Błąd Panie Rybarski. Nawet Pan Jezus nie nauczał w swojej wsi. A jak się pojawił, to Go pogonili. Swojego się nie szanuje. Tak to działa. Zostaje tylko tęsknota za miejscem młodości. Miejscowi tego nie zrozumieją.

Teraz rozumiem Wszystkich Tych, którzy chcą z całego serca wyjaśnić sprawę zaginięcia dokumentów lokacyjnych Miasta Limanowa, a nie wychodzi. Rozumiem i Tych Wszystkich – przepraszam. W tym chyba tkwi jakieś „Zło”, „Czary”, „Siły Wyższe”, albo „coś” jeszcze, które nie pozwala ujawnić prawdę. Dlaczego mam takie odczucie? Otóż, powyższy tekst pomyłkowo i chyba nieświadomie umieściłem na stronie: http://www.limanowa.in/wydarzenia/news;przebudowa-w-przyszlym-roku,16040.html Nie mam pojęcia jak to się stało, może dlatego, że miałem otwartych jednocześnie kilka kart i mnie, to „coś” zamroczyło. Chciałem usunąć, ale już się nie dało. Poprosiłem Moderatora, o usunięcie , a tekst wkleiłem tutaj. Pan Moderator tekst usunął, ale z tej strony. Nie wiem, może ja znowu byłem w rękach owego „coś” i w złym miejscu poprosiłem o zmoderaowanie . Nie wiem. A może Moderatora tym razem dosięgło. Nie potrafię teraz tego sprawdzić. Następnie prosiłem Moderatora o kolejne skorygowanie. Ale dalej jest po staremu. Rozumiem, trzeba się kiedyś wyspać. Napisałem też wyjaśnienie pod moim tekstem na stronie o przebudowie w przyszłym roku. Namieszałem do bólu, z co przepraszam. Teraz mnie jest wstyd za siebie. I tak oto sam wmieszałem się w sprawę, z którą nie mam nic wspólnego, ale w sprawę, która mnie bardzo boli. Teraz od prawie 40 lat nie mam wpływu na to co się dzieje w Limanowej, ale tu się urodziłem i wychowałem, znałem każdy kamień limanowskiego bruku. Ta Ziemia jest mi bliska i droga. PS. Panie Moderatorze, niech już tak zostanie, niech będzie na pamiątkę walki ze złem i ku przestrodze.

Jest mi wstyd. Za Was Limanowianie. Rozumiem, że pies psu… Ale żeby wszyscy? Nie ma ani jednego sprawiedliwego? ………. Bo zapomnieli co to jest świętość? Co to jest honor? Powinność wobec tych, co przez wieki strzegli i bronili swojej tożsamości. Tak łatwo jest się chwalić Rodami Wielkich Limanowian. Potrafilibyście spojrzeć im teraz w twarz? ………… Po latach wnuki opowiadać będą, gdy dzisiejsi już odejdą i hańba ich dotykać nie będzie. Za późno. Jest mi wstyd.

Wąchock jak nic. „absolutnie ruch nie może się odbywać na tej ulicy, bo pan ma bramę otwieraną na zewnątrz.” Natomiast w Wąchocku sołtys oświadczył, że ma co innego do roboty niż otwieranie i zamykanie drzwi stodoły. No i kolei w Wąchocku nie ma. Wdać taka uroda miejsc i ludzi.

Wiarygodne źródła z Erewania potwierdzają, że jest to prawda, szczera prawda i tylko prawda. Z tym, że: nie Węzeł ale Supeł, nie Zintegrowany ale Konfliktowy, nie Przesiadkowy ale Działkowy i nie w Rynku ale w Sowlinach.

Działacz, a zaczepno-męczący bojownik, to dwie różne rzeczy. Po przegranych wyborach, niektórzy przechodzą z jednego stadium w drugie.

