zajec
Komentarze do artykułów: 1364
Nie wiem, jak było u kogoś w domu, ale u nas, w latach 50-60 zimno było jak cholera. Mama wstawała rano i rozpalała w kuchni. W nocy się nie paliło. Śmieci się nie paliło, bo ich nie było. Pranie w mydlinach w balii, to była domowa katastrofa, ale praktycznie było życie bez chemii. Teraz termostat zapewnia 20 plus i nie ma zmiłuj.
Uprałem sobie dzisiaj moją wełnianą zimową czapeczkę, a w wodzie sam węgiel, żaden chemtralis.
Gdybym posłuchał rad życiowych ojca mojego Stanisława , ortodoksyjnego katolika, , przebywającego obecnie, niewątpliwie , miedzy Aniołami Świętymi, zakutego , kanapowego andersowca, to teraz ładnie bym wyglądał u schyłku życia mego , ze starą, gderającą żoną i emeryturą 1200.
Moja sztuczna inteligencja sama robi zakupy. Nawet do domu przynosi.
W latach 70 tych też były niezłe patostreamy w akademikach. Im bardziej uczelnia renomowana, tym lepsze patostreamy. Tyle, że tylko na wódeczce i nikt nie filmował. Mój kolega tak odleciał z dachu na szóstym piętrze.
Pawell: piszesz, że sprawny system to taki, gdy przy takich samych nakładach uzyskuje się większe efekty. Może tak, ale w fabryce gwoździ. Reforma zmieniła poradę lekarską w usługę, każdą ujęto w szczegółowy cennik. Lekarza etatowego zmieniono w kontraktowego - za przyznany kontrakt musi utrzymać przychodnię, udzielać świadczeń, zapłacić za wystawione skierowania , a z wygenerowanego zysku wypłacić sobie pobory. Szybko okazało się, ze sztywny system NFZowski, bardzo sprytnie opracowany ma pewne wady: w najlepszej sytuacji są ośrodki , które mają pacjentów zdrowych i młodych, którzy rzadko korzystają z usług i paradoksalnie- kiepskich doktorów z kiepskimi opiniami. Te mogą dobrze funkcjonować , dzięki niskim kosztom. Inaczej jest w ośrodkach z dobrą opinią, gdzie wszyscy chcą się leczyć, Mają pulę pacjentów ze schorzeniami, w podeszłym wieku, gdzie trzeba dokonywać kosztownych remontów adaptacyjnych. Tu pojawiają się wysokie koszty, odległe terminy wizyt, trudności ze skierowaniami itp. W służbie zdrowia nie da się niestety uzyskać większych "efektów" bez zwiększenia nakładów. Zresztą, co to znaczy "efekt" w służbie zdrowia. Czy chodzi o to, żeby lekarz przyjmował 60 pacjentów z prędkością 3 minuty na jednego ?
No, cóż, sukces bardziej zależy od zatrudnionego personelu niż formy organizacyjnej. Rozmontowany system był scentralizowany: szpital wojewódzki i placówki w terenie. Nie był to system zły, jednak po roku 90 tym , gdy zaczęto wkładać elementy ekonomiczne, okazał się kosztochłonny. W grę weszły koszty wewnątrz zakładowe : szpital nie chciał przychodni, a przychodnie szpitala. Prywatyzacja służby zdrowia nastąpiła ze złudnej nadziei, że uda się zredukować koszty, a nie z chęci zbudowania sprawnego systemu., bo im lepiej pracuje system, tym większe generuje koszty. System peerlowski np. tolerował lekarza bumelanta , bo gdy bumelował nie kosztował. Wydaje się, że najkorzystniejszy jest system oparty na prywatnej własności i umowie z funduszem, który niestety występuje jako płatnik monopolista.
Za komuny , matka szła na zakupy: mleczko do banieczki lub wymienną buteleczkę, Bułeczki do siateczki, mięcho do papiera,, gazetę do kibla.. Skarpetki cerować, w rajstopach oczko podnosić. Tych śmieci prawie nie było, bo wszystko się przydawało. Wywalanie śmieci na wysypisko jest najbardziej prymitywną formą ich zagospodarowania , prezent dla przyszłych pokoleń, segregacja tak naprawdę niczego nie rozwiązuje i ceny będą stale rosły, co pewnie trzeba przełknąć.
Kler to sprawa małej wagi. Poważniejszy jest milion złotych od zakonu i dożywotnia renta dla poszkodowanego pewnym hobby kościelnym. Nigdy wcześniej nikomu nie udało się uzyskać od kościoła ni złotówki celem zadośćuczynienia. Wprawdzie nasze prawo nie opiera się na precedensach, ale jest to pewien wyłom, a nawet może przełom. Druga rzecz, bardzo śmieszna- to cyrkowe odwołanie Wielgusa na oczach 40 milionów ochrzczonych. Wywyższonemu , ubranemu w stosowne szaty kazano upaść. Napisał zresztą książkę: Zamach na arcybiskupa. Ciekawe
To, że służby mogą sobie wejść do np. banku i wszyscy sikają ze strachu, a księgowy służb przetrząsa księgi swobodnie , to są historie znane z systemu słusznie minionego. Teraz bank zasłania się tajemnicą bankową i to by było na tyle.
