To my już szybciej tą linią kolejową pojedziemy niż zajmie przebudowa tego mikro mostku. Idea słuszna a wręcz niezbędna w Mszanie, gdzie paraliż drogowy jak na tak małe miasteczko jest dużym problemem. No cóż takie położenie geograficzne i przecięcie ważnych dróg, ale kosmetyka tu nie wystarczy. To potrzeba myśleć jak nie na pełnoprawną obwodnicą to chociaż jakimiś alternatywami połączeń. To powinien być absolutny priorytet dla władz Mszany zarówno miasta jak i gminy. Mam nadzieję że obecne władze coś z tym zrobią więcej.

Ciekawe czy gdyby nie artykuł na limanowa.in to też by taki ruch w temacie był. Przykre że dopiero jak się zwróci uwagę to jednak okazuje się, że jakiś sposobem się da.

Z jednej strony życie to utrudnia i to już nie chodzi o względy estetyczne czy brudne buty, a przede wszystkim bezpieczeństwo. Hamowanie po desczu na czymś takim to jak jazda po lodowisku. A z drugiej strony, no inwestycja jest konkretna, a budżety okrojone to też cudów nie wymagajmy. Gdyby to było w niemczech czy austrii to by stał osobny pracownik do czyszczenia pojazdów, przy wyjeździe z budowy, ale tam i kwoty i standardy nieco inne. Cieszmy się że coś jest, wiadomo że dałoby się lepiej, ale za kilka miesięcy skończą najgorsze roboty, a my będziemy krok bliżej do co by nie było epokowej inwestycji w tym zapomnianym nieco przez świat terenie.