"Trzeba na nowo oswoić śmierć"
Dawniej towarzyszenie osobom umierającym było czymś zwyczajnym. Teraz tematu śmierci się unika. A ostatnio nawet ci, którzy chcą być przy śmierci bliskich w szpitalu, z powodu COVID-19 nie mają tej możliwości. O potrzebie oswojenia śmierci na nowo mówi PAP tanatopedagog, terapeuta prof. Józef Binnebesel.
Prof. Józef Binnebesel z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zajmuje się m.in. percepcją lęku przed śmiercią oraz zagadnieniami dotyczącymi opieki i terapii dzieci przewlekle i terminalnie chorych. Jest twórcą nurtu zwanego tanatopedagogiką.
“Istotą rozwoju cywilizacyjnego nie jest to, ile zbudujemy autostrad, ale to, jak opiekujemy się osobami starszymi, umierającymi” - uważa pedagog.
W badaniach prof. Binnebesel pytał ludzi o to, dlaczego boją się śmierci. Wśród odpowiedzi, które najczęściej powracały (zaraz po bólu), pojawiały się obawy przed opuszczeniem bliskich oraz przed samotnością.
Zobacz również:Tymczasem teraz odwiedzanie osób chorych i umierających z powodu COVID-19 jest niemożliwe. Prof. Binnebesel podaje przykład swojego przyjaciela, pracownika jednego z Uniwersytetów Watykańskich, który mieszkał we Włoszech i zajmował się osobami starszymi, samotnymi. “Ważne było dla niego m.in. to, by organizować im godny pogrzeb. Grzegorz jednak zaraził się koronawirusem i zmarł w samotności. Pochowany został w grobie zakonnym, ale nikt nie mógł uczestniczyć w jego pogrzebie” - opowiada.
Pandemia COVID-19 doprowadziła też do tego, że ograniczone są możliwości wizyt odwiedzających w szpitalach, a przez to również wiele osób umierających na choroby niezakaźne samotnie spędza swoje ostatnie przed śmiercią chwile. “Ostatnio dzwoniła do mnie matka, która nie może być przy umierającym dziecku, bo szpital jest zamknięty dla rodzin pacjentów” - relacjonuje pedagog.
“Ta potrzeba, aby był ktoś był przy nas, kiedy umieramy, była w ludziach zawsze” - opowiada i dodaje, że teraz realizacja tej potrzeby jest poważnie utrudniona.
“Tylko pytanie, czy my tak naprawdę chcemy towarzyszyć umierającym? Czy w głębi duszy nie oddychamy przypadkiem z ulgą, myśląc sobie, że mamy pretekst, aby śmierć jeszcze bardziej odsunąć z pola widzenia… Tymczasem jednak osoby umierające mogą naszego towarzystwa potrzebować. Może teraz jest okazja, aby doszły do świadomości społecznej takie zagadnienia?” - zastanawia się naukowiec.
Zwraca uwagę, że kiedyś śmierć najbliższych była wpleciona w życie - dzieci zajmowały się chorymi członkami rodziny, pomagały im i towarzyszyły im w odchodzeniu. Teraz zaś, kiedy coraz częściej mamy do czynienia z rodzinami atomowymi, tematu śmierci się unika, udaje się, że śmierć nie istnieje. Zdaniem pedagoga jest to syndrom pilota - jak nam się jakiś temat nie podoba - zmieniamy kanał.
“A przez to nie potrafimy umierać. Nie mamy wzorców” - mówi naukowiec. I dodaje: “Musimy na nowo oswoić śmierć”.
Przywołuje przykład uczestnika swoich badań, chłopca z Ukrainy, który był smutny i wściekły, kiedy jego ojciec zmarł na raka. Kiedy spytano go, skąd w nim takie uczucia, chłopiec odparł, że najbardziej żałuje, że jego ojciec umarł na nowotwór, a nie zginął na wojnie. Naukowiec zwraca uwagę, że w szkołach uczy się przede wszystkim o umieraniu i śmierci w kontekście wojny, śmierci bohaterów lub martyrologii . “Umrzeć na polu chwały jest super. Ale co innego - śmierć w szpitalu” - mówi.