Piotrek22: Każdy obywatel podlega obowiązkowi służby wojskowej. Ten przepis obowiązuje i dzisiaj, jest tylko zawieszony. Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego zdrowy, młody mężczyzna , szkolący się do zawodu "ksiądz" , miałby być z tego zaszczytnego obowiązku być zwolniony ? Nie jest prawdą, że alumni byli w szczególny sposób szykanowani, ale jest prawdą, że dokonywano starań, by alumna odciągnąć od koscioła, lub skłonić do współpracy z organami. Zaręczam Ci, że było wiele gorszych przydziałów. gdzie służba była dużo cięższa. W marynarce, lotnictwie czy wojskach rakietowych służyło się 3 lata. Ciężko było u saperów, w artylerii, czy kompaniach specjalnych tzw jednorazowych. A u alumnów sierżant przepustki rozdawał w nadziei, że alumn dziewczynę spotka. Wielu rezerwistów dobrze wspomina wojsko, część została na zawodowych, inni zdobyli zawód. Dziwne, że tylko ci alumni...Oficerem można było zostać ukończywszy wyższe studia o kierunku zgodnym z potrzebami sił zbrojnych. Nie jest prawdą, że patenty oficerskie rozdawano na prawo i lewo. To był przywilej niektórych uczelni i do roku 79. Po tym roku przyznawano po przeszkoleniu stopnie podoficerskie. Wygląda na to , że z setek tysięcy rezerwistów, co kończyli zasadniczą służbę wojskową, tylko alumni wyszli od razu kombatantami.
Wykształcenie seminaryjne nie było wykształceniem wyższym, nie dawało podstaw do awansu oficerskiego. Do rangi szkół wyższych podniósł seminaria konkordat.
W zeszłym tygodniu zrobili mi 50 metrów parkingu, tj zerwanie starej nawierzchni betonowej, utwardzenie , naprawa studzienki telefonicznej i położenie kostki. 9600 razem, w tym 23% VAT
Mój ojciec przesiedział całą wojnę w stalagu, z wojny wyszliśmy dziadami, a wszystko przez śmiesznego faceta ze śmiesznym wąsikiem, który spotykał się po kryjomu w piwiarni z kolegami i planowali budowę Wielkich Niemiec. Nikt nie traktował ich poważnie, do momentu, jak zaczęli wyjeżdżać do Dachau.
Budowa wojska typu ofensywnego w biednym kraju , pomiędzy dwoma potęgami, jest pomysłem dość kontrowersyjnym. Świadczy o tym rozbudowa marynarki wojennej, nieprzystosowanej do działań na Bałtyku, np. Orzeł był okrętem podwodnym do działań oceanicznych. Wyposażenie w gigantyczne moździerze, czy artylerię najcięższą wskazuje na zamiary rozpychania się między sąsiadami, którzy też mieli takie zamiary. Praktycznie , brak dopracowanego planu na wypadek ataku niemieckiego, brak umocnień stałych- Niemcy z obawy przed atakiem za wschodu zabudowali rejon międzyrzecki, a my nic. Plan antysowiecki był lepszy,, w sumie, za bardzo ulegał kościołowi, co sam przyznał.
Grażyna: Sąd zachował się tak, jak powinien, albowiem nie ma zdolności śledczych. Stąd na powodzie leży obowiązek dostarczenia do pisma procesowego kompletu dokumentów, w tym danych personalnych i adresowych pozwanego. Nie ma takiej możliwości, aby Sąd prowadził sprawę przeciwko osobie nie znanej z imienia i nazwiska.
Ojciec Rydzyk zapewni nam ciepłą wodę z kranu, a wartościami będziemy sobie szafy wypychać.
Siła lewackiej i populistycznej partii PiS polega na tym , że potrafili się zblokować z 3 ugrupowań i razem poszli po władzę. Gdyby antypis potrafił też się zblokować, mieliby 70%, a jeszcze, gdyby miał pieniążki do rozdania ….Wydaje się, że ludzie trochę przestraszyli się pisowskiej wojenki z unią.
Każdemu poddanemu Cesarza należało się raz w życiu osobiste z nim spotkanie. W tym celu należało złożyć podanie i czekać około roku. Do Wiednia należało udać się w stroju schludnym i skromnym, często regionalnym. Wizyta trwała krótko, lecz skutek był natychmiastowy. Często poddany wrócić nie zdążył, a już wszystko załatwione po myśli było.
Zmarniał ten Sącz Nowy, zmarniał. Tynki odpadają, Puste lokale sklepowe, szaro i brudnawo. Taki Rzeszów, dziura podkarpacia prze do przodu, czy Tarnów- to już europejskie miasta. A Nowy Sącz na aucie. Aż dziwne, takie piękne miasto i zastój jakiś.