To fascynujące! Pogląd, że dzieci mają być karane za dokonania rodziców. Koncepcja rodem z radzieckiej Rosji, gdzie razem z ojcem, aresztowano małe dziecko, żonę i na wszelki wypadek kilku krewnych. No, jasne, ojciec mógł zakazić syna swoimi chorymi ideami i należało zło wyrwać z korzeniami. Gratuluję kontynuowania wspaniałych sowieckich tradycji. Teraz pewnie jeszcze ubogaconych, bo przeszły przez wasze ręce. Pogląd, ze nie należy pomagać swoim dzieciom, jest również fascynujący, wspaniały i ubogacony. Pewnie Ty tak nie zrobisz, odetniesz się od swojego potomstwa i go wykluczysz? Gratuluję. A pomyślałeś o konkurencji, o tym, że ktoś może był dobry w swojej dziedzinie i wygrał z pozostałymi? Że co, że mówi o rzeczach, o których nie chciałbyś słyszeć, że niezgodnie z Twoimi poglądami. To od razu go z buta? Ty pewnie to nazywasz wolnością słowa. No, chyba, żeby Ciebie tak potraktowano. O, to wtedy pewnie krzyczałbyś: kneblowanie ust, zamordyzm, reżim i zdrajcy. Na marginesie. Co sadzisz o dzieciach poczętych z niesakramentalnego związku? Rodzice latami żyli w grzechu, bez ślubu kościelnego, mieli kilkoro dzieci. Wyobrażasz sobie pewnie jak bardzo te dzieci muszą być skrzywione moralnie. Czy one nie mają prawa być dobrymi ludźmi, bo przesiąkły złem. Według Twoich poglądów pewnie tak. No to bądź konsekwentny w wyborze idoli.

Może to coś wyjaśni http://ekai.pl/wydarzenia/ostatnia_chwila/x23655/aktu-intronizacji-chrystusa-dokonano-w-polsce-juz-trzykrotnie/ I List do Matki: Ale Jezus schylił się i pisał palcem na ziemi potem znowu schylił się i pisał na piasku Matko są tak ciemni i prości że muszę pokazywać cuda robię takie śmieszne i niepotrzebne rzeczy ale ty rozumiesz i wybaczysz synowi zamieniam wodę w wino wskrzeszam umarłych chodzę po morzu oni są jak dzieci trzeba im ciągle pokazywać coś nowego wyobraź sobie Kiedy zbliżyli się do niego zasłonił i wymazał litery na wieki”»

Ad.13, znany: „Zrozumże przecież raz na zawsze, to My jesteśmy pracodawcami miastowych i to My mamy prawo i święty obowiązek oceniać na co i w jaki sposób są wydawane nasze pieniądze.” Wyjaśniam; Limanowianie już dawno to zrozumieli i dlatego nie jesteś już radnym! Zrozumiałeś, skumałeś, jarzysz, paniał? Boli, że nie jesteś radnym? Widać, że bardzo. Trudno, takie życie, nie Ty pierwszy i nie ostatni, ale nikt z tego powodu nie zachowuje się tak jak Ty. Mimo wszystko pozdrawiam, rówieśniku! To na wypadek gdybyś zaczął wymyślać od gówniarzy, synków czy smarkaczy. Różnica kilu lat nie ma znaczenia w tym wieku. A swoja drogą, z czego Ty jesteś znany, może się wreszcie dowiemy? W młodości znałem kilkunastu fajnych znanych chłopaków w Limanowej /ukłony/, ale o Tobie jakoś nie było słychać. Do rzeczy, pieniądze wydane na bezpłatny basen, są najlepiej wydanymi pieniędzmi. Za moich czasów to nie było do pomyślenia, a przecież był wtedy socjalizm /tfu, spluwam/. Dużo czasu spędzałem wtedy na basenie, może za dużo i sporo mnie to kosztowało, bo grzecznie płaciłem, tak już miałem i mam do dzisiaj. A było kilka sposobów na nie płacenie. Natomiast pana znanego jakoś nigdy na basenie nie spotkałem. Może dlatego to larum.

@Ney, dobre, bdb.

Znany, w tych sprawach od wybaczania, to ja nie jestem. Natomiast, jeżeli o mnie chodzi, to nie wiem co mam Ci wybaczyć. Przecież nic Ci nie zrobiłem, Ty mnie też nie. Nie denerwuj się, spokój i jedność może nas uratować. Marsz na rozbijanie Narodu jest największym zagrożeniem dla RP, zawsze tak było i trzeba o tym pamiętać. Nikt nie jest idealny, ja też nie, ale zastanowić się czasem wypada, a nie mówić od razu o „policzku”, bo takiego nie było. Rozumiem, przewrażliwienie może.

