2°   dziś 8°   jutro
Poniedziałek, 25 listopada Erazm, Katarzyna, Elżbieta, Klemens

Duch Boży – czyli talent największy!

Opublikowano 13.11.2011 08:37:55 Zaktualizowano 04.09.2018 16:34:42 top

Słowo ks. Michała Olszewskiego na XXXIII Niedzielę Zwykłą.

XXXIII Niedziela Zwykła, rok ‘A’, Mt 25,14-30

Jezus opowiedział uczniom tę przypowieść: Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność! Odrzekł mu pan jego: Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Duch Boży – czyli talent największy!

1.    W drodze
Zdarza się, że wielu z nas zadaje sobie pytanie o początek naszego życia, o moment, w którym Bóg postanowił, że przyjdziemy na świat. Spotykam też wielu ludzi, którzy mi mówią: „Dlaczego Bóg kazał mi żyć? Nienawidzę swojego życia. Boli mnie to, że istnieje…” Przy okazji powraca wiecznie nierozwiązany problem cierpienia jako takiego. I gdy „zabierałem” się za dzisiejsze Słowo, w moim sercu po kilku minutach modlitwy, z wielką siłą przemówił Bóg przez Jeremiasza: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię.” [Jr 1, 5] Dotarło do mnie, że nie jesteśmy z tzw. przypadku. Bez względu na to gdzie i kiedy urodziliśmy się, jesteśmy dziećmi Boga, który nas zaplanował. Co więcej, jak pokazuje to Jezus w Ewangelii, Bóg wyprawiając nas w drogę, uposażył nas w różne talenty i dary, by czynić nasze życie pięknym. To co jest cierpieniem, błędami i grzechem, to właśnie możemy odszukać w owym zakopanym talencie z niedzielnej perykopy. Bóg przecież stworzył nas na Swój obraz i podobieństwo, a więc jesteśmy piękni jako ludzie i powołani do tego, by przejść przez życie bardzo kreatywnie i z pasją, pomnażając talenty.

2.    Talent największy
Pośród tych wielu darów, które nosimy w sercu, jest ten największy! Jest nim Boży Duch, który w nas mieszka. Jesteśmy przecież świątyniami Ducha Świętego jak mówi św. Paweł. I my – chrześcijanie – właśnie tym gigantycznym darem jakim jest łaska życia z Bogiem i w Bogu, powinniśmy się dzielić ze światem. W minionym tygodniu, miałem okazję spotkać człowieka, który w swoim życiu dobrze pomnożył talenty dane mu przez Boga. W naszej rozmowie stwierdził: „Mógłbym już nie pracować. Zarobiłem tyle, że wystarczy dla mnie i mojej rodziny na całe życie. Ale wiem, że praca i pełnienie woli Boga są obowiązkiem chrześcijanina. To one mnie trzymają, by nie ulec pokusie zbudowania spichlerzy jeszcze większych i jak mówi Jezus w tej przypowieści o bogaczu, oddanie się piciu i używaniu. By tej pokusie nie ulec, staram się od jakiegoś czasu, żyć cały czas w łasce uświęcającej”. Wzruszyłem się bardzo, słuchając słów tego człowieka, gdyż dostrzegłem w nim tego, który pomimo posiadania wielkich bogactw tu na ziemi, dobrze wie, że najwspanialszym darem jest czyste serce! U człowieka o takim sercu, dary i talenty, „smakują” jeszcze lepiej.

3.    Czas rozliczeń
Z każdym dniem bowiem, zbliża się moment, który nie minie nikogo z nas. To moment powrotu Pana i czas rozliczeń z tego, jak żyliśmy mając do dyspozycji owe talenty. I dla jednych będą to chwile wspaniałe, gdzie otrzymamy jeszcze więcej niż mieliśmy u początku, czy zdołaliśmy pomnożyć. Dla tych z nas, którzy jednak talenty zakopali, będą to chwile straszne.
Starajmy się więc wszyscy, byśmy mogli na siebie patrzeć w ów dzień z wielką radością i dumą z tego, że poczynając od tego daru największego – czyli życia w łasce – aż po te bardzo indywidualne, zasłużyliśmy na iście królewskie życie z Bogiem w Jego Królestwie. Nie ulegajmy pokusie dzisiejszego czasu, by żyć obok łaski, by żyć tak pusto, tak byle jak. Nie ulegajmy pokusie pozyskiwania darów fałszywych, czy próbie budowania życia bez tego daru największego. Zobaczmy, że ludzie święci, gdyby nie zadbali najpierw o życie w Duchu, nie byliby dzisiaj tak wielkimi autorytetami dla świata czy nie zapisaliby się na kartach historii. Jak wyglądałoby życie Matki Teresy czy Jana Pawła II, gdyby nie ów pierwszy talent w postaci łaski uświęcającej? Każdy z nas może żyć z taką samą pasją i tak samo pięknie, wykorzystując i pomnażając talenty, które Bóg daje nam jako uposażenie na tę drogę jaką jest życie. Cóż więc… sukcesów życzę!

Z błogosławieństwem +,
Ks. Michał Olszewski SCJ
Stopnica k. Buska Z.

Dla wytrwałych: „Europo nie bój się Boga!”
Zobacz również:

Komentarze (1)

Onufry
2011-11-30 22:38:52
0 0
Zaprawdę powiadam Wam Najdostojniejsi Siostry i Bracia, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne aby obnażać prawdziwe oblicza kościelnych oszustów, dewiantów i zbrodniarzy, specjalistów od interpretowania życzeń Pana Stwórcy Wszechrzeczy, którzy na twarzach nosili i noszą maskę pokory oraz pobożności, w ustach świętobliwie pieszczą słowa miłości, miłosierdzia i przebaczenia, ale serca zawsze mają kamienne i zimne, dusze pychą, rozpustą, zaś usta obłudą i hipokryzją wypełnione a dłonie wiecznie głodne mamony. Rzymski katolicyzm jest szkołą szalbierstwa, hipokryzji i cynizmu. Toż to ten ewangeliczny „Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi. Tej ziemi!
Nie ma kłamstwa, na które nie byliby gotowi, gdy chodzi o zwalczanie przeciwnika; nie ma bredni, której by w swoje owieczki (i baranki) nie spodziewali się wmówić. Sprowadzają walkę do tumanienia i terroryzowania najciemniejszych w nadziei, że w ten sposób zawsze będą mieli większość.
Czyż jego wyznawcy nie słyszą „głosu z nieba mówiącego: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające. Bo grzechy jego narosły aż do nieba i Bóg przywołał na pamięć jego niesprawiedliwe uczynki' ? (Ap 18. 4).
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Duch Boży – czyli talent największy!"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]