8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Rodzina uchodźców z Ukrainy otrzymała dziś klucze do mieszkania od Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”.

Opublikowano 29.06.2015 22:49:53 Zaktualizowano 05.09.2018 07:17:32 TISS

Viktoria i Piotr wraz z trójką dzieci trafili do Polski wprost spod obstrzału ich rodzinnej Donbasy.

Piękne, słoneczne, przestronne – trzy pokoje, łazienka, kuchnia, balkon. Ponad 60 metrów kwadratowych w których zamieszkała nadzieja na nowe, bezpieczne życie. Po Piotrze widać zmęczenie, wygląda tak jakby dotarł na metę po długim wyczerpującym maratonie. Dziękuje wszystkim za pomoc, by zaraz trochę z goryczą dodać: - Czasem przychodzi czas na zmiany, by pójść w inną stronę, do przodu. Jutro ma się spotkać ze swoim potencjalnym przyszłym pracodawcą. Zgodnie z przygotowaniem zawodowym może podjąć pracę instruktora w sądeckim Pałacu Młodzieży. Chce też obejrzeć Nowym Sącz. Swoimi oczami a nie tylko za pośrednictwem Internetu i opowieści pracowników Fundacji. Czy to zrekompensuje tęsknotę za rodziną zostawioną w trawionej wojną domową Ukrainie? Piotr nie chce się zwierzać się przy dziennikarzach. Wspomina tylko, że wraz z żoną stale utrzymują kontakt z bliskimi przez internetowe komunikatory.

Viktoria ma wyraźniejszy, wschodni akcent. Jeszcze na trzy miesiące przed przyjazdem do Nowego Sącza zaczęła szukać tu pracy. Na razie bez skutku. – Pewnie tu też nie jest łatwo ją znaleźć – zaznacza dając do zrozumienia, że wie doskonale, że to wyzwanie, które musi podjąć już samodzielnie. Podobnie jak mąż ma opory, by mówić o tym, co musiała porzucić na Ukrainie. O ewakuacji spod obstrzału w Donbasie więcej usłyszeliśmy od ludzi z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i pracowników Fundacji.

13 stycznia Młodniccy - tak jak i wielu innych Ukraińców z polskim rodowodem - dostali propozycję opuszczenia ogarniętego wojną domową kraju. Na podjęcie decyzji mieli zaledwie kilka godzin, a ich bagaż nie mógł ważyć więcej niż trzydzieści kilogramów na osobę. Przy trójce dzieci małżeństwo mogło zabrać ze sobą jedynie podstawowe ubrania. Potem był lot wojskowym transportem do Malborka skąd rodzina zastała przewieziona do ośrodka Caritasu w Rybakach. W sumie Polska ewakuowała w ten sposób 74 rodziny.

Czy polskie władze otoczyły ich wystarczającą opieką? – Od przyjazdu do konsulatu w Harkowie były nawet nadopiekuńcze – odpowiada trochę żartobliwie Piotr. Najmniej zestresowane, choć bardzo zmęczone i trochę onieśmielone, były dzieci. Bogdan (6 lat), Mikołaj (5 lat) i Weronika (3,5 lat) niemal natychmiast zajęły się zabawą przygotowanymi dla nich przez Fundację zabawkami.

Jak Młodniccy trafili pod skrzydła Fundacji „Mimo Wszystko”? Prezes Anna Dymna wyjaśnia to krótko. Jakiś czas temu Fundacja otrzymała w spadku mieszkanie po zmarłej sądeczance, które przez dłuższy czas stało puste. Pani Anna uznała, że w świetle dramatu uchodźców to marnotrawstwo i postanowiła użyczyć je komuś, kto jest w największej potrzebie. Kryterium było bardzo proste: musi to być osoba niepełnosprawna albo dzieci. O wskazanie konkretnej rodziny zwróciła się bezpośrednio do MSW, a gdy dowiedziała się o losie Młodnickich – wybór był oczywisty. Rodzina dostała mieszkanie w użyczenie na pięć lat. W tym czasie, jeśli Młodnickim uda się tu zadomowić, pani Anna będzie starała się znaleźć dla nich sponsora, dzięki któremu będą mogli je wykupić na własność. Oczywiście – jak zastrzega – po jakiejś rozsądnej cenie. Uzyskane środki trafią na konto Fundacji by zostać spożytkowane zgodnie z jej statutem. – Ja też jestem rozliczana z gospodarności – tłumaczy prezes. Co nie zmienia faktu, że przez ostatni tydzień pracownicy Fundacji robili co mogli, by nowi lokatorzy poczuli się jak u siebie. Zorganizowali im meble, łóżka, pościel, garnki, zastawę czyli wszystko to, co w domu jest niezbędne.

Chciałabym mieć dwieście takich mieszkań – zaznaczała Dymna. – To daje prawdziwe szczęście – odpowiadała pytana o pobudki swojej charytatywnej działalności. – To daje mi siłę bez której nie mogłabym tak rozrabiać – żartowała nawiązując do szalonej aktywności, z której słynie.

W przekazaniu mieszkania uczestniczyła też Minister Spraw Wewnętrznych Teresa Piotrowska, która mocno podkreślała, że rodzina Młodnickich skorzystała z Karty Polaka, ma zgodę na pobyt stały i została zrównana w swoich prawach obywatelskich z resztą Polaków. – Nie mogą jedynie głosować – zaznaczyła. Podkreśliła też, że pomoc polskim repatriantom z Ukrainy nie byłaby możliwa bez zaangażowania samorządów, które umożliwiają im start w samodzielne życie.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Rodzina uchodźców z Ukrainy otrzymała dziś klucze do mieszkania od Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”."
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]