Kobiety wraz z inflacją mogą być w stanie obalić rząd
Referendum w zaproponowanej formule to decyzja podjęta w ramach marketingu politycznego. Chodzi o przyciągnięcie do urn wyborczych zdemobilizowanych, zniechęconych (np. inflacją) wyborców - uważa prof. Szymon Ossowski, politolog i prodziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Kampania wyborcza i referendalna – dwie osobne czy jedna wspólna akcja wyborcza? Jak to obecnie wygląda, a jak powinno wyglądać?
Toczą się równolegle dwie kampanie, co budzi spore wątpliwości. Dyskusja o aspektach prawnych tego zjawiska na pewno będzie żywa jeszcze długo. O ile bowiem kampania wyborcza do Sejmu i Senatu jest szczegółowo uregulowana w Kodeksie wyborczym, o tyle kampania referendalna, to trochę wolna amerykanka. Sposób jej finansowania nie jest nigdzie precyzyjnie opisany. Praktycznie każdy – partie, stowarzyszenia, fundacje, osoby fizyczne – może tę kampanię prowadzić. I pewnie to jeden z powodów, dla których rząd postanowił połączyć te dwie akcje wyborcze.
Żeby prowadzić jedną kampanię w ramach dwóch?
Żeby wykorzystać chaos związany z dwiema kampaniami. A także chaos w dniu samych wyborów. Ma być jedna komisja i jeden spis wyborców do obu głosowań. Co oznacza np. że wyborcy jednym podpisem mają kwitować odebranie wszystkich kart do głosowania. Jeśli zatem nie chcą pobrać karty do głosowania w referendum, trzeba to osobno przy ich nazwiskach odnotować. Pojawiają się wątpliwości (w tym np. prof. Jacka Czaputowicza), czy wraz z odmową pobrania karty referendalnej nie naruszy się tajności wyborów, ponieważ z góry wiadomo, że odmawiający to przeciwnicy partii rządzącej.
Aktualnie sporo uwagi poświęca się tym wątpliwościom związanym z referendum. Czy tematyka pytań, które zostaną w nim zadane, zdominuje kampanię?
To referendum nie jest po to, by rzeczywiście zapytać Polaków o najważniejsze sprawy. Nie stajemy teraz przed takimi decyzjami, jak wstąpienie do Unii Europejskiej, zmiana Konstytucji czy likwidacja gimnazjów (PIS nie zgodziło się na referendum w tej kwestii). Referendum w zaproponowanej formule to decyzja podjęta w ramach marketingu politycznego, to dobrze przemyślana strategia polityczna.
Obliczona na zmobilizowanie elektoratu PiS-u?
Tak. Chodzi o przyciągnięcie do urn zdemobilizowanych, zniechęconych (np. inflacją) wyborców. Poprzez pytania referendalne PiS narzuciło tematy wyborcze. Stawia przede wszystkim na bezpieczeństwo. Dokładnie tak, jak w swoim haśle wyborczym – Bezpieczna przyszłość Polaków. Chodzi o bezpieczeństwo militarne, społeczne (migracyjne), socjalne, gospodarcze, energetyczne.
Partia rządząca odwołuje się do jednej z podstawowych, znajdujących się najniżej w piramidzie potrzeb Maslowa.
Tak, to jest jasny komunikat do wyborców PiS-u – konserwatywnych, stawiających na silne państwo, gorzej wykształconych, uboższych, socjalnych. Co im po wolności słowa czy możliwości samorealizacji, skoro boją się wyjść na ulicę albo nie mają za co kupić jedzenia czy leków? To świadomie narzucona w kampanii narracja.
Czy opozycja jest w stanie ją zmienić i narzucić swoje tematy?
Największym problemem opozycji jest jej podzielenie. Żeby zmienić tematykę kampanii, powinna mówić jednym głosem. I uderzyć w inflację, która podważa przecież obiecywane przez PiS bezpieczeństwo. Trzynasta emerytura czy 800 plus nie zapewniają bezpieczeństwa ekonomicznego przy wynoszącej ponad 40 procent inflacji skumulowanej od 2015 roku. Partia rządząca celowo będzie od tego tematu uciekać, zwłaszcza, że jej elektoratem nie jest zanikająca przez ich decyzje klasa średnia.
Zanikająca?
Tak. Podwyżki płacy minimalnej i galopująca inflacja przyczyniają się do powolnego zaniku klasy średniej, wśród której ogrom to mali i średni przedsiębiorcy co rusz dostający po kieszeniach. Opozycja powinna mocno to akcentować, mówiąc o horrendalnych cenach i niskich pensjach osób o nieco wyższych kwalifikacjach, np. nauczycieli. Te tematy nie trafią do zagorzałych, wierzących w wybuch w Smoleńsku wyborców PiS-u, ale mogą trafić do tych, którzy uważają, że pod rządami PiS-u żyje im się lepiej.
Według przeprowadzonych przez SW Research dla „Rzeczpospolitej” badań Polacy chcą, by głównym tematem były właśnie inflacja i stan polskiej gospodarki.
