powstała. Jest ona w Nowym Sączu. I znam takie osoby ze szkoły muzycznej w Limanowej, które uczęszczały do Nowego Sącza, czyli godzina jazdy - 26km. I spotykałem je w szkole muzycznej w Limanowej - nie pamiętam, dlaczego. Chyba w jakiś sposób nadal uczęszczali do SM w Limanowej. Normalni uczniowie limanowskich liceum i gimnazjum wsiadali w busa, godzinę jechali na te lekcje. A jeszcze odwiedzali SM w Limanowej. Jak ktoś naprawdę chcę, to to robi.

Potrafisz czytać? Napisałeś: jak ktoś ma daleko to nie chodzi. W odpowiedzi (bo twierdzisz, że mój post przeczytałeś) na moje słowa: Przecież i tak do szkoły muzycznej w Limanowej uczęszczają uczniowie z całego powiatu. Wiem, bo jestem jej absolwentem, o czym już pisałem, a ty też chodziłeś do szkoły muzycznej. Były tam osoby z Męciny, Tymbarku, Pasierbca i na pewno wielu innych, których już nie pamiętam. No otwórz, taką szkołę w gminie Laskowa, to nawet jak będziesz miał kasę, to i tak nie zapełnisz klas fortepianu, skrzypiec i klarnetu. A co dopiero mówić o akordeonie, flecie poprzecznym, wiolonczeli. Ja pamiętam, że ze moich czasów nie był klasy saksofonu. A nie, był jeden nauczyciel, potem pojawił się drugi. A ty chcesz otwierać szkołę muzyczną w Laskowej. Głupota. Jak chcesz ze mną dyskutować, to musiałbyś mieć najmniejsze pojęcie o tego typie edukacji, a widzę, że nie masz, więc dyskusja jest bez sensu. Trzeba doinwestować szkołę w Limanowej, przede wszystkim kupić nowe instrumenty i podnieść płace chociaż trochę nauczycielom, bo ci muszą pracować w godzinach 12-19. Szkoła muzyczna w każdej wsi... Nie, jednak nie ma szans na żadną dyskusje z tobą. Otwórz jeszcze filharmonię w każdej wsi.

Z tego, co pamiętam, to szkoła muzyczna w Limanowej, a jestem jej absolwentem, miała zawsze problemy finansowe. Nie można stworzyć jednej dobrej szkoły, tylko kilka słabych?! Tak żeby cały powiat się złożył na jedną, a nie każda gmina swoją. Przecież i tak do szkoły muzycznej w Limanowej uczęszczają uczniowie z całego powiatu. Jakoś zawsze dawali radę. Raz im się udało znaleźć kasę na drugi instrument - nie wiem, jak jest teraz. A jakby inne gminy doinwestowały, to mielibyśmy jedną porządną szkołę muzyczną w powiecie.

Haha, o próg, no to ładny idiota. Głupota nie zna granic wieku i środku poruszania się.

Biedne, małe wystraszone dzieci! Ktoś powinien za to odpowiedzieć!! Jak tak można?

Kolejny tekst, którym pokazujesz, że jesteś dzieciakiem.

