znany
Komentarze do artykułów: 2601
Temat mógł być rozwiązany, gdyby wtedy jak Pan Wojewoda sprzedawał PKS, Powiat, lub Miasto, kupiło, albo przejęło dworzec, a teraz pobierało symboliczne opłaty, a tak?
Pamiętajcie, że za komunikację po Mieście odpowiada Miasto, ale Miastu nic do komunikacji między gminami, czy województwami.
Zewel, a gdzie jest napisane, że musi być dworzec, a nie mogą być np. same przystanki? :))
A tak ciekawe, czy będzie dalszy ciąg tematu 'Jackówka', bo wobec uchwały Rady Miasta o braku zgody na sprzedaż, temat się jakby bardzo komplikuje i co na to Pan Burmistrz? No chyba, że dla Miasta temat niewygodny, a 'My' trzymamy dzielnie parasol ochronny?:))
Do klakierów i filozofów, takiego prężenia muskułów, w historii ostatnich dwóch lat było sporo, niech wspomnę tylko działkę przy ul. Prałata Kowalskiego, czy słynny już parking pod LDK, czy przejęcie 'hektarów' od RZGW pod ścieżkę spacerową do pływalni i powiększenie parku. Poczekajmy, zobaczymy, ale bez hura optymizmu, bo to czasem 'ćwiczy' i wychodzi się potem na takiego co strzela, a wcześniej nie nabija, a po co?
Mam w takim razie pytanie, co do poniektórych, jakie prawne możliwości mają w tym względzie władze Miasta, a dokładnie, by Miasto mogło zobligować przewoźników, do tego czy owego, tak jak mówi Pan Burmistrz. Jeżeli mi kto napisze, że ma i jakie, to rzeczywiście, dworzec będzie wykorzystany. Bo jeżeli liczy tylko na 'siłę perswazji', to będzie tak samo jak do tej pory. Rozmów prowadzonych z przewoźnikami i w Mieście i w Starostwie było wiele, ale od rozmów do konsensusu droga daleka. Napisałem, że założenie bardzo dobre, ale również znam trochę historię tematu, a nie chodziło tylko o stawkę za wjazd. O ile przewoźnicy uwierzą Burmistrzowi, to może, ale w świetle ostatnich poczynań, jak choćby w stosunku do 20 letnich dzierżawców, mogą nie mieć po prostu zaufania, podobnie jak było wcześniej, do właściciela dworca. Poza tym wchodzi w grę również konkurencja i takie tam inne animozje. Terrorysto, Miasto nie ustala samodzielnie organizacji ruchu na swoim terenie. Tam są również inni użytkownicy, których należy brać pod uwagę, a wolny rynek i wolna konkurencja nie daje możliwości do tego stopnia wybiórczo traktować użytkowników dróg. No ale oczywiście założenie jest dobre i życzę sukcesów i pomyślnej realizacji, takiej by były rzeczywiste efekty, a nie pozorne. Wbrew temu co się często tutaj wypisuje, poprzednicy, to nie kupa idiotów, a na Mieście zależało im i to bardzo!
Założenie bardzo dobre. Ponieważ mocowaliśmy się z tym tematem drzewiej, ciekawi mnie, czy rozmawiano z przewoźnikami, bo nakazać, albo zakazać jest bardzo trudno. Plac przy MOPSie jest prywatny i nikt np. tam nikomu nie zakaże korzystać. Drugie pytanie, czy przystanek na Małym Rynku pozostanie dla komunikacji po Mieście, tzn tak jak do tej pory?. Reasumując, czy wpływy rzeczywiście pokryją koszty dzierżawy?
Ponadto, poza Konserwatorem Zabytków, na taką lokalizację musi wyrazić Starostwo Powiatowe, bo to jest skrzyżowanie drogi powiatowej z gminną i odpowiedzialność za stan i bezpieczeństwo pomnika spoczywałby również na Panu Staroście.
