Zagarniam to miasto dla siebie od 30 lat
Rozmowa Piotrem Droździkiem, sądeckim fotografikiem, autorem albumu fotograficznego „Moje Miasto” poświęconego Nowemu Sączowi.
- Trochę zaborczy jest ten tytuł nowego albumu.
- „Moje Miasto”... chodzi o to, że je sobie zagarnąłem?
- Właśnie tak to odbieram.
- Fotograficznie zagarniam je od kilkudziesięciu lat i mam nadzieję, że to miasto będzie mnie inspirować jeszcze wiele lat. Z miłością do miasta jest chyba tak trochę jak z miłością między ludźmi. Dużo łatwiej jest pokochać jakieś miasto, zjawisko, człowieka, jeśli się go nie zna. Znacznie trudniej jest najpierw kogoś poznać: jego dobre i złe strony i dalej kochać. Wtedy to jest bardziej świadome. I właśnie taka jest miłość, która między mną a Nowym Sączem trwa od trzydziestu lat.
- Ale to też taka walka z przyzwyczajeniami. Żeby na miejsca, które dobrze znasz, zawsze patrzeć inaczej.
- Kiedy podnoszę aparat do kolejnego projektu, to staram się zapomnieć wszystko to, co do tej pory zrobiłem. Wszystkie kadry i obrazy, które mam w głowie. Staram się zrobić coś nowego, co mnie samego będzie cieszyć i inspirować. A nie jest to łatwe. Natomiast odkrywam pewne rzeczy, których nie widziałem, lub przeszedłem nad nimi do porządku dziennego. Posłużę się przykładem bazyliki. To kościół, który wszyscy dobrze znamy. Stojąc twarzą do ołtarza głównego, gdy wejdziemy do prawej nawy, widzimy wspaniałą, epitafijną płaskorzeźbę rycerza średniowiecznego. Nie jestem pierwszą osoba, która się nią zachwyciła. Niestety jest przysłonięta ławkami i mam nadzieję, że zostanie kiedyś wyeksponowana. Chociaż z drugiej strony, należy się cieszyć, że tak wielu wiernych modli się przed kopią Matki Boskiej autorstwa Mieczysława Bogaczyka, znakomitego sądeckiego artysty - rzeźbiarza.
- Oglądając Twoje prace, można wyraźnie zauważyć, że światło czy pora roku mogą całkowicie zmienić codziennie oglądane przez nas miejsca.
- Czasami trzeba czekać pół roku na przykład na późnojesienne światło. Jeśli ktoś obserwuje architekturę, to wie, że każda pora roku i dnia ma różną temperaturę barw. Czasami tygodniami trzeba czekać, żeby coś sfotografować tak, żeby nas ucieszyło, żeby wyglądało inaczej. Mam nadzieję, że moja najnowsza praca trafi do serc i będzie się podobać.
- Kiedy ją zobaczymy?
- W tej chwili trwają prace końcowe: korekta tekstu, korekta ostatniej makiety. Myślę, że na pierwsze dni maja przypadnie promocja, która będzie dla mnie bardzo wyjątkowa.
- Święta Wielkanocne obfite w rozmaite zwyczaje, też mogą być okazją do popatrzenia na Nowy Sącz, nasz region i stare, dobrze znane miejsca z innej perspektywy.
- Zawsze podkreślam, że ta niezwykła obrzędowość i religia, która jest tak mocno u nas kultywowana, jest powodem do dumy. Przykładem jest wystawa „Teatr Bogu i sobie”. Anglicy, których po niej oprowadzałem, powiedzieli mi, że są pod wrażeniem nakładów finansowych, które włożyłem w tę wystawę. Byłem bardzo zdziwiony, bo powstała ona minimalnym kosztem. Zapytałem, o co im chodzi. Odpowiedzieli, że o liczbę statystów, których zatrudniłem do wystawy. Im się nie mieściło w głowie, że na przykład na Drogę Krzyżową w Małej Wsi przychodzi nawet sześć tysięcy ludzi. Albo, że w Niedzielę Palmową cały kościół jest wypełniony palmami. Dla nich to były zjawiska całkowicie obce.
- Z aparatem odwiedzasz też niezwykłą kapliczkę w Gaboniu. W Wielki Czwartek zmierzają do niej prawdziwe tłumy.