Proponuję znanemu aby w swoich tekstach, w miejsca gdzie występują nazwiska; Tusk, Komorowski wstawił: Kaczyński, Rydzyk i też bez tytułów. Następnie poddał swojemu osądowi jak mu się to podoba. Czy akceptuje taki „język miłości” , pozbawiony agresji. Dla przykładu pokażę jak to będzie wyglądało na podstawie wpisu 7 pana znanego: „ niż Kaczyńskiego frajerem” „niż Rydzyka frajerem” W innych miejscach wygląda to jeszcze ciekawiej, proszę sprawdzić. Piszę to dlatego, że pamiętam jakie larum podnosił , gdy ktoś napisał np. „prezydent Kaczyński”. Musiało być i słusznie: Pan Prezydent prof. L.Kaczyński. Inaczej, to była obraza Majestatu Głowy Państwa, demokratycznie wybranego . A teraz? Teraz można np. Prezydenta RP, też demokratycznie wybranego, nazywać „Komuchowski”. Zaiste, ciekawa przemiana. Nie wiem czy znany tak kiedyś napisał, ale zdecydowana większość zwolenników PiS przyjmuje taką postawę. O słuchaczach RM nie wspomnę, bo u nich to prawie zasada, potwierdza to osobiści sam znany we wpisie 28, wyjaśniając, że jest to cytat z banera na Marszu w Obronie TvT. Moim zdaniem taka postawa jest daleka od katolickiej, gdzie obowiązuje zasada: „miłujcie nieprzyjaciół swoich”.

Drogi konsolek, nie o sobie piszę, ale o tych, o których raczej nalezy się zatroszczyć i przyciągnąć do Kościoła. Proszę mi nic nie wmawiać i nie obrażać oraz czytać, że użyję oklepanego zwrotu, ze zrozumieniem. Bardzo proszę!

Nie widziałem jak to wygląda w rzeczywistości, za duża odległość i moje skojarzenie może być nie trafione. Na podstawie opisu, wygląda to jak zachowanie troskliwej babci, która chcąc przestrzec wnusią przed popełnieniem grzechu używania brzydkich wyrazów, powtarzała z nim wszystkie te obrzydliwości, żeby dziecko zapamiętało dobrze, o które wyrazy chodzi. Babcię można zrozumieć, w końcu to babcia i swój wiek ma. Na szczęście nie robiła tego w Świątyni, w Wielki Piątek i przed Grobem Chrystusa. Z drugiej strony, jest wielu takich, którzy przychodzą raz w roku do kościoła, właśnie w te Dni . Co widzą? Co myślą? Pewnie myślą, że dużo w Kościele musiało się ostatnio zmienić, bo zamiast kwiatów jest flacha i inne „fajne„ rzeczy. W takim razie, albo na nowo zapiszę się do Kościoła i popijemy, albo że z takim Kościołem, to ja nie chcę mieć nic wspólnego. Wesołych Świąt

Nareszcie! I niech to znaczy, co znaczy. Gratuluję i powodzenia. Ze skrywana dumą, Sasza

Koniec świata! Ukradli Limanową Akt lokacyjny miasta Limanowa, wydany przez króla Zygmunta Augusta 12 kwietnia 1565 roku , Pieczęci miasta Limanowa z 1573 i 1575 roku. Przywilej dla miasta Limanowa na urządzenie 12 jarmarków rocznie, wydany przez cesarza austriackiego w 1792 roku. Dokumenty te przetrwały: Najazd szwedzki w 1655 roku Pożar w roku 1769. Spłonęła wtedy większość domów przy Rynku i ul. Starowiejskiej oraz kościół parafialny. Epidemie i zarazy w latach: 1651, 1708, 1710, 1733, 1736-1737. Rabację chłopską w 1848 roku I Wojnę Światową. II Wojnę Światową. Wejście Rosjan , splądrowanie miasta i spalenie jego części. Rządy NKWD po wojnie. Wrogie wszystkiemu co królewskie i „pańskie” rządy w latach 1945-1989. Zaginęły, ukradli, zgubili, …. : Po 20 latach demokracji i wolności W rozmodlonym jak nigdy społeczeństwie W środowisku gdzie większość, to prawi i sprawiedliwi Wśród jedynie prawdziwych … itd. Wniosek: Najciemniej pod latarnią. Idę się napić, herbaty ;-).