Obieżyświecie, co do faktu, że dyskusję rozpoczęto , przynajmniej rok za późno i nadzorze w czasie rozbiórki pomnika, to racja. Ale jak zauważasz, u nas ostatnio wszystko robi się bez wcześniejszego przemyślenia, choćby zrobienie z pięknego placu przed LDK parkingu i zniszczenie bezpowrotne ozdobnych płytek, a przecież miejsc na nowe parkingi jest bez liku, choćby duży plac za LDK, w kierunku cmentarza. Natomiast sama tarcza ronda jest o wiele za mała, by zmieścić tam bezpiecznie pomnik. Nie zgadzam się, że wobec tego nie obejdzie się to, bez szkody dla kamienia, z którego pomnik zrobiono. W zimie rondo będzie musiało być posypywane mieszanką rozmrażającą i odśnieżane pługiem, a co zatem idzie pomnik będzie narażony na działanie substancji silnie żrącej. Ponadto może zostać nieodwracalnie zniszczony w czasie jakiejkolwiek kolizji, czy brawury kierowcy. Nie można takich zdarzeń nie brać pod uwagę, a one wykluczają taką lokalizację.
Opiniotwórczy portal:)) Godz. 14,22 czytało 1376, głosowało 81, a ja głosowałem nawet 2x, bo było można. Nasuwa się kilka pytań; Albo licznik bieży jak szalony:))) Albo ludzie czytają, ale dylematy Postulatorów i Miastowych mają w zadku. Albo, może władza ich wręcz mierzi i nie chcą mieć z nią nic do czynienia. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że jak ludzi coś złości, to jeszcze nic, ale jak już wszystko zaczyna im wisieć, to sytuacja robi się bardzo ponura. Im dłużej przyglądam się temu co się wokoło dzieje, to przestaje mnie cokolwiek dziwić.:(
Ze względów historycznych, to okolice ul. Matki Boskiej Bolesnej, ale nie rondo. Pomniki stawia się na placach, skwerach i przy głównych ulicach, a w Krakowie nawet na plantach. Ze względów praktycznych park jest bardzo dobrym miejscem, oczywiście pięknie zagospodarowany. Takie małe rondo stwarza niebezpieczeństwo kolizji i naraża pomnik na zniszczenie, a kierowcom niebezpieczeństwo poważnego wypadku. Wymiana podbudowy remontowanych tam ulic umożliwi poruszanie się tymi drogami również dużych TIRów, które będą wjeżdżać na wewnętrzną opaskę ronda, czyli, bezpośrednio przy pomniku. Kurz błoto, spaliny pomnikowi służyć nie będą. Czasy się bardzo zmieniły, ruch samochodowy narasta, to już nie tamte czasy, kiedy poruszano się furmankami, konno, a większości pieszo. Dlatego głosowałem, mimo ogromnego szacunku dla autorów tej petycji, na lokalizację w parku.
Znowu Urząd dowiaduje się z mediów co się w Mieście dzieje i jak wspaniale inwestuje, brawo, trzymać tak dalej:)))
Kpiarzu, jeżeli to jest prawda co napisał/ła/ 'justuss', to bardzo jest mi przykro, bo akurat opisanego tam Pana bardzo, ale to bardzo szanuję i cenię i to nie są czcze słowa, ale szczera prawda. No ale widzisz ja się Tobie pięknie przedstawiłem, a Ty, po pierwsze wiedząc kim jestem do mnie tak 'z buta', a po drugie jeżeli już, to przynajmniej na PW. Oczywiście szanuję i taką postawę, ale proszę bez pretensji do mnie.:) Póki co pozostaniesz dla mnie Kpiarzem, specjalistą od paranoi:)
A tak przy okazji, byłem dzisiaj na cmentarzu i się zdumiałe, tak w pierwszym odruchu. Parking pełen samochodów, nie było gdzie stanąć, żeby wyjąć narzędzia i kwiaty w donicy. Pomyślałem, że jakaś uroczystość, albo duuuży pogrzeb. Nic z tego, to wynik wprowadzenia parkomatów. Ludziska szli z centrum i taszczyli zakupy. Wspaniale, bardzo wspaniale, nieprawdaż:))), :((( Szuka się na 'gwałt' pieniędzy, a równocześnie wymienia podbudowę na Berlinga za ciężkie miliony, która polega na tym, że wywozi się istniejący kamień i zastępuje innym, no tak sobie, pewnie po to żeby firma miała co robić:)
Lukaszu, widocznie się znamy, to w takim razie kilka słów szerzej, co ja o tym w ogóle myślę. /Tak, do dyskusji/. Puszczenie ruchu przed samym wejściem do LDK, wykonanie drogi ograniczającej wielkość parkingu koło cmentarza komunalnego, wielkość placu za LDK, uważam za poważny błąd, który w przyszłości trudno będzie naprawić. To jest jedna sprawa. Proponowane rondo jest wynikiem koncepcji puszczenia ruchu alternatywnego do Piłsudskiego przed LDK, ale w/g mnie nie spełnia ono podstawowych norm bezpieczeństwa. Większym samochodom osobowym i dostawczym, bez stosownej wysepki, bardzo trudno będzie 'wyrobić' się bezkolizyjnie przy wyjeździe z ronda względem wjeżdżających z przeciwnej strony tej ulicy. A po trzecie, za te same pieniądze można by było wybudować nowy, lub poszerzyć /wybudować równoległy/ most, dla ruchu w drugim kierunku przy cmentarzu, co znakomicie usprawniłoby ruch ta drogą w kierunku istniejącego już ronda Becka, zastanawiam się kto i dlaczego tak bardzo przed tym się broni. A po czwarte ktoś wyżej napisał o specjaliście w Mieście, no to otwarcie parkingu przed LDK, bez uprzedniego jakiegokolwiek organizacyjnego i technicznego przygotowania, mówi za siebie wszystko.
