znany
Komentarze do artykułów: 2601
Chłopie otrzeźwiej, czy ja kiedykolwiek czepiałem się prywatnych spraw Pana Biedy? Więc po co ten tekst, chłopie wreszcie odwal się ode mnie, dobrze! Przecież te połamane płytki miały jakąś realną wartość, prawda? Owszem wjeżdżały tam samochody, był tam plac targowy, ale jakoś przetrwały, a tutaj wystarczyła jedna decyzja i kilkanaście, a może co najwyżej kilkadziesiąt dni i co?
Doradco, każdy kto podejmuje decyzje dotyczące publicznego grosza i tej choćby '1 złotówki' Midellburga, ponosi za to odpowiedzialność, no chyba, że to burmistrzów nie dotyczy. Pamiętaj, że te zniszczone, jedną nieprzemyślaną decyzją, płytki były tam i służyły ludziom przez kilkadziesiąt lat i dopiero potrzeba było takiego 'wspaniałego i zaradnego' burmistrza, by im dać skutecznie rady. Pisałeś kiedyś, że Burmistrzowi nie zależy na pieniądzach z Miasta, a na sercu leży mu jego dobro, no to czekamy na pokrycie tych zniszczeń i tyle!
Masz rację, ale jest chyba różnica, gdy się komentuje zdarzenie o którym nic nie wiadomo, poza tym, że miało miejsce, a np reformę, która w szczegółach została już od kilku miesięcy, przez wszystkie publikatory opisana.
A ja myślałem, że na każdą zmianę dotyczącą warunków komunikacyjnych w Mieście, potrzebna jest opinia komisji drogowej i opracowanie nowej organizacji ruchu. Gdyby nie pominięto tej procedury, to płytki na placu, jak sadzę, nie zostałyby zniszczone. Teraz ten kto wydał decyzję powinien za nie zapłacić, bo obciążanie tym mieszkańców jest bardzo nie w porządku. A jak się jest na takim stanowisku, to należy dawać dobry przykład.
Założenia bardzo słuszne, byle starczyło odwagi i determinacji do wdrożenia, bo z tym ta ekipa ma kłopoty. Naobiecywano już tyle, a z realizacją jest jednak, jak do tej pory kiepściutko. Co do łączenia sądów i tworzenia większych jednostek, to nie może to być automatyczne. Trzeba brać pod uwagę wszystkie aspekty. Odległość, warunki komunikacyjne, również w zimie. Warunki lokalowe i dotychczasowe obłożenie i sprawność orzekania, by nie zepsuć tego co dobre.
No, no! Sami lekarze i prawnicy na tym forum. Popatrz jak to wszystko wiedzą, nawet więcej niż prokuratura i na wszystkim się znają. Zastanawiam się skąd w takim razie taki bezrobocie w Powiecie, skoro tylu 'doktorów'? Odrobinę pokory, bo zżera Was zawiść i głupota! Prymitywnymi wpisami nikomu nie zaszkodzicie, a o to chyba jednak chodzi, nieprawdaż?:( Trochę opamiętania, bo wobec takiej tragedii wpisy typu, wybory, wyborcy, nielegalne pobranie narządów /przecież do ratowania innych/, są chyba jednak bardzo nie na miejscu.
Ciekawe czy radni i urzędnicy Miasta, w tym burmistrzowie, też będą płacić i wykupią stosowne karty? Bo jeżeli nie, to będzie znaczyć, że zapowiadane nowe standardy, to nic innego jak nowa kasta panów:(
Sporo osób przyjeżdża do pracy samochodami z dalszych zakątków Miasta, Gminy i Powiatu. Przy zarobkach jakie tutaj uzyskują, to taki dodatkowy podatek jest nie do udźwignięcia. Będą zostawiać samochody byle gdzie, poza strefą parkowania, bo nie jest możliwe zapłacenie takich dużych pieniędzy. Reasumując, dla mieszkańców jest to najdroższy podatek z możliwych. Gdyby obciążyć podatkiem bezpośrednio, to byłoby dużo taniej, bo przecież firma, która wygra przetarg zabierze z tych opłat więcej niż połowę, a Miastu zostaną resztki. No ale pazerność nie zna granic. Dotychczasowa strefa parkowania, miała na celu wyłącznie ograniczenie czasu postoju do niezbędnego minimum, po to by w miejscach o dużym natężeniu ruchu dać możliwość większej liczbie osób skorzystania i szybkiego załatwienia zakupów, spraw urzędowych itp. Ciekawe co teraz będzie się działo np pod niektórymi urzędami, na prywatnych placach, w tym pod Urzędem Miasta:(
Jeżeli jest tak wspaniale, to proszę przeczytać, warto! http://www.rp.pl/artykul/17,889153-Ukryte-bomby-pod-Stadionem-Narodowym.html
Jeżeli jest tak wspaniale jak piszesz, to dlaczego nie rozpoczęto tych robót w zeszłym roku, skoro tak koło maja dokumentacja i pozwolenie na budowę były gotowe??? Co niby w przyszłym roku ma się wydarzyć, ze mamy taką pewność???