- Znajduje się w niej figurka Jezusa biczowanego, ciesząca się wielkim kultem, słynie z cudów. Wypłynęła ona podczas powodzi i mieszkańcy wybudowali tam kapliczkę. Ludzie przychodzą tam ze swoimi prośbami i podziękowaniami. Kapliczki to zjawisko, które występuje przede wszystkim na południu Polski. W samym Nowym Sączu naliczyłem około czterdziestu kilku kapliczek, w większości wotywnych. Mnie osobiście wzrusza zwłaszcza ta na ul. Lwowskiej. Wystarczy zatrzymać się i popatrzeć jak ludzie przystają przy niej, modlą się… To są takie zjawiska, które mnie cieszą: jako katolika i mieszkańca tego miasta.
- Nie mogło Cię także zabraknąć podczas Niedzieli Palmowej w sądeckim skansenie. Tam tradycyjnie odbywa się procesja za figurką Jezusa na osiołku.
- Ma ona nawiązywać do tradycji średniowiecznych, które później się rozmyły. Na początku idzie zespół w strojach ludowych, rozrzuca bazie. Ludzie idący w procesji zbierają je spod stóp Jezusa jadącego na osiołku. To jest niezwykłe, bo na parę chwil można się przenieść w świat XVII-wiecznej Sądecczyzny. Myślę, że tak to wtedy wyglądało.
- Wielkanocną sztuką stała się też budowa Grobów Pańskich. Często angażują się w nią artyści.
- Możemy dać jako przykład fenomen paszyński. Paszyn to niewielka miejscowość słynąca z rzeźby ludowej. Sam Grób Pański składa się tam nie z jednego grobu, a z kilkudziesięciu niewielkich misternie wykonanych rzeźb wyciągniętych z muzeum jeden jedyny raz w roku. Cały grób jest otoczony palmami i robi to niesamowite wrażenie. Pozwala mocniej przeżywać wszystko, co dzieje się w Wielkim Tygodniu. Najpiękniejsze w tej naszej obrzędowości jest przecież to, że powinna nas zbliżać do Boga.
Rozmawiała Krystyna Pasek
Fot. Z arch. P. Droździka
Może Cię zaciekawić
O ile wzrosną rachunki za prąd? Głos prezesa URE
Do Senatu trafiła już uchwalona przez Sejm ustawa o czasowym ograniczeniu cen energii i o bonie energetycznym. Przewiduje ona, że od 1 lipca do ko�...
Czytaj więcejMedia spekulują o starcie D. Gawryluk w wyborach prezydenckich; socjolog: mogłaby być A. Dudą 2.0
Temat potencjalnej kandydatury Doroty Gawryluk w przyszłorocznych wyborach prezydenckich wrócił w piątek za sprawą artykułu Wirtualnej Polski, w...
Czytaj więcejUwaga na silny wiatr
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMIGW) opublikował ostrzeżenie meteorologiczne pierwszego stopnia dla województwa małopolskiego. Ostrze...
Czytaj więcejEkspert: najczęstszą przyczyną bólu głowy jest nadciśnienie
17 maja obchodzony jest Światowy Dzień Nadciśnienia Tętniczego. To jedna z najpowszechniej występujących chorób na świecie. Szacuje się, że ...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejHokej na lodzie w Tymbarku: wskrzeszają piękną sportową tradycję
Spotkanie trwało II tercje, a na koniec zawodnicy zaserwowali widzom dodatkowe rzuty karne Spotkanie komentował Marian Jaroszyński, który na...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejPozostałe
Zmarł ks. prałat Ryszard Stasik - długoletni proboszcz
Informację o śmierci kapłana potwierdziliśmy dziś rano w Kurii Diecezjalnej w Tarnowie. Ks. Ryszard Stasik zmagał się od dłuższego cza...
Czytaj więcejZmarł ks. Bogusław Załucki, były wikariusz parafii Limanowa-Sowliny
Bogusław Załucki urodził się 27 maja 1970 roku w Mielcu jako syn Tadeusza i Władysławy z domu Jamrozy. Pochodził z parafii Gawłuszowice. Egzam...
Czytaj więcejNie żyje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Z ogromnym bólem i głębokim żalem informujemy, że dzisiaj o 8:00 rano w szpitalu w Chrzanowie zmarł po ciężkiej chorobie nasz ukochany Przyjac...
Czytaj więcejZmarł śp. ksiądz prałat Kazimierz Latawiec
Ks. Kazimierz Latawiec urodził się 13 czerwca 1936 roku w Gawłuszowicach, jako syn Józefa i Zofii z domu Pezła. Egzamin dojrzałości złożył w...
Czytaj więcej
Komentarze (0)