8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Filmoteka sądecka (17) Madame Ola

Opublikowano 27.06.2015 12:35:41 Zaktualizowano 04.09.2018 16:32:49 TISS

W kilkunastu filmach (fabularnych, animowanych, etiudach, dokumentach, spektaklach telewizyjnych) słyszymy sopranowy głos Aleksandry Maurer, krajanki ze Starego Sącza.

Głos aktorki kabaretowej krakowskiej „Piwnicy pod Baranami”, występującej często w latach siedemdziesiątych w realizowanych w ośrodku TVP na krakowskich Krzemionkach „Spotkaniach z balladą”, koncertującej także z Markiem Grechutą i grupą „Anawa”.

Aleksandra Maurer śpiewa na ekranie głównie piosenki „piwniczne” m.in. „Desideratę” czy „Szewczyka”, utwory Zygmunta Koniecznego i Jana Kantego Pawluśkiewicza, tworząc niezależnie od fabuły jakby osobny spektakl słowno-muzyczny, odrębne dzieło. Bodaj najbardziej przejmująco brzmi przepiękna pieśń „Matka Boska Częstochowska”, napisany na obczyźnie na wieść o wybuchu powstania warszawskiego hymn Jana Lechonia, w filmie biograficznym o autorze tej perełki poezji polskiej, usiłującym wyjaśnić tajemnicę jego samobójczej śmierci.
Ola od dziecka dorastała w atmosferze muzycznej, którą przepełniony był rodzinny dom. Mama śpiewała w kościelnym chórze, odgrywała Matkę Boską w jasełkach z muzyką skomponowaną przez starosądeckiego kompozytora Jana Joachima Czecha. W przedstawieniu brały udział dzieci: dziewczynki były aniołkami, chłopcy pastuszkami. Ojciec Oli, ekonomista, ale też muzyk, prowadził w Starym Sączu orkiestrę dziecięcą. Brat Andrzej grał na skrzypcach (został później kierownikiem muzycznym zespołu pieśni i tańca „Opole”), Jan wyżywał się na kontrabasie, nawet w czasach, gdy był – za moich studenckich czasów – kierownikiem legendarnego II Domu Akademickiego „Żaczek” w Krakowie.
Ola uczyła się gry na skrzypcach, fortepianie i gitarze. W Liceum im. Marii Skłodowskiej-Curie w Starym Sączu występowała w kwartecie wokalnym i dojeżdżała do Nowego Sącza na próby zespołu „Lachy”. Maturę zdawała w 1968 r. Maturzystami tego rocznika byli m.in. obecny proboszcz w Nowym Sączu – Zawadzie, ks. Antoni Koterla, a także b. burmistrz Starego Sącza Maciej Szuflicki i znana lekarka uzdrowiskowa w Krynicy Ewa Svejda-Hutnikiewicz.
Choć początkowo myślała o studiach artystycznych (malarstwie na ASP), to wybrała romanistykę na UJ, za namową rodziców i przede wszystkim nauczycielki języka francuskiego Ireny Hasko, przedwojennej absolwentki prestiżowej uczelni w Grenoble, pedagoga w najpiękniejszym i najgłębszym słowa tego znaczeniu.
Na studiach w Krakowie zaangażowała się w życie kulturalne. Zanim zdobyła laury w XIII Festiwalu Piosenki Studenckiej, na balu studentów romanistyki w pałacyku Lubomirskich usłyszał ją Piotr Skrzynecki. „Pięknie pani śpiewa po francusku” – powiedział urzeczony. „Bo ja pochodzę ze Starego Sącza!”. Oczarowany jej śpiewem i poliglotycznymi zdolnościami Skrzynecki po całym Krakowie opowiadał potem, że w… Starym Sączu wszyscy mówią po francusku.
Ola związała się z „Piwnicą pod Baranami”. Piotr Skrzynecki mówił o niej: „Sopran tragiczny i rzewny. Głos ślicznie wyrobiony, perlisty. Wyjątkowa. Śpiewa coraz piękniej. Wzbudza zachwyt, wzrusza. Potrafi być komiczna, liryczna, dramatyczna, a nawet patetyczna”.
Jest właścicielką wielu pasji i zajęć. Ma dwoje dzieci (Tadeusza i Jana), wnuczkę Marcelinę. Tłumaczka, nauczycielka, dziennikarka, pilotka wycieczek do ojczyzny Napoleona, organizatorka koncertów, promotorka kultury. Jak mało kto, jest patriotką starosądecką. Wielokrotnie wspomagała b. burmistrza Mariana Cyconia w promocji rodzinnego miasta, odwiedzała je z recitalami.
Stary Sącz od dziesięcioleci był miastem garbarzy, kuśnierzy i szewców, tworzących legendę tej dziedziny miejscowego rzemiosła. Jednym z nich był wywodzący się z Zabrzeży k. Łącka dziadek prezydenta-elekta Andrzeja Dudy – Alojzy. Przy odrobinie wyobraźni możemy dojrzeć na starosądeckim rynku, z sieni wachcembry, czyli odwachu, gdzie potem urządzono kawiarnię, wyłaniającą się postać starosądeckiego szewczyka. Czy o nim śpiewała madame Ola w filmie sprzed 40 lat pt. „Skrzynecki”, wykonując liryczny wiersz Bolesława Leśmiana o szewcu, co Panu Bogu szył buty?
Boże obłoków, Boże rosy,
Naści z mej dłoni dar obfity,
Abyś nie chadzał w niebie bosy
I stóp nie ranił o błękity!
Niech duchy, paląc gwiazd pochodnie,
Powiedzą kiedyś w chmur powodzi,
Że tam, gdzie na świat szewc przychodzi,
Bóg przyobuty bywa godnie.
*

Niektóre filmy i widowiska TV ze śpiewem i udziałem A. Maurer: „Skrzynecki” (1975) – reż. Jarosław Kusza, „Zaklęcia” (1976) – reż. Irena Wollen, „Wszyscy i nikt” (1977) – reż. Konrad Nałęcki, „Anna” (1979) – reż. Andrzej Warchał, „Tylko tyle” (1980) – reż. Anna Górna, „Wiersze i krajobrazy” (1984) – reż. Andrzej Maj, „Chłopiec i ptak” (1986) – reż. Jan Petryszyn, „Meduza” (1988) – reż. Aleksander Sroczyński, „Wspomnienie o Janie Lechoniu” (1995) – reż. Tomasz Kamiński, „Wszyscy święci” (2002) – reż. Andrzej Barański.
Fot. Jerzy Leśniak
Na zdjęciu: Ola Maurer podczas występu w kościele klarysek pw. Św. Trójcy w Starym Sączu w 2008 r.

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Filmoteka sądecka (17) Madame Ola"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]