hail
Komentarze do artykułów: 32
@amelinum Zgadza się. Tylko, że w końcowym rozrachunku może się to okazać zupełnie bez znaczenia.
Haters gonna hate :) Niektórzy użytkownicy wypowiadający się powyżej, powinni prześledzić historię swoich komentarzy. Jak Limanovia wygrywa spuszczacie się w komentarzach w najlepsze. A jak przegrywa to już wszyscy są odsądzani od czci i wiary. Żenadą jest dla mnie właśnie postawa chorągiewki na wietrze. Sytuacja w tabeli nie jest jeszcze zła, i w zasadzie to Limanovia dalej rozdaje karty. Dla przypomnienia. Rok 1997. Przedostatnia kolejka. 84-85 minuta meczu. Legia prowadzi u siebie z Widzewem 2:0 i już wita się z tytułem. Futbol to jednak taka gdzie gra się do końca :)
'Rotmistrz Jenő Szántay w roku 1908 na olimpiadzie w Londynie zajął czwarte miejsce.' Jenő Szántay był szermierzem, tak dla uzupełnienia.
Dziadzio szaleje :) Brawo!
Droga Redakcjo, jeśli nie jest to oczywiście żadną tajemnicą, jakie są statystyki oglądalności takich sesji? Pozdrawiam
Odezwała się loża szyderców co pewnie strapony po kątach trzepie :D Większość z Was, malkontencki, i tak pewnie obejrzałaby się za Nią na ulicy
Czy istnieją jakieś publikacje na temat Żołnierzy Wyklętych z Limanowszczyzny którą warto przeczytać? Pewne wzmianki na ten temat, z tego co pamiętam, przewijały się na łamach Almanachu Limanowskiego.
Wracaj do zdrowia chłopie :(
No i tu się zgadzamy. A naszego prospekta Szpilkę jak oceniasz?
'Według mnie żaden z wspomnianych przez Ciebie bokserów puki co nie zasłużył przynajmniej na razie na walke o tytuł i tak naprawde w kategorii ciężkiej trudno w ich przeciwnikach doszukać się znaczących postaci.' Przecież wspomniani, Sosnowski i Wach walczyli już o tytuł :) Dobrej nocy życzę wszystkim
Nieuważnie czytałeś mój komentarz. Nie ujmuje szans Adamkowi, jeśli chodzi o powtórne zdobycie przez niego tytułu mistrza. Pisanie jednak o nim w kontekście kandydata na mistrza (którym już był) i stawianie go obok Sosnowskiego czy Wacha, którzy tylko dzięki zabiegom promotorów doczłapali do walki o mistrzostwo, jest właśnie grubo chybione. Spójrz w rekord Wacha, jakich rywali pokonał aby zasłużyć na walkę o tytuł? Sosnowski to samo, choć miał tytuł mistrza Europy po wypunktowaniu słabego Vidoza. Adamek był już mistrzem, więc ktoś tu pracy domowej nie odrobił przed pisanie artykułu. Niemniej chwała autorowi, że o całej inicjatywie wspomniał, bo z pewnością w innych mediach przeszłaby ona bez echa. Pozdrawiam
Stwierdzenie, iż 'jak grzyby po deszczu wyrastają kolejni kandydaci na mistrzów świata jak Adamek' jest z lekka chybione, bo nieobeznanym z tematem może sugerować, że pięściarz z Gilowic mistrzem świata nigdy nie był. A tak się składa, że był championem nawet w dwóch kategoriach wagowych (waga półciężka i crusier). Pretendował też do tytułu w królewskiej wadze ciężkiej, ale tu złudzeń pozbawił go Witalij Kliczko. Aktualnym mistrzem świata zawodowców jest za to wspomniany również Krzysztof Diablo Włodarczyk (posiada pas federacji WBC w wadze crusier) Gołota walczył o tytuł czterokrotnie, ale niestety albo sromotnie obrywał (Lewis, Brewster) albo niestety po trochu nie sprzyjali mu sędziowie (Ruiz, Byrd, z tym drugim w walce orzeknięto remis przez co tytuł zachował bokser z USA). Sosnowski w walce o tytuł dostał łupnia od Witalija Kliczki (tak jak Adamek) a Wach nawet wytrwał z Władimirem Kliczko (młodszy brat Witalija), pełne 12 rund, ale teraz grozi mu dyskwalifikacja, bo podczas walki był prawdopodobnie na dopingu. Co do MICHALCZEWSKIEGO, to mam z nim problem. Przez większość kariery, przygrywano mu w ringu niemiecki hymn. Czy można go zatem uznać za pierwszego polskiego mistrza zawodowców? (W wadze półciężkiej przez długi czas dzierżył m.in. tytuł mistrza federacji WBO). Wielu kibiców wypomina mu to do dziś, niemniej, ciężko stwierdzić czy zrobiłby taką karierę gdyby nie zdecydował się na ucieczkę na zachód. Co do inicjatywy powstania klubu bokserskiego to trzymam kciuki. Polecam również wszystkim kibicom śledzenie poczynań drużyny Hussars Poland w międzynarodowej lidze WSB. Miejmy nadzieję, iż inicjatywa nowego trenera Huberta Migaczewa wniesie nową jakość i energię w nasz rodzimy boks, dzięki czemu na kolejnych Igrzyskach Olimpijskich może za sprawą naszych pięściarzy znowu usłyszymy Mazurka Dąbrowskiego. Warto przypomnieć młodszym kibicom, że za chwalebnych czasów Papy Stamma byliśmy potęgą w boksie amatorskim. Cała plejada świetnych bokserów znad Wisły nie mogła się jednak sprawdzić na ringach zawodowych. Ot taki urok życia za żelazną kurtyną.
- poprzednia<
- 1
- 2
- następna>