HiKrush
Komentarze do artykułów: 1300
Nie, nie to. Wyobraź sobie, że Twoje skarpetki są dzieckiem ewolucji kultury. A skarpetki są dobre, bo w nich ciepło i mniej zachodu niż z onucami. A mimo to, że skarpetka sama w sobie mogłaby się stać symbolem konformizmu, całkiem nieźle się w niej rusza.
Jak to nie ma? A sarkazm?;D
Ale z ewolucyjnego punktu widzenia schemat zachowań i przyzwyczajenia są milowym krokiem naprzód z miejsca jaskiniowca, który żył z dnia na dzień i się niczym nie przejmował, krokiem postępowym, w stronę konformizmu, bo-nie oszukujmy się-o to wszystkim chodzi, aby mieć wygodnie i nie musieć się martwić. Ergo z ewolucyjnego punktu widzenia(a żaden kulturoznawca nie uznaje innego, bo każda reakcja jest najlepszym z możliwych efektem akcji i tym samym jest poziom kultury, na którym się aktualnie znajdujemy), no więc z ewolucyjnego punktu widzenia teraz mamy całkiem lepiej, niż mieliśmy kiedyś, a jutro będzie jeszcze lepiej. I te samobójstwa świadczą właśnie o polepszaniu się sytuacji, bo to jest naturalne, że słabsze jednostki są eliminowane, a że same się eliminują, to już tylko lepiej, bo nie trzeba nikogo oskarżać. Człowiek jest jedynym gatunkiem, który sztucznie utrzymuje przy życiu słabe jednostki i przez to jest źle. Samobójstwa to jedynie efekt tego 'źle' dążący do 'dobrze'.
A jeśli mam ataraksję i dlatego nie idzie mi najlepiej uczuciowość?
Który by był? Piąty w tym miesiącu?
Same za siebie mówią osiągnięcia ludzi po tych szkołach.
Ale jakie obiektywne? Obiektywnie byłoby wtedy, gdyby wcielone zło przyszło do Ciebie i powiedziało, że jest złem. Albo młotek przemówił, że jest młotkiem i służy do wbijania gwoździ. Jak ja, Ty, czy ktokolwiek inny powie coś o czymś, to jest to zdanie subiektywne i jak dotąd innego zdania w tym wymiarze usłyszeć się nie da. I fakt, że np. termometr wskazuje -5 stopni nie znaczy, że jest zimno, nie znaczy też, że jest ciepło, bo dla mnie -5 to o jakieś 30 stopni za mało, ale jakiś Innuita by powiedział, że jest wiosna.
Mówiąc po ludzku: młotek sam w sobie jest neutralny i to od wyboru człowieka zależy, czy rozbije nim komuś głowę (to nazwiesz złem), albo czy zrobisz przy jego pomocy karmnik dla ptaków (i to nazwiesz dobrem, a Twój sąsiad z dołu już niekoniecznie, bo może mieć spaskudzony parapet). O tym, czy sama wolność wyboru jest dobra pisał Burgess w 'Mechanicznej pomarańczy' i nie będę powtarzał po nim, polecam za to lekturkę. Jest tam fajna wizja świata, w którym ludzie są dobrzy, bo nie mają wyjścia.
Nic nie śmieszy mnie tak, jak nieuzasadnione słowa krytyki;D
Jakby mimo to któraś narzekała na nadmiar jedzenia, to ja chętnie uratuję od tego problemu;D
Boom, headshoot! Cheffos, powiem Ci coś, bo Cię lubię. Marek po prostu uwielbia paprać się w nazewnictwo.
Jak śmiecie kwestionować decyzje Pana? Wziął go teraz, bo teraz miał go wziąć i nie macie prawa twierdzić, że zrobił to zbyt wcześnie.
King, a co chciałeś napisać o pokazodegustacji mate? Kryminał o porywającej fabule ze zwrotami akcji? Fajnie było, ciastko, ludzie, tylko mate niesłodkie;P
Minimum 10 znaków chyba.
Jeśli nazwa determinuje istnienie, to istnieje również Bóg chrześcijański, Zeus, Allach, przeznaczenie, prawda obiektywna i humanitarne metody zabijania? Troszkę konsekwencji...
Ale mnie stopujesz, normalnie stoję w miejscu. Jeszcze chwila i się całkiem zacznę cofać do tyłu.