8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Świadkowie Chrystusa wciąż potrzebni

Opublikowano 13.11.2016 18:28:36 Zaktualizowano 04.09.2018 09:13:33 top

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?»

Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «„Powstanie naród przeciw narodowi” i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».

Dzisiejsza Ewangelia nie napawa optymizmem. Najpierw Jezus mówi o zburzeniu świątyni w Jerozolimie, tej, która była chlubą i znakiem tożsamości dla każdego wierzącego Żyda. Potem wspomina o znakach końca świata – o wojnach, przewrotach, kataklizmach, które trwogą napełnią ludzi. Ale według Jezusa, to jeszcze nie wszystko. Tych, którzy uwierzą w Niego, czekają z tego tytułu prześladowania, posunięte aż do przelania krwi.

Dlaczego Jezus roztacza tak smutne perspektywy przed swoimi uczniami? Czy można za zasłoną tych niepokojących zapowiedzi dostrzec choć nutę optymizmu, dobrej nowiny?

Gdy Jezus mówi o zburzeniu świątyni, tak naprawdę przestrzega wszystkich, którzy troszczą się wyłącznie albo za bardzo o powodzenie materialne, dobrobyt, a zaniedbują przez to swoje wnętrze, które popada w ruinę. Żyjemy we względnie zamożnym świecie, nawet u nas w Polsce, dlatego ta pokusa troski o coraz wyższy standard życia, o piękny wygląd własny i otoczenia staje się coraz silniejsza. Może sama troska o estetykę nie jest tu problemem, ale to, jak wiele wagi do niej przywiązujemy i czy nie zaniedbujemy przy tym spraw ważniejszych, chociażby „estetyki” naszego wnętrza?

Dalej Jezus mówi o pułapkach związanych z fałszywymi prorokami współczesności. Taką pułapką jest dawanie wiary przepowiedniom o końcu świata, ale też wiara w horoskopy, czarne koty, piątki przypadające 13-go, czy różne przepowiednie. Często okazujemy się ludźmi małej wiary, którzy nie ufają Bogu, ale różnych zabobonom, czy szarlatanom, którzy sprzedają swoje bajki w kolorowych pisemkach – wiedzą, że zawsze znajdą się naiwni, którzy za te zmyślone opowiastki nie tylko zapłacą, ale jeszcze będą w nie wierzyć. Ale tak jest zawsze: gdy słabnie wiara – szerzy się zabobon, a nasze czasy, które mienią się być bardzo nowoczesnymi, wcale nie są od tego wolne.

Wojny i klęski żywiołowe zawsze były obecne w historii. Nie można ich traktować jako stuprocentowe znaki końca świata. Podobnie, jeśli chodzi o ucisk i prześladowania. Spotykają one wyznawców Chrystusa w każdej epoce dziejów.

Aby zwrócić uwagę na ten ostatni problem we współczesnym świecie, w dzisiejszą niedzielę obchodzimy Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym, w tym roku z Kościołem w Iraku. Od czasu upadku reżimu Saddama Husajna w 2003 roku Irak stał się symbolem wojny z chrześcijanami. Na przemoc ze strony fundamentalistów islamskich narażeni są członkowie mniejszości etnicznych i religijnych, w tym zwłaszcza chrześcijanie. Ich liczba w ciągu ostatnich dziesięciu lat zmniejszyła się z 1,4 mln do mniej niż 275 tys. Chrześcijanie doświadczają ciągłych prób islamizacji. Organizacje muzułmańskie domagają się od nich płacenia islamskiego podatku dla innowierców, usiłuje się narzucić chrześcijankom rygorystyczny sposób ubierania się, duchowni islamscy domagają się ścisłego oddzielenia kobiet od mężczyzn na uczelniach. Większość młodych ludzi pragnie opuścić ten kraj, ale emigracja jest początkiem zagłady dla kultury, wiary i życia chrześcijańskich wspólnot w Iraku.

Dzień solidarności z prześladowanymi to okazja do gorliwej modlitwy za tych, którzy dają świadectwo o Chrystusie w tak trudnych okolicznościach, za cenę narażania zdrowia i życia. Święty Paweł trafnie wyjaśnia, o jak poważną grę tutaj chodzi: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.' (Ef 6,12). To zmaganie dotyczy wielkiego skarbu wiary, jaki nosimy w naszych sercach, o naszej godności związanej z przynależnością do Chrystusa. Z tego skarbu, z tej godności mamy być dumni, mamy je pielęgnować i strzec. Ufamy, że z pomocą Chrystusa przez wytrwałość ocalimy nasze życie.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Świadkowie Chrystusa wciąż potrzebni"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]