2°   dziś 8°   jutro
Niedziela, 24 listopada Flora, Emma, Emilia, Chryzogon, Jan, Aleksander, Roman

Wyremontujmy wspólnie „Dunajec”

Opublikowano 23.10.2011 06:57:37 Zaktualizowano 04.09.2018 14:21:07

- Gdy wpływamy do jakiegokolwiek portu, wszyscy na nas patrzą. Na tle setek plastusiów, „Dunajec” wygląda zjawiskowo – mówi żeglarz Ryszard Król, który na sądeckim jachcie przepłynął Atlantyk.

Niestety, choć łódź na morzu prezentuje się pięknie, jej stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. A pieniędzy na remont nie ma.

Armatorem i właścicielem jachtu jest Sądecko-Podhalański Okręgowy Związek Żeglarski w Nowym Sączu. Pierwszą swoja morską żeglugę „Dunajec” odbył w sierpniu 1979 r. Ma za sobą setki, o ile nie tysiące, rejsów po Morzu Bałtyckim, Północnym  i oceanach. W 1984 r. załoga „Dunajca” uczestniczyła w zlocie żeglarzy „Operacja Żagiel” z okazji 450-lecia odkrycia Kanady. W 1992 r. dla uczczenia 700-lecia powstania Nowego Sącza kolejny raz pokonano Atlantyk. Ryszard Król, który był wówczas na pokładzie, twierdzi, że to było jedno z największych przedsięwzięć, w jakich wziął udział. Dodaje jednak, że wielka przygoda dopiero przed nim. Ale czy uda się ją przeżyć, płynąc „Dunajcem”? To poddaje w wątpliwość. Jacht nie jest w najlepszej kondycji, o czym mogli się przekonać uczestnicy niedawnych regat „Classic Cup”, które relacjonowaliśmy dzień po dniu na portalu sacz.in. Załoga miała szansę na zdobycie po raz pierwszy najwyższego miejsca na podium, jednak w przeddzień ostatniego etapu, przy trudnych warunkach ponad 30-letni „Dunajec” dał im się we znaki.

- Straciliśmy kliwer, płynęliśmy na 14-metrowym żaglu, który może nie daje prędkości, ale chociaż stabilność. Stale musieliśmy wylewać wodę, bo każda fala zalewała pokład, a pompy elektryczne wysiadły. Żadna wachta nie odpoczęła – relacjonował nam najtrudniejszy dzień regat dla załogi „Dunajca” Rafał Leśniak. Ostatecznie regaty zakończyli na drugim miejscu.

Remont pokładu górnego, zniszczonego żagla i wymiana przestarzałego sprzętu, to - jak szacują żeglarze - koszt blisko 200 tys. zł.

- Dla niektórych to może nie jest wielka kwota, więc liczymy, że znajdzie się sponsor. Zwłaszcza, że „Dunajec” to wspaniała wizytówka Nowego Sącza. Gdziekolwiek byśmy nie zawitali do portu, stanowimy nie lada atrakcję. Takich jachtów już się nie robi, teraz pływają po morzach same, jak to mówimy, „plastusie”. Na ich tle „Dunajec” wygląda zjawiskowo. Jednak, by mógł dalej pływać, kolejne 30 lat, trzeba o niego zadbać, a Związku nie stać na taki koszt – apeluje Ryszard Król.


Fot.: Archiwum

Zobacz również:

Komentarze (1)

golemt
2011-10-23 11:17:24
0 0
A nie lepiej toto zezłomować? Jak paru panów chce przeżyć morską przygodę to mogą sobie wynająć 'plastusia', który jest są tańszy w utrzymaniu.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Wyremontujmy wspólnie „Dunajec”"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]