lukasz, a siedziałeś kiedyś za kierownicą? ebi, wyobraź sobie, że nie myślałem, bo większego idiotyzmu nie da się nawet wyobrazić:)))
Aerwin, W Mieście są eksperci:))) A szczególnie jeden, zapewne od wszystkiego:))) Zapytajcie speca od paranoi, to Wam powie, który to:)))
Wygląda na to, że prawo u nas można naciągać w dowolną stronę, jak gumkę od majtek. Świadczyłyby również o tym różne orzeczenia sądów w takich samych sprawach. Nie jestem prawnikiem i nie wiem czy stanowione prawo jest nieprecyzyjne i daje różne możliwości interpretacji, czy wchodzą jeszcze jakieś inne względy, ale faktem jest Drogi Doradco, że ocena Pana Wojewody była jednak odmienna od oceny tych samych dokumentów przez GINB. Zobaczymy jakie orzeczenie wyda WSA w Warszawie, bo jak mniemam do takiej sprawy dojdzie. W każdym bądź razie nie przesądzałbym sprawy, a tym bardziej nie wydawałbym przedwczesnych wyroków. A doradco jak widzę Ty już wiesz co będzie i 'łaskawie' jak rozumiem, z 'dobrego i szczerego serca' udzielasz rad Panu Staroście. Oczywiście jesteś taki we wszystkim naj, ale zastępować, tak jak leci wszystkie instytucje i organy państwa, to lekka przesada, prawda:))
Miasteczko i 36 tysięcy parkomatów:)))) A On to porównuje do Limanowej, no to mamy 2 parkomaty na jednego mieszkańca.:)))))) Dlatego przecież napisałem jak pod 33, bo nie można z różnych względów robić takich porównań. Każde miasto to zupełnie inny układ urbanistyczny, inne ukształtowanie terenu. Przykładem może być ta matka z dzieckiem, która musi spędzić nieraz kilka godzin w przychodni, a teren Miasta poza strefą parkowania, to same góry i to w dodatku nie objęte żadną miejską komunikacją. Dlatego napisałem o omijaniu szerokim łukiem i stawianiu samochodów byle gdzie. No ale mamy tutaj tylu klakierów, a u nich na choćby krztę merytorycznej dyskusji nie ma co liczyć. Oczywiście, mieszkańcy to zapewne odpowiednio ocenią. I to byłoby na tyle!
To jest przecież chore, żeby się cieszyć z przychodu do Miasta 20 tys, kiedy my mieszkańcy musieliśmy zapłacić za to dwa razy tyle. Każde działanie dobrego gospodarza, a nie tylko poborcy, powinno mieć jakiś wyższy cel do osiągnięcia, a nie tylko wydarcie ostatniego grosza z kieszeni wyjątkowo u nas biednego podatnika. Porównywanie nas do jakiegokolwiek innego miasta, to właśnie czysta klasyczna paranoja. Nie można bowiem wszystkiego co jest gdzie indziej, tak bezkrytycznie stawiać na przeciwko zdrowemu rozsądkowi, jeszcze w dodatku w sposób tak nieprzemyślany.