Panie kpiarz, ależ Pan jest namolny. No jak się od Pana odczepić. Czasem rozmowa z Panem, to jak ze ślepym o kolorach. Nigdzie nie wykazał Pan nielogiczności. Co najwyżej udowadniał Pan brak logiki w swoich domniemaniach o mnie. Czyli odniósł się pan do swoich wydumań o mnie, nie do faktów. Nie ustosunkował się Pan do pytań, fakt, nie czekałem na odpowiedzi, raczej żeby Pan sam sobie odpowiedział i zobaczył sam siebie. Nie napisałem, że: „nie chce mi się pisać”, to też jest Pana domniemanie. Nikogo o nic nie oskarżam, a o prowokacjach, sam autor pisał, jako o najskuteczniejszej metodzie wywołania reakcji oraz, że tego czytelnik, z którego on potem kpi, najbardziej oczekuje. Prowokacje są groźne i szkodliwe jako zjawisko społeczne. Należy z tym walczyć, a nie propagować. Chyba to jasne. Pan, jak czegoś nie lubi lub się Panu nie podoba, to nie czyta. U mnie odwrotnie, staram się zrozumieć dlaczego tak jest, chcę lepiej poznać siebie i sposób myślenia autora. Czy to trudne do zrozumienia. To chyba jest lepsze, niż łykanie prostej, pozornie smakowitej papki. To rozwija proszę Pana, a Pan co, łatwizna i jeszcze się Pan upiera, że tak ma być. Wszechwiedzący? Znawca dobrego i złego, nieomylny? Na koniec brakło już Panu argumentów i pojechał Pan o psychice. Przyznał się Pan tym do swojej bezsilności, bo tonący … itd.. No dobrze, może być. Mnie to zwisa, a Panu pewnie poprawiło humor. Cieszę się i gratuluję. Polecam jednak najnowsze dzieło Pana guru, tak, Pana guru, bo do upadłego i w jego stylu Pan go broni. Aż czasem mam wrażenie, że to jedna i ta sama osoba. Doszuka się Pan tam czegoś na swój temat, tylko proszę wnikliwie przeczytać i niekoniecznie podążać tokiem rozumowania autora. Tam jest to jako produkt uboczny. A teraz napiszę, to co Pan już zasugerował. Tak, teraz już nie chce mi się pisać. Pasuje? Zadowolony? O to chodziło? - Do miłego następnym razem, może w innym temacie będziemy bardziej zgodni. Ukłony. Nie kpiący Sasza. – PS. Pewnie bardzo jesteś ubawiony, że dojrzały , 'Światowy” „globtroter”, jak piszesz, tak poważnie i grzecznie z Toba rozmawia. No, widzisz, dziś niedziela i trochę trzeba się z dziećmi pobawić. Taki prezent. Ale jutro…? Zdradzę Ci, juro będę znowu w drodze, dosyć długo i będziesz mógł sobie po nieobecnym pojeździć. Powodzenia. - To „dziećmi”, to moje domniemanie, taki mały rewanż. Smakuje? A najbardziej, to jest zadowolony HiKrush, bo piszą o nim, a nawet się kłócą. Chyba czuje się dowartościowaliśmy, wreszcie. Gratulacje. I o to chyba w tym wszystkim chodziło. Uzyskał to bez pokazywania rzekomego poematu, wystarczyło się pochwalić. No, Geniusz! Prawda Enigma?

No, chamstwem w swoim stylu poleciałeś, aż straszno. Chamstwo z ciebie nigdy nie wyjdzie, nawet gdybyś wyemigrował na koniec świata. Widać prawda zabolała i znowu zawyłeś. Opanuj się, bo wstyd! Jasnowidzem jesteś czy co, że wiesz, że mi się „srało”. Skąd ta pewność. To tylko twoje wyobrażenia o mnie w napadzie złości . Masz pojęcie ile mnie to kosztowało? Jak było? Ale tobie pluć łatwo, chyba lubisz, widać masz to we krwi i teraz nie zapanowałeś nad sobą. - Może zostałem zmuszony wyjechać, ale ty wiesz lepiej niż ja. Wszechwiedzący jesteś? Wiesz ile trzeba było mieć odwagi żyć kiedyś uczciwie i ile upokorzeń przeżyć? Nie masz pojęcia, ale „srasz” na tych, którym zawdzięczasz wolność i swobodę wyboru. Przeczytaj wszystkie swoje wypowiedzi o takich srających „geniuszach”, napisałeś je z wyprzedzeniem o sobie. Jeszcze piszesz „poematy” o obrażaniu innych. To co ty robisz, to dopiero jest obrażanie, ale zarozumialstwo cię zaślepia. Wybaczam ci, bo nie wiesz co czynisz. Wiesz, próba rozmowy z tobą, to jak zapasy ze świnią w błocie, ona to lubi, a człowiek się pobrudzi. Też zakończę J. Tuwimem - „Na jednego Endeka”, gdybyś jeszcze próbował się odszczeknąć. Powodzenia. –Odpiszę jeszcze kpiarzowi, będzie komplet, a miałem już dać mu spokój.

