1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Cudem uniknął śmierci podczas napadu. Sprawcy wciąż bezkarni

Opublikowano 15.05.2015 05:48:16 Zaktualizowano 05.09.2018 07:27:16 top

Mimo upływu czterech lat ofiara głośnego napadu na stację benzynową w Limanowej wciąż nie doczekała się sprawiedliwości. Wskutek uderzeń obuchem siekiery w głowę mężczyzna miał m. in. rozbitą czaszkę i uraz mózgu, przeszedł trzy operacje które uratowały mu życie.

Dziś 54-letni mieszkaniec gminy Tymbark zaczyna wątpić, czy sprawców kiedykolwiek uda się pociągnąć do odpowiedzialności.
Głośnie zdarzenie miało miejsce w nocy z 18 na 19 marca 2011 roku. Jak dziś wspomina 54-latek, znalazł się w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie.
Kończący pracę kierowca przyjechał na stację paliw przy ul. Tarnowskiej w Limanowej. Gdy opuszczał budynek po zapłaceniu za zatankowane paliwo, jeden z napastników przytrzymał go, a drugi uderzył trzykrotnie obuchem siekiery w głowę. Sprawcy rozboju zastraszyli następnie dwóch pracowników stacji, niszcząc wyposażenie i asortyment, spowodowali straty w wysokości 850 złotych. Po zabraniu kilku butelek alkoholu o wartości 170 złotych, oddalili się.
Poszkodowany mężczyzna po przetransportowaniu do szpitala trafił na stół operacyjny – lekarze walczyli o jego życie. Na szczęście zabieg się powiódł. U pacjenta stwierdzono m.in. stłuczenie głowy, otwarte złamanie czaszki po prawej stronie w okolicy ciemieniowej, z wgłobieniem fragmentu kostnego, a także stłuczenie mózgu, krwiaki i porażenie nerwu twarzowego. Później 54-latek przeszedł jeszcze dwie operacje. Stan zdrowia nie pozwala mu podjąć pracy na nowo, więc utrzymuje się z renty.
Limanowska Prokuratura Rejonowa, która prowadziła śledztwo w sprawie tego rozboju, postawiła zarzuty 30-letniemu dziś mieszkańcowi powiatu bocheńskiego Tomaszowi O. oraz 27-letniemu mieszkańcowi gminy Limanowa Marcinowi C., którzy zostali zatrzymani przez policję w czerwcu 2011 roku. Obaj mężczyźni nie przyznawali się do winy, ale trafili do aresztu, a poszkodowany rozpoznał obu podczas okazania.
Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Proces trwał długo, bo jak mówi napadnięty 54-latek, kilkukrotnie zmieniali się sędziowie i każdy zaczynał badanie sprawy od nowa. W trakcie procesu pojawił się ważny dowód: nagranie rozmowy brata jednego z oskarżonych – Tomasza O., z dziewczyną drugiego podejrzanego, Marcina C. Z treści rozmowy wynikało, że 30-latek w ogóle nie brał udziału w napadzie na stację, natomiast 27-latek nie wchodził do budynku, przekazał natomiast siekierę dwóm nieustalonym mężczyznom, którzy dokonali rozboju. Co więcej, pracownicy stacji przyznali przed sądem, że znają z widzenia Marcina C., ale zgodnie stwierdzili, że nie było go w budynku w chwili, gdy miało miejsce to zdarzenie.
We wrześniu 2014 roku przed sądem zapadł wyrok: Tomasz O. został uniewinniony, zaś Marcina C. za udział w rozboju skazano na pięć lat więzienia. Na 27-latka nałożono też obowiązek wypłacenia pokrzywdzonemu w sumie 38 tys. złotych.
Strony postępowania odwołały się od wyroku – zarówno prokurator oraz pełnomocnik pokrzywdzonego, jak i obrońca skazanego. Ten ostatni kwestionował zasadność uznania nagranej potajemnie rozmowy za dowód w sprawie i domagał się uniewinnienia swojego klienta.
Sprawę rozpoznawał pod koniec lutego 2015 roku Sąd Apelacyjny w Krakowie. Wyrok orzekający o braku winy Tomasza O. utrzymano w mocy, oddalono też apelację pokrzywdzonego, uznając ją za bezzasadną. Co do zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego, w części uznano je za zasadne, dlatego przekazano postępowanie do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Nowym Sączu.
54-latek, który cudem uniknął śmierci, toczącym się od czterech lat procesem jest już zmęczony. Liczy na sprawiedliwość i skazanie sprawców, boi się jednak, że się tego nie doczeka. - Zawiodłem się na wymiarze sprawiedliwości. Do dziś pamiętam twarze mężczyzn, którzy na mnie napadli i świadomość, że do tej pory nie ponieśli żadnych konsekwencji, jest dla mnie nie do zniesienia. Teraz wydaje mi się, że prawo chroni bandytów. Ja zamiast sprawiedliwości dostaję tylko kolejne pisma i wezwania - mówi mężczyzna, wskazując na grubą teczkę, wypełnioną po brzegi dokumentami.
Posiedzenia sądu zaplanowano na początek czerwca.
Do tematu będziemy powracać.
Zobacz również:

Komentarze (5)

konto usunięte
2015-05-15 07:45:36
0 2
Tadziu szkoda mi Ciebie ale w naskich sondach sprawiedliwości ni mos co szukać. Po mojemu mos trzy wyjścia, ale tu nie będę pisał bo by mnie zamkli ,powiem CI to jak się uwidzimy ha..ha.. 38 tyś ,tyle warte jest życie człeka na zielonej wyspie,ja bym z tych drwali pasy zdarł.do końca zycia powinni zarabiać siekierami w bieszczadach na Ciebie i Twoją rodzinę.
Odpowiedz
Voy
2015-05-15 08:19:16
0 3
Polski wymiar sprawiedliwości... (nie)sprawiedliwości. Cały długi łańcuszek, a właściwie to łańcuch bezradności. Oczywiście bezradności wobec prawdziwych przestępców. Pieszego napaść i ukarać czy z suszarką zaczaić się za krzakami to jeszcze potrafią (pewnie jeszcze parę prostych nieskomplikowanych czynności) natomiast zapewnić bezpieczeństwo czy ścigać prawdziwych przestępców ich przerasta - i to znacznie.
Odpowiedz
staruch
2015-05-15 14:44:06
0 0
Zeznania pracownikow tez nie pomogly...
Odpowiedz
elvis29
2015-05-15 14:57:48
0 0
Voy@ widze ze lubisz koszerna czytac heh
Odpowiedz
konto usunięte
2015-05-15 21:49:47
0 0
Jest jeden Sędzia nierychliwy ale sprawiedliwy który który niechybnie będzie sądził równo sędziów, bandziorów obrońców ,świadków,krzywoprzysięzców i innych mataców ,niech sobie wezmą na sumienie twoja krzywdę będzie sie im lepiej żyło.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Cudem uniknął śmierci podczas napadu. Sprawcy wciąż bezkarni"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]