Poseł Wiesław Janczyk kandydatem do PE?

Wiesław Janczyk kandydatem do PE? Choć takie deklaracje padały już nawet z ust szefa nowosądeckiego PiSu, Stanisława Koguta, sam poseł zaprzecza, by jego start w europejskich wyborach był przesądzony. Decyzja zapadnie być może jeszcze w tym tygodniu, a zostanie podjęta przez centralne władze partii.

W niedzielę szef nowosądeckich struktur PiS Stanisław Kogut poinformował w mediach, iż partia zgłosiła swoich kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu małopolsko-świętokrzyskim. Wśród czterech nazwisk wymienionych przez senatora znalazło się m.in. nazwisko obecnego posła, Wiesława Janczyka.

Sam poseł w rozmowie z nami zaprzecza jednak, by jego kandydatura w wyścigu do europarlamentu była przesądzona. Być może decyzja w tej sprawie zapadnie jeszcze w tym tygodniu.

- Na tą chwilę, jeśli chodzi o ugrupowanie Prawo i Sprawiedliwość, to są to tylko spekulacje. Nie mamy jeszcze decyzji - zaznacza Wiesław Janczyk. - Prawdopodobnie w tym tygodniu w Warszawie, równolegle do posiedzenia sejmu, zbierze się Komitet Polityczny i jest szansa, że listy do Parlamentu Europejskiego zostaną ustalone i zaprezentowane - przewiduje poseł.

Na pytanie o to, czy sam jest zainteresowany startem w eurowyborach, poseł z Limanowszczyzny zaznacza, iż ewentualna decyzja w tym temacie będzie podjęta przez kierownictwo partii.

- Nie ma większego znaczenia, kto by się widział w Parlamencie Europejskim. To są decyzje które zapadają na najwyższych szczeblach władz politycznych ugrupowania PiS - tłumaczy. - Jesteśmy ugrupowaniem, które w Małopolsce przeżyło taką sytuację, że wszyscy eurodeputowani odeszli z Prawa i Sprawiedliwości, dlatego ta decyzja będzie zapadała w sposób bardzo wyważony i z zastosowaniem wszelkich uwarunkowań, które pozwolą na to, by te mandaty służyły PiS przez całą kadencję.

W poprzednich wyborach do PE Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w małopolskim okręgu trzy mandaty – do Brukseli trafili Zbigniew Ziobro, Jacek Włosewicz i Paweł Kowal. Jeszcze przed zakończeniem kadencji wszyscy trzej deputowani zmienili partie: dwaj pierwsi są teraz w Solidarnej Polsce, natomiast Kowal dołączył do ugrupowania Polska Razem Jarosława Gowina.

Dla PiS-u to strata tym większa, że Parlament Europejski nie żałuje pieniędzy dla deputowanych na prowadzenie ich biur poselskich. Europosłom przysługuje miesięcznie na ten cel do 21 tys. euro, w tym na wynagrodzenia dla asystentów. A tych może być sporo - zgodnie ze standardami obowiązującymi w PE zatrudnienie przy każdym z deputowanych może znaleźć kilkunastu asystentów.

- Za tymi mandatami idzie potężny potencjał biur poselskich. Parlament Europejski bardzo hojną ręką pozwala eurodeputowanym wydawać pieniądze na ich prowadzenie. W związku z tym w momencie kiedy tacy ludzie odchodzą z ugrupowania to zasadniczo osłabiają szansę na kontakt z mieszkańcami, na realną pomoc społeczeństwu w czasie pięcioletniej kadencji. Dlatego nie chcielibyśmy pozwolić sobie na to, by potencjał który stamtąd płynie, został zmarnowany - przekonuje Janczyk.

Nazwiska, które przedstawił senator Stanisław Kogut, to poza Wiesławem Janczykiem: posłanki Barbara Bartuś z Gorlic i Anna Paluch z Krościenka oraz wojewódzki radny Andrzej Bulzak z Nowego Sącza. To, czy władze partii potwierdzą ich kandydatury, będzie wiadomo już wkrótce.

- Jako członek Komitetu Politycznego gwarantuję że będą to decyzje najlepsze z możliwych pod względem personalnym. Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie zaprezentować kandydatów którzy mogą skutecznie ubiegać się o elekcję. Przewidujemy, że w okręgu świętokrzysko-małopolskim możemy zdobyć trzy albo cztery mandaty. Jeżeli frekwencja w Małopolsce będzie dobra, to jest to bardzo realne - mówi poseł Janczyk. - Podchodzimy do tego naprawdę bardzo poważnie. Myślę że ten tydzień przyniesie decyzję - dodaje.

(Fot. janczyk.pl)

Zmiany w kursowaniu autobusów w okresie świąteczno-noworocznym Ekspert: coraz częściej dorośli są narażeni na choroby zakaźne wieku dziecięcego