Panie kpiarzu, z przyjemnością Pana się czyta. - Co do logiki, to raczej zawodzi Pana. Czy w rozmowie z drugą osobą, uważa Pan siebie za ofiarę prowokacji? Chyba zbyt śmiały wniosek. Prawda? Do tego dokonuje Pan nadinterpretacji, uważając, że wyrażanie swojego poglądu jest tłumaczeniem się. Niby z czego. Nie czuję się winnym. Równie dobrze mógłby Pan wymyśleć coś równie nieuzasadnionego, a wygodnego do swojego punktu widzenia. W oparciu o Pana rozumowanie, cokolwiek bym zrobił będzie tłumaczeniem się, brakiem logiki itp. Dlaczego? Bo tak? To jakaś nagonka? Użycie argumentu: jak się nie podoba, to nie należy czytać, a już komentować, to w ogóle. A gdzie to napisano. To przecież wyświechtany stereotyp, budowany na zasadzie: dlaczego - dlatego. A gdzie napisałem, że mi się nie podoba. Krytykować nie wolno, bo Panu tak się podoba? Może cenzurę jakąś Pan wprowadzi. No, śmiało. - Nie ma się co obrażać o „piaskownicę”. Jak człowiek wdepnie w coś śmierdzącego, to jak Pan widzi, ciężko z tego wyjść . Ale stawiać zarzut o brak logiki, że się upaprało i trudno się odczepić, to też nadinterpretacja. – Z którego paluszka Pan wyssał, ze nie potrzebuję ludzi. Nic bardziej błędnego. Wszystko co mam, zawdzięczam ludziom, czego i Panu życzę. – Nic mnie nie boli i nie czuję goryczy. Bardzo proszę nie wmawiać mi, że jestem wielbłądem. - Z wyrazami szacunku dla Pana. Sasza. – PS. Nie czekam na odpowiedź, bo znów mnie oskarżą o brak logiki. Dlaczego - dlatego.

Kpiarzu – a wiesz co jest najlepsze? Klakierzy za 5 groszy, którzy wchodzą w okrężnicę pępkom świata z limanowskiej piaskownicy. Wystawcie łebki poza zapach piasku, do którego wspólnie sikaliście. Towarzystwo wzajemnej adoracji. To cuchnie na setki kilometrów, aż tutaj to czuć. – Twoje Chajcek uwielbianie zwisa mi i powiewa, nie ta kategoria. Ale tego nie zrozumiesz, co wielokrotnie tu udowodniłeś. - To, że tu zaglądam, wynika z sentymentu do miejsca urodzenia i ciekawości, że może coś świeżego tu znajdę, bo bliska mi jest każda kostka limanowskiego Rynku i ulic, które tysiące razy przemierzałem w dzieciństwie i młodości. Zrozumiecie to gdy wystawicie łebki poza grajdoł piaskownicy i smród w autobusie do Krakowa. Myślałem, że młody J.S. coś pokaże, bo dobrze się zapowiadał. Ale chyba daremne moje nadzieje. Myślałem, że coś zrozumiał gdy mu napisałem na jego Elektrowni, że za komuny jako prowokator zrobiłby karierę, byłby w cenie, ale i w pogardzie. Aż jęknął i zaskamlał: „Oj, oj” i przestał prostacko prowokować. Teraz wiecznie nabzdyczony, obrażony, z głowa w chmurach, posapkuje w kąciku jak nielubiane dziecko. W zakłopotaniu udaje, że go to bawi. Gdzie luz i świeży oddech. - Owszem, poza Internetem w Limanowej jest wielu ciekawych i wartościowych ludzi. Wielu wyjechało, sprawdziło się w konkurencyjnym, często wrogim środowisku, przedrapało pazurkami, zrobiło karierę, mają inne, rzeczywiste i wartościowe dokonania,inne niż tylko ilość wyklepanych literek. Teraz tęsknią i są dumni z miejsca swojego pochodzenia. Są wdzięczni swoim wychowawcom i nauczycielom, a było wielu wspaniałych. Podziwiam ich, a nauczycielom też jestem wdzięczny. Ale internetowy grajdoł limanowskiej piaskownicy myśli, że jest pępkiem świata, bo ktoś im odpisuje, na ich dziecinne odkrycia w stylu: ludzie, ludzie, słońce świeci , odkryłem, ogłaszam wam to, bo wewnętrzny imperatyw każe mi to zakomunikować światu. A klakierzy machają łapkami: brawo, brawo. Każde wejście na waszą piaskownicę kończy się zbiorowym opluciem. Wyśmiewacie ludzi z okolicznych, nawet najbliższych miejscowości, tylko dlatego, że nie są od was, a moglibyście się wiele od nich nauczyć, bo często przerastają was o głowę. - Każda małomiasteczkowa wspólnota ma swoje internetowe miejsca i zapewniam, że limanowska zatęchła wyjątkowo, zamknęła się w ksenofobicznych towarzystwach wzajemnego adorowania. Nie tylko tu, ale i na zasłużonym forum. limanowa.net. – No, to pa, pępuszki świata, pieszczoszki Wy moje.