wasylis
Komentarze do artykułów: 2237
Karampuk, nawet jak powtórzą, będzie za późno na ustalanie kontaktów, rozrośniętych w międzyczasie do setek o ile nie tysiecy osób.
Nieufny, Rydzyk określił ile. W tym miesiącu i każdym następnym :-)
Daniel393 :-) :-) Jaka myśl? ha ha ha :-) I jeszcze o rozwinięciu piszesz? :-) :-)
Powrotdzedaja: "Żenada za żenadą". Nie załamuj się, ćwicz, kiedyś ci się uda :-)
No popatrz @mol,.. nędzne 800 zakażeń i szpitale krzyczą o pomoc. Jak to świadczy o przygotowaniu polskiej służby zdrowia na coś, o czym od miesięcy wiedzieli rządzący? A co będzie dalej? Bo będzie, to dopiero początek fali zachorowań. Siedź w domu i nosa nie wychylaj, żebyś nie ważył się statystyk rządowi psuć...
https://www.se.pl/krakow/koronawirus-przerazajace-slowa-ze-szpitala-w-krakowie-to-sie-juz-dzieje-aa-mfkH-5WrH-XC61.html?fbclid=IwAR2G_J_v18I1JMfvuRFrd6HTsdh1saTrNWmzGAulaVqNb8YbCF6ATBhASQY A to jeden z wielu apeli... Rozumiem, że dyrektorzy z PiS-u z nadania partyjnego pozwalniają wszystkich, którzy krzyczą o pomoc? A co będzie, jak sami odejdą? Społeczeństwo, Owsiak, ludzie dobrej wol, fundacje i organizacje po raz kolejny mają wyręczać instytucje rządowe. Jakoś nie słychać naczelnego Państwoej Inspekcji Sanitarnej (PIS!), który nie tak dawno kazał "panikarzom" lód do majtek wkładać i roztaczał wizje takiego przygotowania, że cała Europa padnie na kolana z podziwu. A Kaczyński, też PiS? Wylazł, żeby ogłosić, że wybory nie są zagrożone, tylko to, cała reszta dla obecnie rządzących, czyli również, ja, wy, nasi bliscy- są tyle warci, ile oddany na NICH głos. 11 maja może już wszystko jeb..ć... A inne PiS..... ??? Każdy coś dla siebie ugrywa na tej tragedii, każdy stara się zaistnieć, a im większa miernota, tym obrzydliwiej. Ech...
Obiecujemy nie tworzyć w lasach partyzantki :-)
Napiecie i groza wzrastają jak w "Lśnieniu" :-)
Że się zmienią nasze priorytety "po zarazie"- to pewne. Że będzie ciężko-również. Ale spodziewam się że ten reset będzie mieć również dobre strony i pewne rzeczy wrócą na właściwe miejsce.
Tomasso, no niestety, czasy autorytetów i mężów stanu bezpowrotnie mineły, teraz krzywa tak się spłaszczyła, że krajem i kościołem kierują chamy, krzykacze, karierowicze, ludzie nierzadko ograniczeni intelektualnie, którzy prezentują ten sam poziom, co ich wyborcy i wyznawcy.
Czy Pan Duda wszystkie oczywistości musi "ogłaszać", a cała wypowiedź to powtarzane w kóło we wszystkich przypadkach frazesy?
Posłuchaj chłopku, chwilę może bawić przekomarzanie z tobą, ale już zrobiło się nudne. Jak chcesz podyskutować merytorycznie to służę. W przeciwnym wypadku spadaj i gadaj sobie sam ze sobą, szkoda mi czasu na twoje pierdy.
Powrotdzedaja, znówe ci się pogoszyło widze :-)
Powrotdzedaja ty jednak nie jesteś zdrowy, chociaż łudziłem się, że tylko pijesz czasem niekontrolowanie :-)
To przed takimi jak Ty lasy zamkneli :-)
No proszę, nie trzeba nawet Hitlera...
Niestety masz rację, religia chrześcijańska jest ponura, okrutna i oparta na "gusłach". Jak można np. przekonać ludzi do Boga, który na dzień dobry, wraz z narodzinami, częstuje dzieciątko grzechem pierworodnym i wizją otchłani piekielnch, gdyby zmarło przed chrztem? A katolickim ksieżom się udało...
Jak słyszę od "pośredników" czego chce Bóg, że epidemia to kara Boża, że Bóg ma takie i takie wymagania, bo inaczej to Was piekło pochłonie, to po prostu zaczynam wątpić w określenie "homo sapiens". Cała ta szopka, te ceremonie, celebracje, rozbuchana do absurdu otoczka widowiskowa mszy to wymysły księży i nic nie mają wspołnego ani z wiarą, ani z Bogiem. Ktoś tu napomknął o rozłamie w kościele i chyba najwyższy czas, żeby to tąpneło na tyle, żeby ta instytucja była zmuszona zacząć od początku i to pierwotnego: od modlitwy, pocieszania strapionych i chorych, pomocy błądzącym, od skromności a nawet ubóstwa, od otwarcia na drugiego człowieka, miłowania go bez względu na wszystko, od służby ludziom. Widzi ktoś w tych cechach nasz współczesny kościół? Rydzyków, Jędraszewskich, Macielów, Głodziów, Jankowskich i całe chmary podobnych? Bo ja nie.
Mnie nurtują dwa zagadninia: -czy "ozdrowienie" to koniec czy dopiero początek kłopotów? Jak zmiany, zwłóknienie płuc będą rzutować na jakość dalszego życia, zdrowie, pracę zawodową? -czy nie wydaje Wam się podejrzane podkreślanie "współistniejących schorzeń" przy zgonach, jakby chciano na siłę dać alibi koronawirusowi? Jeżeli ktoś umiera, dusząc się, to w ilu procentach podwyższone ciśnienie krwi będzie winne zgonowi?
Mol, mnie się wydaje, że to kwestia mentalności narodowej. Były blok komunistyczny łatwiej spacyfikować nakazami i zakazami, kraje sródziemnomorskie to żywiołowe narody, gdzie większość życia toczy się na ulicach, w kafejkach, restauracjach. Chociaż Twoja teoria pewnie się mieści w tym wszystkim.