nietutejszy rozbawiłeś mnie swoją głupotą. Naprawdę. Nie czuję się w obowiązku odpowiadania na twoje pytania, szczególnie że po prostu pajacujesz. Udajesz, że są to poważne pytania, a wcale poważny nie chcesz być, tylko pajacujesz. '2. Na drodze jest 12 pracowników z czego 2 pracuje a 10 siedzi na chodniku, gada i rozgląda się. Pytanie: jaką pracę wykonują ci dwaj a o czym gadają pozostali i za czym się rozglądają. Czy dobrze policzyłeś robotników?' Rozwiązujesz zadanie matematyczne? Współczuję cię głupoty, błaźnie. 3. to samo - zadanie matematyczne? Chyba jesteś właśnie na poziomi rozwiązywania zadań. A teraz leć pisać te durne pytania do każdego, kto napisze taki komentarz, jak ja. Masz dużo roboty choćby na tej stronie. Rozczaruję cię, twoje pytania nie są mądre, a jedynie pokazujesz, że jesteś matołem. Jeśli ktoś kogoś tutaj obraża, to ty mnie w pierwszej kolejności tymi drwinami, a raczej próbami, bo nawet tego nie potrafisz zrobić. Weź coś na uspokojenie, bo widać, że wlazłeś tutaj, ażeby się tutaj dowartościować. Napisałem jedynie, co widzę, do czego mam prawo i nie uważam, że napisałem kłamstwa. Jeśli chcesz dostać odpowiedzi na swoje pytania, to raczej nie do mnie. Przykre, że muszę cię o tym informować. Wydawało mi się, że osoba z dostępem do internetu myśli choć trochę sama. Ja natomiast domyślam się, kim ty jesteś. Za pewne tym robotnikiem, co lubi sobie siąść, kiedy ma pracować. I dlatego cię tak zabolał i musiałeś do mnie z mordą wylecieć. Nie podałeś żadnego argumentu, same argumenty ad personam. Do tego demagogia. Zalanie nieistotnymi pytaniami. Równie dobrze może zapytaj mnie, czy ten robotnik siedział od 13 do 15, czy może stał koło drzewka przed 20. Tylko po co? Naprawdę każdą dyskusją w swoim życiu sprowadzasz do poziomu pyskówki, byle kogoś zagadać nieistotnymi zdaniami? Dorośniesz do do dyskusji, może ktoś będzie cię traktował poważnie. Póki co widać, że jesteś jakimś dzieciuszkiem z kompleksami. Nie, nie jestem chamski i ty na pewno mnie nie będziesz oceniał, bo jesteś nikim, aby to robić. I nie zamierzam się tłumaczyć ze słów, któremu użyłem, bo jeśli ktoś ma trochę oleju to je rozumie. Zbyt często ludzie tłumaczą debilom oczywiste sprawy. Ale dobrze, zrobię dla ciebie wyjątek: słowo debil jest po to, aby użyć go wobec debila. Ty właśnie nim jesteś. Jeśli ty uważasz, że nie ma na świecie kogoś, kogo by można tak nazwać, to współczuję - tak, głupoty. 'Wierzę ludziom i wierzę, że robią to dobrze.' No to już wiem, że jesteś dzieciaczkiem, który nic nie wie o życiu i chyba na twoim stwierdzeniu możemy skończyć dyskusję. Nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji. Piszesz, że wierzysz w dobre przetargi... Żenada umysłowa. Poczytaj sobie o przetargach na mosty, stadiony, gdzie między innymi są wyłudzane miliardy albo choćby o tym, że starosta czy tam wicestarosta będzie przedmiotem śledztwa. A potem pisz, że wierzysz w ludzi... Dobrze, że jesteś przekonany, iż trzeba przeczytać. To sobie czytaj. I czytaj ze zrozumieniem. Widzę siedzących panów w pracy. W pracy to się raczej nie siedzi, bo oni urzędnikami nie są. Ja tylko to stwierdziłem w żaden sposób na temat przetargu się nie wypowiadał w swoim 1 komentarzu. To ty wyciągasz wątki, których nie poruszałem.

Jeśli będzie wina, to proponuję 5 lat łagru.

Skoro się wypowiadam, to znaczy ze mnie obchodzi, a ty jesteś nikim, aby mi mówić na jaki temat mam pisać. A ty wiesz więcej? Bo? Bo tak twierdzisz? Dobre sobie. Wracaj do przedszkola. Taki poziom reprezentujesz.

ebi, a może cytat, gdzie przyznałem? Nie ma cytatu, to nie rób z siebie głupka. zwykly7 i ebi mają to samo zdanie: terminy nie mają znaczenia dla wartości. Po czym jeden pisze tak: ...musi zapłacić roboczogodziny... - zdanie wyrwane z kontekstu, ale wyżej jest oryginał i każdy może zobaczyć, że nie ma tutaj manipulacji z mojej strony, a drugi pisze tak: ...tu nie płaci się za roboczo - godziny... Wniosek? Wróćcie do przedszkola. Najpierw ze sobą się zgadzacie, a potem to uzasadniacie przeciwstawnymi argumentami. Nie gadam z debilami. 'To, że się ślimaczą nie ma znaczenia dla wartości przetargu' - bo ty tak twierdzisz? A masz firmę w tej branży?

