1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Wydolności laboratoriów została osiągnięta, brakuje ludzi

Opublikowano 08.11.2020 08:19:00 Zaktualizowano 08.11.2020 08:23:35 top

- Doszliśmy do granicy wydolności laboratoriów wykonujących testy genowe wykrywające kwas nukleinowy wirusa SARS-CoV-2 ze względu m.in. na ograniczenia kadrowe – oceniła prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych Alina Niewiadomska.

Dodała, że w tej chwili rozwiązaniem wspomagającym diagnostykę są testy antygenowe, które wprowadzono do testowania pacjentów z objawami w lecznictwie szpitalnym, np. na izbach przyjęć czy na szpitalnych oddziałach ratunkowych.

"W tej chwili jesteśmy w takim stanie epidemicznym, że wydolność testowania przez laboratoria diagnostyczne technikami molekularnymi jest już wysycona. Ta granica to te 70-80 tys. testów na dobę, o których wspominają rządzący" – stwierdziła prezes KRDL w rozmowie z PAP.

Przyznała, że co prawda nowe laboratoria dołączają do tzw. listy laboratoriów przeprowadzających testy molekularne techniką PCR, polegającą na wykryciu kwasu nukleinowego wirusa SARS-CoV-2, ale to nie jest taka liczba, która dawałaby oddech, czyli 150 tys. testów na dobę. Obecnie laboratoria wykonują ich do 70 tys. na dobę.

Zobacz również:

"Nowych laboratoriów, które będą oznaczać po 1-2 tys. testów na dobę nie będzie przybywać. Obiektywnym ograniczeniem jest brak kadr medycznych. Nie ma skąd tych ludzi brać. Poza tym diagności też chorują, przebywają na kwarantannie i tutaj nie ma co liczyć, że gwałtowanie wzrośnie liczba wykonywanych badań molekularnych" – powiedziała.

Wyjaśniła dalej, że rozsądnym rozwiązaniem w tej sytuacji jest dopuszczenie od listopada potwierdzenia zakażenia COVID-19 również testem antygenowym, ale o określonych parametrach walidacyjnych, gwarantujących wiarygodność testu.

Jednocześnie dodała, że listopad będzie trudnym sprawdzianem dla pracowników laboratoriów, dlatego że o ile sprawozdawczość dotycząca testów molekularnych została opanowana, to doszła teraz kwestia wprowadzenia sprawozdawczości dla testów antygenowych wykonywanych na SOR-ach czy izbach przyjęć.

"Ważne, by dopilnować, aby wszystkie podmioty lecznicze wykonujące badania antygenowe odpowiednio je sprawozdawały i nie było przekłamań. Trzeba dużej determinacji, by osiągnąć zamierzony efekt" – podkreśliła.

Test antygenowy wykrywa białka (antygeny) obecne na powierzchni wirusa, wytwarzane w trakcie infekcji, dlatego sprawdza się jedynie u osób z objawami. Przy małej ilości wirusa w organizmie test może dać wynik fałszywie ujemny. Z drugiej strony to badanie szybsze i tańsze w porównaniu z testem molekularnym i nie wymaga wysokospecjalistycznej aparatury. Daje wynik do kilkunastu minut od pobrania materiału z nosa, gardła czy z nosogardzieli.

Narodowy Fundusz Zdrowia od czwartku za wykonanie testu antygenowego na wykrycie obecności wirusa SARS-CoV-2 w leczeniu szpitalnym płaci 74,43 zł i 42,03 zł (bez kosztu testu).

Zdaniem Niewiadomskiej na obecnym etapie najważniejsze jest, by chorych zidentyfikować jak najszybciej i w ten sposób uwiarygodnić stan zakażeń w Polsce.

"W przeciwnym wypadku za duża grupa umyka ze względu na nadal ograniczoną dostępność do testów i wydolność systemu" – przyznała. Służyć temu ma też wprowadzony od czwartku wymóg raportowania przypadków w systemie EWP również przez laboratoria wykonujące odpłatnie testy.

Dodatkowo też zwróciła uwagę na czynnik ekonomiczny, który powinien, szczególnie w epidemii, motywować do pracy diagnostów. Wyjaśniła, że w ostatnich miesiącach samorząd zabiegał o poprawę warunków finansowych, ale też komfortu ich pracy i częściowo się to udało.

