8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Przed wręczeniem pucharu oświadczył się dziewczynie

Opublikowano 25.06.2015 11:50:38 Zaktualizowano 05.09.2018 07:18:32

Krynicki strongman, w ostatnich Międzynarodowych Mistrzostwach Polski w Ząbkach wywalczył drugie miejsce. To nie było jednak najważniejsze jego osiągnięcie podczas tych zawodów. Przed rozdaniem pucharów sięgnął po znacznie więcej. Udało mu się zdobyć rękę ukochanej – Anny Dyczko.

- Nie zwalniasz tempa. Tym razem zdobyłeś drugie miejsce w rozgrywanych w podwarszawskich Ząbkach Międzynarodowych Mistrzostwach Polski Strongman...
- Cieszę się, że trzymam się w czołówce zawodników, ale czuję niedosyt. Straciłem do zwycięzcy Jarka Nowackiego, któremu zresztą serdecznie gratuluję tylko jeden punkt. To zabolało tak po prostu sportowo. Nie obyło się bez komplikacji.

- To znaczy? Konkurencje trudne, rywale mocni?
- Bardziej przyziemna przyczyna. Grypa żołądkowa. Myślałem, że od niej ucieknę z domu, ale zabrałem ją do Ząbek. Zawody były w niedzielę, a ja całą sobotę przeleżałem plackiem w łóżku. Miało to wpływ na przebieg zawodów. W pierwszych konkurencjach wygrywał Jarek Nowacki, ja potem go goniłem. Wygrałem między innymi konkurencję polegającą na wnoszeniu trzech kloców metalowych, jeden po drugim, o wadze 225-255-275 kg na szczyt schodów i w konkurencji „kule”, gdzie zawodnik wrzuca kule ważące od 120 kg do 160 kg po kolei na platformy o różnych wysokościach. Ostatecznie zabrakło niewiele.
- Gośćmi specjalnymi mistrzostw byli Mariusz Pudzianowski i Robert Burneika – siłacze, którzy w zawodach strongmanów zdobyli niemal wszystko co było możliwe do zdobycia. Obydwaj z sukcesem przynajmniej wystąpili w walkach KSW. Ciebie to nie pociąga?

- Póki co nie mam zamiaru wiązać się z inną dyscypliną sportu. Moja przynosi mi sporą satysfakcję. Raczej nie widzę siebie jako zawodnika mieszanych sztuk walki. Co prawda nigdy nie powinno się mówić nigdy, ale raczej pozostanę wierny sportom siłowym do końca kariery.


- Myślałeś już co po niej?
- Często biorę udział w akcjach charytatywnych i myślę, że to jest ten kierunek. Chciałbym pomagać ludziom. To daje wielką satysfakcję. Może nawet większą niż dźwiganie ciężarów. Na razie myślę jednak tylko o jak najlepszym przygotowaniu się do startów. Dziękuję przy okazji prezesom firmy Erbet, którzy mnie wspomagają. Najbliższe plany to wyjazd na międzynarodowe zawody do Rosji, ale to jeszcze nie do końca sprecyzowany plan.

- Postarałeś się nie tylko o wynik sportowy, ale i niespodziankę przed wręczeniem pucharów.
- No cóż, oświadczyłem się swojej dziewczynie w obecności kibiców. Pierścionek zaręczynowy, kosz kwiatów, sztuczne ognie i tak dalej. Sympatyczny i bardzo ważna dla mnie sprawa. Oświadczyny zostały przyjęte.
Rozmawiał (BOG)
Fot. Mariusz Matulko, Bogdan Sadewski

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Przed wręczeniem pucharu oświadczył się dziewczynie"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]