Czuje się na pewno lepiej, bo nie muszę do nikogo z mordą wyskakiwać, jak ty, który miałeś ciężki dzień albo lepiej, całe życie i myślisz, że jak kogoś zaatakujesz, udając eksperta, to się dowartościujesz. Weź coś na uspokojenie, a potem pisz, bo na razie jesteś zwykłym chamem, zapewne z resztą środki uspokajające nic nie pomogą, bo to kwestia chamskiego charakteru. Oczywiście, że to zmienia. Jakiś argument, że nie zmienia, czy mamy ci wierzyć na piękne oczy? Znasz się na tym biznesie i przetargach? Bo jak nie, to nie pisz do mnie. Ja mam oczy i widzę, że kilku siedzi i nic nie robi i to wszystko. Skoro ty tego nie widzisz, to marsz do okulisty. Widzę, że kilku nic nie robi, więc dla mnie kasa wywalona w błoto. To wszystko. Wnioski jako zwykły obywatel, ale jeśli ty je możesz obalić ekspercką wiedzą na ten temat, to słucham. Póki co jedynie wypowiadasz się jak ekspert, ale bez wiedzy eksperta. Czyli typowa idiota. A tak w ogóle, dlaczego dyskutuję z idiotą? A jeśli już tak pouczasz innych, to sam np. pisz poprawnie po polsku. 'Jedyny problem dotyczący nas to że wydłuża się czas budowy , które są dla nas sporym utrudnieniem ruchu.' - czyli najpierw mnie atakujesz, a na końcu przyznajesz mi rację - idiota.

Śmiechu warte, Szubryt narobił bajzlu i uciekł. Mógł chociaż zostawić Limanovię w stanie przed swoim przybyciem. Nawet na tyle go nie było stać.

Kasa wywalona w błoto. Dwóch coś robi, reszta, 10, siedzi obok na chodniku, gada, rozgląda się. A potem ci frustraci piszą o politykach w komentarzach, że złodzieje, a sami kradną nasze pieniądze.

Pamiętam tylko, że ten poseł kiedyś się czymś ośmieszył w sejmie. Pamiętam też, że ostatnio, kiedy nie został wybrany na posła, strzelił focha z przytupem i obraził się na obywateli, a teraz chce, żeby go znowu wybrali. Przypomina mi to zachowanie nierozgarniętego dziecka, które kilka dnia przeżywa, a potem dochodzi do niego, że szuka winy nie tam gdzie trzeba i zachował się jak księżniczka, której wszystko się należy. Czy w sejmie jest miejsce dla ludzi o mentalności nierozgarniętych dzieci? A no tak: http://limanowa.in/wydarzenia/news;dutka-obwinia-portal-o-swoja-porazke,6858.html Już pamiętam - niedojrzałe społeczeństwo. To się zgadza, ale nie w tym sensie, co poseł myśli. Bo poseł myśli, iż niedojrzałe społeczeństwo, bo go nie wybrało, a ja twierdzę, że niedojrzałe społeczeństwo, bo pan Dutka w ogóle do Sejmu się dostał i może się znowu dostać. Nie wiem, co się teraz dzieje, ale te polskie służby łoją te polskie partie bez względu na szyldy. Czy to SLD, PO, PIS czy PSL, to biorą się za nich i stawiają im zarzuty. Ostatnio Kwiatkowski PO, Bury PSL, Polaczek z PIS (to zapowiada Stonoga)... aż miło. Nawet prokuratura się wzięła za Kopacz. Widać w służbach w końcu do głosi doszli patrioci i duszą tych z czerwonego układu. Jest szansa na normalność. Komorowski powoli może się szykować do więzienia, no chyba że skończy jak Wesołowski, Kulczyk czy Leszek Tobiasz tylko w ostatnim czasie. Na Tuska są już podobno 4 taśmy czekające na właściwy moment, więc on też ma ważniejszy problem niż ta cała Junia Jewropejska.