Mamy doskonały przykład z dużą obwodnicą i tzw małą obwodnicą, miało wszystko na bank być budowane, zrobiono studium, dokumentację, konsultacje społeczne, uzgodniono w szczegółach odszkodowania za domy i działki, opracowano dokumentację wykonawczą prawie w całości, wyłożono miliony i co? A no nic!!! No niechby wtedy Miasto wyszło przed szereg i wyłożyło jakieś pieniądze, to kto by je zwrócił??? I o to mi chodzi, czy Miasto ma 100% gwarancje?? I skąd je ma???
Ale do rzeczy! Te autostrady i szlaki kolejowe, to ktoś jednak będzie musiał do końca wybudować, nieprawdaż? Farmazonisz, bo mistrzostwa się skończą i ktoś będzie musiał te stadiony, tak dzień po dniu utrzymać, nieprawdaż? Już przecież w tej chwili brakuje pieniędzy na dosłownie wszystko, albo będzie musiał być zwiększony deficyt, na co Unia się nie zgodzi, albo będą ostre cięcia, zarówno inwestycji krajowych, jak i pieniędzy dla samorządów. To są realia i nic tutaj nie pomoże Twoja prymitywna propaganda i POwski pijar. Młodzi już to zrozumieli, a ostatni sondaż w tej grupie ustawia PO w trzecim szeregu. To jest początek końca i całe szczęście. Stąd moje pytanie i troska, bo łatwo się podłożyć, a potem może być dołek, a przecież teraz już jest bardzo kiepsko, bo inaczej Burmistrz nie użalał by się na brak kasy, tylko inwestował.
Bardzo dobrze by było, aby wreszcie rozwiązać problem korków w Sowlinach i na Piłsudskiego. Do kompletu potrzeba poprawić przejezdność Lipowej i Czecha, poprzez poszerzenie wszystkich mostków i mostów, oraz położenie nowej nawierzchni. Nie pojmuję tylko Pana Burmistrza, bo na sesjach odpowiada radnym, że nie ma pieniędzy na potrzebne inwestycje, te które powinno realizować Miasto, a z drugiej strony podpisuje się różne umowy, a to z RZGW, a to z GDDKiA, gdzie Miasto zobowiązuje się do wykonania kosztownych zadań, które do niego nie należą. Czy Miasto ma 100% gwarancje, że jak wykupi działki pod rondo i wylot na Lipową, oraz opracuje dokumentację i wszystkie formalności, to inwestycja będzie realizowana i pieniądze zaraz do Miasta wrócą? Wątpliwości te rodzą się, bo widzimy jaka jest sytuacja z inwestycjami w kraju, a szczególnie z drogowymi i kolejowymi i czy te pomniejsze nie zostaną całkowicie odstawione na bok, a będzie się tylko realizować niedokończone autostrady. Na nowe pieniądze z Unii można tak praktycznie liczyć dopiero w 2015, bo musi być uchwalony budżet na 2014-2020, a potem trzeba opracować szczegółowe programy.
