20°   dziś 22°   jutro
Niedziela, 22 września Tomasz, Maurycy, Joachim, Milana

Zarzut usłyszy lekarz, a nie dyspozytor - przełom w sprawie śmierci małżonków

Opublikowano 02.09.2016 08:21:05 Zaktualizowano 04.09.2018 18:35:22 pan

W najbliższym czasie lekarz z Limanowej usłyszy zarzuty w sprawie śmierci 56-letniej Marii G. z Kamionki Małej. Prokuratura w tej chwili nie informuje o szczegółach. Śledztwo w sprawie śmieci jej 58-letniego męża zostało umorzone – biegli nie dopatrzyli się związku pomiędzy błędem dyspozytora, a zgonem pacjenta.

Jest przełom w głośnej sprawie śmierci małżeństwa z Kamionki Małej. Do tej rodzinnej tragedii doszło rok temu, na przełomie lipca i sierpnia.
W ubiegłym roku, po wyłączeniu limanowskiej prokuratury, postępowanie trafiło do jednostki w Muszynie. Tam przesłuchano świadków ze strony pokrzywdzonych, jak również personel szpitala i dyspozytorów z tarnowskiego pogotowia. Po zgromadzeniu obszernego materiału dowodowego powołano biegłych. W oczekiwaniu na efekt ich pracy w postaci ekspertyzy śledztwo zawieszono. Następnie śledztwo trafiło do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
W lipcu tego roku analiza opinii biegłych została zakończona i w oparciu o jej wyniki wydano postanowienie o podjęciu zawieszonego śledztwa.
Przed dwoma tygodniami Prokurator Okręgowy w Nowym Sączu umorzył śledztwo w sprawie narażenia 58-letniego Józefa G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku przez osoby, na których ciążył obowiązek nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo - lekarza Zespołu Ratownictwa Medycznego z Limanowej oraz dyspozytora Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej w Tarnowie – co w konsekwencji doprowadziło do nieumyślnego spowodowania jego śmierci.
- Podstawą umorzenia było stwierdzenie braku znamion czynu zabronionego (art.17§1 pkt 2 kpk). Z materiałów śledztwa wynika, że ostateczna zwłoka w przesłaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego pod właściwy adres wyniosła 12 minut. W ocenie biegłych nie można wykazać, że między błędem popełnionym przez dyspozytora Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej w Tarnowie, a narażeniem Józefa G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i jego śmiercią, zachodzi związek przyczynowy. Biegli pozytywnie ocenili zachowanie i działania podjęte przez lekarza Zespołu Ratownictwa Medycznego z Limanowej, który ostatecznie przybył na miejsce zdarzenia - informuje Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu.
W tym zakresie postanowienie o umorzeniu nie jest prawomocne. Natomiast odnośnie śmierci żony mężczyzny, 56-letniej Marii G. w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Szpitala Powiatowego w Limanowej, śledztwo nadal trwa. W najbliższym czasie w tym zakresie zostanie przedstawiony zarzut popełnienia przestępstwa jednemu z lekarzy limanowskiego szpitala.
- O treści tego zarzutu, przyjętej kwalifikacji prawnej oraz stanowisku podejrzanego w tym zakresie, Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu, poinformuje po realizacji czynności z udziałem podejrzanego. W chwili obecnej nie jest możliwym wskazanie czy w tym zakresie zostanie skierowany do sądu akt oskarżenia czy też zostanie podjęta inna decyzja procesowa - informuje prokuratura w odpowiedzi na nasze pytania.
Przypomnijmy, że w piątek 31 lipca 2015 roku w godzinach wieczornych do 58-latka wezwano pogotowie ratunkowe. Niestety, wskutek tragicznej pomyłki na pomoc zadysponowano zespół sądeckiego pogotowia i karetka typu „S” wyjechała do Kamionki w powiecie nowosądeckim. Dopiero po pewnym czasie zorientowano się w błędzie i do Kamionki Małej w gminie Laskowa skierowano limanowską karetkę. Mimo wysiłku medyków, życia 58-latka nie udało się uratować.
W sobotę nad ranem do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Limanowej przywieziono 56-letnią żonę zmarłego mężczyzny. Kobieta uskarżała się m.in. na ból w klatce piersiowej. Zakładano, że może być on spowodowany stresem. Zlecono badania i konsultacje, jednak w pewnym momencie u 56-latki doszło do zatrzymania akcji serca. Kilku lekarzy reanimowało pacjentkę przez ponad półtorej godziny – niestety, bezskutecznie.
Do sprawy powrócimy.
Zobacz również:

Komentarze (4)

maly07
2016-09-02 09:00:42
0 0
cyt ' zwłoka w przesłaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego pod właściwy adres wyniosła 12 minut' I nie żyje dwoje ludzi ...
Odpowiedz
StMi
2016-09-02 11:27:17
0 1
Karetka z Limanowej została wysłana dopiero, gdy zespół w akcji zgłosił, że nie może znaleźć wskazanego domu. OK w 12min. 'S' przyleci do Kamionki, szczególnie że było to nocą, ale dlaczego nie podano czasu jaki błądzili w innej Kamionce?

12min. to może i chwila gdy siedzi się 'na piwku', ale gdy ktoś umiera!!!
Odpowiedz
CUDNA
2016-09-02 12:46:07
0 1
Pan Józef
Eksperci wydaliby taką samą opinię gdyby karetka pojechała do innego powiatu jadąc do ich członka rodziny a najlepiej dziecka ?.
12 minut dla dławiącej się osoby to wieczność łącznie trwało oczekiwanie na przyjazd pogotowia aż kilkadziesiąt minut.

'W tym zakresie postanowienie o umorzeniu nie jest prawomocne.'
-A nadzieja matką głupich zapamiętaj chłopie ... - .

Pani Maria
'zostanie przedstawiony zarzut popełnienia przestępstwa'
Groźnienie zabrzmiało a zakończy się tak jak zazwyczaj.

'czy też zostanie podjęta inna decyzja procesowa'
Na dwoje babka wróżyła ?.

To tylko moje króciutkie dywagacje - biegli wiedzą lepiej. hi, ..
Odpowiedz
Doradca
2016-09-02 16:53:36
1 1
'- Podstawą umorzenia było stwierdzenie braku znamion czynu zabronionego (art.17§1 pkt 2 kpk)'

Ciało obce, które dostanie się do dróg oddechowych, może zatkać tchawicę i całkowicie zablokować drogę powietrza do płuc. Kiedy ciało obce nie pozwala się usunąć, wtedy życie człowieka jest bezpośrednio zagrożone przez zatrzymanie oddychania i brak dopływu tlenu do organizmu i prowadzi do śmierci z uduszenia w ciągu kilku minut ( 12 minut) ? które podobno było udowodnione to szmat czasu w takim przypadku. Karetka pogotowia dojechała do Kamionki w powiecie nowosądeckim po (moje przypuszczenia)15- 20 minutach okazało się, że to nie ta Kamionka. Karetka z Limanowej dojechała w ciągu 12- 15 minut. Razem około 35 minut. Długo, bardzo długo w takim przypadku.

Na sprawiedliwość na tym nędznym świecie nie ma co liczyć.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Zarzut usłyszy lekarz, a nie dyspozytor - przełom w sprawie śmierci małżonków"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]