Inne badania wskazały natomiast, że Polacy bardziej boją się o stan swoich portfeli niż wojny. Opozycja musi więc o tym mówić. Wydaje się, że Koalicja Obywatelska i Lewica mają na to swoje pomysły. Na razie jednak nie widzę idei Trzeciej Drogi, czyli koalicji PSL i Polski 2050 Szymona Hołowni.
Czy szyld Trzeciej Drogi nie wprowadzi zagubienia wśród rolników zwykle popierających PSL?
Może ich zagubić. Nie rozumiem skąd taki wybór nazwy komitetu. Od razu kojarzy mi się dowcip: Jadą trzy tramwaje – jeden skręcił w prawo, drugi w lewo, a trzeci za nimi. Donald Tusk wykazał się polityczną mądrością, biorąc na listę KO Michała Kołodziejczaka, młodego przedstawiciela rolników, lidera Agrounii. On będzie przyciągał rolników do KO. Jeśli jednak Trzecia Droga nie przyciągnie ośmiu procent wyborców (tyle wynosi próg wyborczy dla koalicyjnego komitetu – przyp. red.), szanse PiS na trzecią kadencję mocno wzrosną. Paradoksalnie więc o wyniku wyborów zadecydują głosy oddane na Trzecią Drogę i Konfederację.
Jak w kampanii odnajduje się ta ostatnia partia?
Na razie wyraźnie gra retoryką antyrządową. Liderzy Konfederacji zdają sobie bowiem sprawę z tego, że ich elektorat może odpłynąć do PiS lub odwrotnie. Pamiętajmy jednak, że Konfederację tworzą co najmniej dwie grupy ludzi – narodowcy z antyukraińskimi hasłami i twarzą Grzegorza Brauna oraz młodzi przedsiębiorcy z twarzą Sławomira Mentzena. Te grupy w połączeniu nie wypadają wiarygodnie. Ich powodzenie zależy od tego, jak z tej niespójności wybrną.
Kto przyciągnie kobiety? Mówi się, że ich mobilizacja może okazać się kluczowa dla wyniku wyborów.
Na pewno będzie bardzo istotna. Temat aborcji wciąż jest bardzo emocjonalny i może skutecznie podgrzewać kampanię. Tak samo jak kulejąca służba zdrowia. Opozycja powinna odwoływać się do kobiet, a także młodych ludzi. Kobiety wraz z inflacją mogą być w stanie obalić rząd.
O ile pójdą do urn. Lipcowy sondaż CBOS zaskoczył wysokim odsetkiem wyborców niezdecydowanych. Mowa aż o 24 procentach.
Tegoroczne sondaże w ogóle bardzo różnią się między sobą. Trzeba podchodzić do nich ostrożnie. CBOS ma nieco inną, starszą metodologię niż inne pracownie. Moim zdaniem, 24 proc. niezdecydowanych to zawyżony wynik. Z pewnością jednak to niezdecydowani są grupą, o którą muszą walczyć wszystkie komitety wyborcze.
Rozmawiała: Paulina Jęczmionka - Majchrzak
Może Cię zaciekawić
Abolicja nielegalnych kwaterodawców
"Daliśmy mieszkańcom możliwość dopisania się do gminnej ewidencji obiektów świadczących usługi noclegowe i mogą to zrobić bezkarnie do ko�...
Czytaj więcejZmarła Elżbieta Zającówna
O śmierci aktorki poinformował we wtorek Związek Artystów Scen Polskich. "Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy Elżbietę Zającównę, c...
Czytaj więcejZnana data wejścia systemu kaucyjnego w Polsce
Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu poinformował o przesunięciu startu systemu kaucyjnego w Polsce. Pierwotnie miał on ruszyć od no...
Czytaj więcejRząd przyjął projekt ustawy dotyczącej składki zdrowotnej dla przedsiębiorców
"W końcu zrobiliśmy tę oczywistość, to, co było oczekiwane" - powiedział premier Donald Tusk po posiedzeniu rządu, podczas którego przyjęto ...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejHokej na lodzie w Tymbarku: wskrzeszają piękną sportową tradycję
Spotkanie trwało II tercje, a na koniec zawodnicy zaserwowali widzom dodatkowe rzuty karne Spotkanie komentował Marian Jaroszyński, który na...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejPozostałe
“Baronowa PiS” z Podhala wraca do parlamentu
Wieloletnia parlamentarzystka, która sensacyjnie nie uzyskała reelekcji w wyborach jesienią ubiegłego roku, po odejściu z Sejmu otrzymała posad�...
Czytaj więcejPosłanka z Limanowszczyzny kandydatką do PE
Urszula Nowogórska znajdzie się na drugim miejscu listy wyborczej koalicyjnego komitetu Trzeciej Drogi - PSL i Polski 2050 w okręgu wyborczym nr 10...
Czytaj więcejRozpoczęło się głosowanie w wyborach samorządowych
W całej Polsce do głosowania uprawnionych jest 29 037 073 osób. Do lokalu wyborczego trzeba wziąć dokument tożsamości; dokument pozwoli na zna...
Czytaj więcejGodziny otwarcia lokali wyborczych
Głosowanie w wyborach samorządowych odbędzie się w niedzielę, w godzinach od 7 do 21. Wyborcy mogą sprawdzić miejsce głosowania m.in. w Centra...
Czytaj więcej
Komentarze (4)