'...W poprzedniej kadencji udało się porozumieć z parafią, wykupić grunt w celu poszerzenia ulicy. W obrębie tej drogi wykonano kanalizację. Wykonaliśmy projekt ulicy z jezdnią i chodnikiem. Wszystko wiązało się z dużym wysiłkiem organizacyjnym i finansowym...' - mówi radny Stanisław Golonka, a teraz niedługo mija 2 lata rządów wspaniałej ekipy i nic, zero nul. '...Władysław Bieda. - Cały czas czynimy starania, aby pozyskać pieniądze z różnych źródeł...' To przecież po to wybrano specjalistę wysokiej klasy od pozyskiwania pieniędzy z zewnątrz, by dzisiaj inwestycje ruszyły pełną parą, a jest..., szkoda słów. Żenujące jest to, że na wartość kosztorysową inwestycji rzędu 9 mln zł uzyskuje się 1 mln z funduszy unijnych i 1,5 mln z powodziówki, a powodziówka, to przecież żadne nadzwyczajne osiągnięcie. Pieniądze z tego tytułu spływają sukcesywnie, niezależnie od tego kto rządzi, o ile wcześniej zadbano, by wszystkie szkody wychwycić i prawidłowo zgłosić. Więc pytam dlaczego nie podzielono tej inwestycji na 2, lub 3 części nie złożono stosownych wniosków, skoro jest taka wysoka skuteczność. Wtedy byłoby 2, lub 3 mln a nie jeden i na ul. Koszarską pieniądze by były! No, w tej sytuacji poprzednia ekipa, to najlepsza jakie po 1989 w Mieście były, nieprawdaż?!:)
Sprawdza się maksyma, że najlepiej nic nie robić. Jak harujesz, to masz więcej wrogów, bo jeden zazdrości, drugi chciałby trochę inaczej, a trzeci głupi i tyle. Życzymy błogosławieństwa Bożego!:)
Dużo zdrowia Panie Józku!:)
Oczywiście zgadzam się całkowicie i dlatego nie ja jestem burmistrzem:)) No ale ktoś, kto podobno mówi, że przyszedł nie dla pieniędzy...? Tak w ogóle, to jednak tę odrobinę przyzwoitości należy jednak zachować w każdej sytuacji, bo dzisiaj się jest, a opinia pozostaje na całe życie i dźwigać ją będą również nasze dzieci. W budowanej po wiekach demokracji powolutku, ale jednak standardy należy zmieniać i poprzeczkę przyzwoitości podnosić. Generalnie ludzi należy jednak szanować, a nie traktować jak maszynkę do robienia pieniędzy i iść do przodu 'po trupach'. Dlatego też wszyscy bez wyjątku bardzo szanują i będą zawsze z szacunkiem wspominać Pana Kubowicza.
PIS jest przeciwny tworzeniu jakichś uprzywilejowanych metropolii, regionów, czy subregionów. Ja jestem tego samego zdania, a jeżeli mają być jakieś większe centra, to należy w pierwszej kolejności zadbać, by ci co mieszkają i mieszkać będą na tzw peryferiach, byli przynajmniej doskonale z tymi centrami skomunikowani, bo wszędzie mieszkają ludzie i część z nich nie może być obywatelami II kategorii. Poza tym mieszkańcy o ile mają się porządnie zająć pracą i wychowaniem dzieci nie mogą, dla czyichś fanaberii, tracić czas na załatwianie żywotnych dla siebie spraw, bez potrzeby. Powracając do meritum, tzn tematu artykułu, to mam pytanie, dlaczego np. banki otwierają swoje liczne filie po takich miastach jak Limanowa, a taki ogromny potentat i prawie, że monopolista likwiduje niewielkie biuro w Limanowej? Jest to wyrazem pogardy dla swoich klientów. No ale to idzie od góry. Zastanawiałem się i tak dla zabawy myślałem, co też ja powiedziałbym wyborcom, gdybym wystartował hipotetycznie na Burmistrza. Na pewno nie obiecałbym niczego nadzwyczajnego, bo przecież inwestuje się i gospodarzy za to, ile złożą się mieszkańcy. Obiecałbym dwie rzeczy: Jedną to, że ani złotówka nie zostanie zmarnowana, a sam, zadowolę się połową tego co poprzednik i po drugie, że w sprawach Miasta, ci wszyscy od których zależy, choćby 1 złotówka środków, które można pozyskać z zewnątrz, do końca życia zapamiętaliby moją upierdliwość i upierdliwość ta śniła by im się po nocach:))
Krępuje mnie to zainteresowanie moją skromną osobą. Kim chciałbym nie być? Jest to pytanie z rodzaju, czy przestał Pan bić swoją żonę?:) O, o, mnóstwo ułomności jakie mam mnie wnerwia, może tchórzem, może dożartym pyskaczem, może beztalenciem muzycznym, może starym dziadem, pewnie wszystkiego po trochu i cho, cho. Ja wcale siebie tak nie lubię, jak by się może wydawało.
Ja niczego nie uważam i nie śmiałbym niczego sugerować. Uważam natomiast i chciałbym bardzo zawsze być sobą, a nie jakimkolwiek narzędziem.