Prof. Binnebesel zauważa, że temat śmierci był w pedagogice przez długi czas zupełnie przemilczany. A przecież, jak mówi naukowiec, nie ma do tego powodu. I zwraca uwagę: “Śmierć jest jedynym, czego możemy być pewni”.
Może Cię zaciekawić
Policja poszukuje zaginionego mężczyzny
Z informacji uzyskanych od rodziny zaginionego wynika, że mężczyzna leczy się na chorobę alzheimer i nadciśnienie. Wymaga stałej opieki oraz pr...
Czytaj więcejPrzetarg na „Stację Limanowa” został rozstrzygnięty. Wygrywa Skanska kwotą 335 mln zł
Pod koniec stycznia zarządca infrastruktury PKP-PLK poinformował, że na sfinansowanie zamówienia podstawowego zamierza przeznaczyć 206 640 2...
Czytaj więcejPierwsza dymisja. Będzie kandydował do PE
- Nadchodzące wybory są jednymi z najważniejszych w historii Polski powojennej, mimo że są to wybory do Europarlamentu, a więc wydawałoby ...
Czytaj więcejZarzut usiłowania zabójstwa dla 19-latka, który na skwerze dusił i bił 17-latkę
Do brutalnego ataku na nastolatkę doszło w piątek. Wtedy oficer dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na skwerze przed ...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejHokej na lodzie w Tymbarku: wskrzeszają piękną sportową tradycję
Spotkanie trwało II tercje, a na koniec zawodnicy zaserwowali widzom dodatkowe rzuty karne Spotkanie komentował Marian Jaroszyński, który na...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejPozostałe
Naturalne barwniki jajek lepsze od "sklepowych"
Przed Wielkanocą barwniki do jaj można kupić supermarketach, dyskontach i sklepach spożywczych. Ich łatwa dostępność i szybkość działania s...
Czytaj więcejProf. Szukalski: dla pokolenia "Zet" dzieci nie są wyznacznikiem sukcesu
Podczas środowej konferencji prezesa Głównego Urzędu Statystycznego ogłoszone zostały szacunkowe dane dotyczące sytuacji demograficznej Polski....
Czytaj więcejEkspert: to nieprawda, że mamy rekordowy wzrost liczby prób samobójczych wśród dzieci
Dr Witkowska, która jest także Ekspertem Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, zaznaczyła, że dan...
Czytaj więcejChorzy na zbieractwo
Opisana właśnie przez BBC, mieszkająca w Yorku, 32-letnia Jenny (imię zmienione) unikała już nawet powrotu do domu. Można w nim było znaleźć...
Czytaj więcej- Policja poszukuje zaginionego mężczyzny
- Przetarg na „Stację Limanowa” został rozstrzygnięty. Wygrywa Skanska kwotą 335 mln zł
- Pierwsza dymisja. Będzie kandydował do PE
- Zarzut usiłowania zabójstwa dla 19-latka, który na skwerze dusił i bił 17-latkę
- Prezes PiS: Kamiński i Wąsik znajdą się na listach do PE
Komentarze (8)
Nawet płacz na pogrzebach, o ile się czasem zdarzy , to jest jakiś sztuczny lub powodowany złością po nieodpowiednim testamencie. :)
-125 zamówionych mszy ,opłaconych honorowo , szybko i wysoko przez barani lud
-a wdowa bierze pożyczkę aby pochować męża
ciekawa refleksja o podejściu do tego co trudne....
Prawomocny wyrok nastąpi na Sądzie Ostatecznym, wtedy każdy otrzyma swoje ciało z powrotem, wybrani do hotelu ze spa, a potępieni gdzieś tam na lewo.