"W tej chwili diagności pracujący w szpitalnym laboratorium covidowym zostali już literalnie wymienieni wśród tych zawodów medycznych, którym przysługuje od listopada dodatek za pracę przy pacjencie z COVID-19. Jednak duża grupa diagnostów nadal do tego wynagrodzenia nie jest upoważniona" – stwierdziła.

Jej zdaniem objęcie wszystkich diagnostów laboratoryjnych pracujących przy COVID-19 byłoby tym instrumentem, który mógłby wesprzeć tę grupę i skłonić innych diagnostów, aby podjęli pracę w laboratoriach covidowych.

"Chodzi o to, by mieć szansę na ich pozyskanie przy walce z COVID-19" – powiedziała.

Prezes KRDL przyznała dalej, że obecnie laboratoria nie zgłaszają problemów związanych z dostępem do odczynników do wykonywania testów molekularnych. Zwróciła jednak uwagę na to, że problemem są w tej chwili ubezpieczenia dla kadry medycznej pracującej z COVID-19.

"Poprzednie ubezpieczenie wygasło i obecnie procedowane jest kolejne, które objęłoby też naszą grupę zawodową" – powiedziała.

Dodała, że udało się też zabezpieczyć diagnostów pracujących w laboratoriach szpitali publicznych i w laboratoriach z listy covidowej w bezpłatne szczepionki przeciw grypie. "Jest to bardzo ważna decyzja chroniąca tę grupę zawodową" – przyznała.

Jednocześnie prezes Niewiadomska zaapelowała do ozdrowieńców o zgłaszanie się do regionalnych centrów krwiodawstwa i krwiolecznictwa i oddawania cennego dla chorych na COVID-19 osocza.

Komentarze (6)

kyniu
2020-11-08 08:27:29
1 1
"Dodała, że w tej chwili rozwiązaniem wspomagającym diagnostykę są testy antygenowe" Jeśli ta pani ma na myśli te sławne testy kasetkowe to jest wielka lipa! Oto dlaczego:
https://wolnemedia.net/test-na-covid-19-wykrywa-napoj-owocowy/
Odpowiedz
pacho
2020-11-08 09:40:56
1 0
była partia beznadziejnych testów antygenowych kupionych jeszcze w pierwszej połowie tego roku,
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26304938,koronawirus-do-szpitali-trafily-koreanskie-testy-antygenowe.html
ale przyzwoite testy maja wykrywalność na poziomie 80% a swoistość ok 100%
Odpowiedz
Bzurys
2020-11-08 09:51:06
0 0
To jak Słowacy są w stanie w czasie weekendu przebadać wiele setek tysięcy osób?
Odpowiedz
blizniaksyjamski
2020-11-08 10:20:11
0 0
Słowacja to już inny kraj Dlaczego? Bo inna waluta
Odpowiedz
peres
2020-11-08 11:19:28
0 2
Ta pani chyba nie jest w kontakcie z rządem. Premier Mateusz albo rzecznik Dworczyk mówią co innego. Wszystko jest pod kontrolą i wszyscy wszędzie sobie radzą. Tej opcji trzeba się trzymać!!! Czy nie lepiej to brzmi? Czy samopoczucie nie poprawia się? Jak nawet coś jest nie tak (ale tak w zasadzie teoretycznie, bo gdzieżby było nie tak), to od razu trzeba wspomnieć, że w Niemczech, a może w Hiszpanii, albo gdziekolwiek jest gorzej. Dużo gorzej. Trzeba sobie obejrzeć wiadomości o 19.30 w TVP i nasze gorsze samopoczucie natychmiast ulegnie poprawie. Kto nie wierzy, niech sprawdzi.
Odpowiedz
pacho
2020-11-09 10:20:44
0 1
@Bzurys,
bo się przygotowali, zaplanowali i wykonali
u nas obawiam się planowanie polega na ogłoszeniu z dnia na dzień , że coś trzeba zrobić i zdziwieniu, że się "złośliwie" samo nie wykonało...
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Wydolności laboratoriów została osiągnięta, brakuje ludzi"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]