8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

W Wałbrzychu toczą krucjatę przeciw Mo-Brukowi z Korzennej

Opublikowano 13.07.2015 08:50:30 Zaktualizowano 05.09.2018 07:14:28 TISS

Po gigantycznym pożarze i akcji gaśniczej, której koszt sięga setek tysięcy złotych mieszkańcy Wałbrzycha po raz kolejny żądają likwidacji składowiska odpadów prowadzonego przez Mo-Bruk, firmę z Korzennej.

Jak donosi gazeta.pl lista zarzutów wobec działalności Mo-Bruku, którą przytacza prezydent Roman Szełemej jest bardzo długa: niewłaściwe składowanie, brak selekcji odpadów, brak właściwych zabezpieczeń, co skutkuje możliwością wejścia na teren składowiska osób postronnych, obecność substancji niewiadomego pochodzenia itp.
Pożar – zresztą nie pierwszy w tym miejscu – miał miejsce na początku lipca. Gaszono go aż 83 godziny, słup dymu był tak wysoki, że szkodliwa sadza dotarła do nawet znacznie oddalonych miejscowości.
Od Szełemeja oberwało się też przedstawicielom Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którym wałbrzyski prezydent zarzuca bierność wobec całej sytuacji czego dowodem ma być ich brak zainteresowania rekultywacją części zajmowanego przez Mo-Bruk terenu. Mo-Bruk został zobowiązany do jej przeprowadzenia do końca tego roku, a prac nadal nie rozpoczęto.
Prokuratura wszczęła na wniosek magistratu śledztwo w sprawie spowodowania pożaru, który zagrażał ludziom i mieniu w wielkich rozmiarach (maksymalna kara – 10 lat więzienia). Służby śledcze wyjaśnią również, czy niebezpieczne odpady, które płonęły były składowane w we właściwy sposób.
Jak donoszą wałbrzyskie media – składowisko jest obecnie pod stałym nadzorem policji.

Mo-Bruk odbija piłeczkę i wydaje oświadczenie w sprawie: Zarząd Mo-BRUK S.A. z siedzibą w m. Niecew informuje, że 05 lipca 2015 roku ok. godziny 2 w nocy, na terenie oddziału Spółki w Wałbrzychu wybuchł pożar, który objął swym zasięgiem zmagazynowane odpady przeznaczone do produkcji paliwa alternatywnego. Zamontowany na terenie oddziału monitoring wizyjny daje podstawy do twierdzenia, że pożar powstał wskutek umyślnego podpalenia. Straż Pożarna potwierdza wystąpienie pożaru jednocześnie w kilku miejscach, co budzi uzasadnione podejrzenie podpalenia. W związku z tym Zarząd podejmie kroki prawem przewidziane zawiadamiając organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa. Prowadzony podczas pożaru przez straż pożarną monitoring powietrza w obrębie zakładu i na terenie miasta nie wykazał żadnych przekroczeń. Na obecną chwilę trwa akcja dogaszania pożaru. O zaistnieniu pożaru Spółka poinformowała niezwłocznie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska Delegatura w Wałbrzychu.
Jak zapewniają przedstawiciele spółki pożar nie spowodował szkód w środowisku. W wyniku pożaru nie uległa uszkodzeniu linia do produkcji paliw alternatywnych ani też inne środki trwałe. Po zakończeniu akcji gaśniczej Spółka przystąpi do prac porządkowych. Pożar nie stanowi zagrożenia kontynuacji działalności wałbrzyskiego oddziału Spółki.
- Powiadomiliśmy organy ścigania o podejrzeniu podpalenia. Według posiadanej przez nas wiedzy prokurator prowadzi dochodzenie w tej sprawie - twierdzi Izabela Górowska rzecznik prasowy spółki.

Działalność Mo-Bruku budzi wiele kontrowersji również na Sądecczyźnie – pisaliśmy o nich w publikacji http://www.dts24.pl/czas-kontroli-mo-bruk-zamiera_10300.html

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"W Wałbrzychu toczą krucjatę przeciw Mo-Brukowi z Korzennej"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]