8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

To kolej zmieniła nasz świat

Opublikowano 02.05.2016 18:49:13 Zaktualizowano 04.09.2018 18:58:40

Rozmowa z Kamilem Filipowskim i Łukaszem Widłem, prezesami Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei, organizatorami cyklu małopolskich przejazdów pociągu retro.

Agnieszka Małecka: - Jest maj 2011 r. Zakładacie Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei, by raz do roku organizować imprezę „Kolej na majówkę! Parowozem przez Galicyjską Kolej Transwersalną!” Myśleliście wtedy, że za kilka lat stworzycie poważny produkt turystyczny wypuszczając na trasy w ciągu kilku miesięcy blisko 30 pociągów retro?

Łukasz Wideł: - W życiu nie przypuszczaliśmy, że pomysł wycieczek zabytkowym pociągiem tak się rozwinie. Okazało się jednak, że jest bardzo wiele osób zainteresowanych spędzaniem w ten sposób wolnego czasu. Z każdym kolejnym pociągiem przybywało uczestników imprez, a bilety rozchodziły się coraz szybciej. Zaczynaliśmy od jednego przejazdu rocznie, dzisiaj organizujemy ich aż 27. Naszym celem jest przede wszystkim pokazać, jak dawniej wyglądały podróże, a także zaprezentować to, co nasz region ma najciekawszego do zaoferowania. Chcemy również przekazać, że kolej ma niesamowity dorobek historyczny i cywilizacyjny, warty zachowywania i pokazywania. Nikogo nie musimy już chyba przekonywać, że najlepiej to zrobić za pomocą przejazdu historycznego pociągu.

AM: - Urząd Marszałkowski udało się Wam przekonać. W zeszłym roku Małopolskimi Szlakami Turystyki Kolejowej przejechaliście 985 km.

Kamil Filipowski: - Nie liczyłem dokładnie, ale w roku 2016 pokonamy przynajmniej trzy razy więcej kilometrów. W tamtym roku mieliśmy kursy na krótkich trasach, ale nawet te, które mieliśmy odbywać po linii Nowy Sącz – Chabówka zostały nam ograniczone. Teraz zyskaliśmy dużo większe możliwości.

AM: - No właśnie, przed nami nowe podróże: do Nowej Huty, Żywca, trasa z Krakowa do Tarnowa…

KF: - Nasz projekt działa w całej Małopolsce, a nawet poza jej granicami. Zgodnie z założeniem musimy się rozwijać i działać na coraz większą skalę. Mamy Małopolskie Szlaki Turystyki Kolejowej, a nie np. tylko sądeckie. Owszem, pojedziemy po trasach lokalnych, do Krynicy czy do Limanowej. Lokomotywa wjedzie także na stacje Biecza i Gorlic, Nowej Huty, Wadowic i Zakopanego. Chcemy cały czas rozwijać projekt, nawet poprzez promocję w województwie śląskim, jedziemy przecież w październiku z Chabówki do Żywca. Władze Małopolski dostrzegły potencjał w wykorzystaniu historycznej kolei i okazję do promocji wielu atrakcji województwa.

AM: - To może udałoby się w przyszłości pojechać jeszcze dalej?

KF: - Dzisiaj trudno o tym przesądzać. Jeśli chodzi o wyjazd poza granice Małopolski, byłoby to nieco kłopotliwe. Taki kurs musi być bardzo dobrze uzasadniony. Dotacja jest przekazywana przez Województwo Małopolskie i musimy kursować po szlakach małopolskich. Aczkolwiek gdyby kiedyś udało się nawiązać współpracę między województwami, która wiązałaby się z promocją i przyniosła korzyści wszystkim zainteresowanym, to kto wie?

AM: - Patrząc na tegoroczny rozkład jazdy pociągu retro, najbardziej atrakcyjnie przedstawia się linia Nowy Sącz – Chabówka, zbudowana za czasów cesarza Franciszka Józefa I.

ŁW: - Cała idea projektu wzięła swój początek od dawnej Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, otwartej w 1884 r. i sięgającą od słowackiej Czadcy przez Żywiec, Chabówkę, Nowy Sącz, Stróże, Zagórz po Husiatyn na dzisiejszej Ukrainie. Niestety, na najbardziej atrakcyjnych fragmentach tej trasy nie kursują już dziś pociągi pasażerskie. Widoki z okien pociągu, szczególnie z Nowego Sącza do Chabówki i dalej do Żywca są przepiękne, wielu porównuje je z kolejami austriackimi czy szwajcarskimi. Stąd też założenie, żeby uruchamiać pociągi przede wszystkim na tej trasie.

KF: - Linia nr 104, Nowy Sącz - Chabówka to kręgosłup projektu i małopolskiej turystyki retro. To w Chabówce działa jedyny w Małopolsce Skansen Taboru Kolejowego, to tam znajduje się na bieżąco utrzymywany, czynny tabor.

AM: - Ile jest tam czynnych parowozów?

ŁW: - W tej chwili są tam cztery sprawne parowozy. To lokomotywy typowe dla naszych stron – jest przedwojenny, górski tendrzak serii OKz32-2 zbudowany z myślą o trasach z Krakowa do Zakopanego i z Tarnowa do Krynicy. W pełni sprawne są również parowozy serii TKt48 i Ty42 – lokomotywy bardzo charakterystyczne dla tras górskich. Ciekawostką jest mała lokomotywa manewrowa TKh49-1. Choć w porównaniu do innych lokomotyw wydaje się niewielka, waży jednak ponad 40 ton! Skansen w Chabówce ma największą w Polsce kolekcję czynnych, zabytkowych lokomotyw i wagonów.

AM: - A ile taki parowóz kosztuje? Podobno dużo mniej niż sama jego naprawa…

KF: - Zacząłbym właśnie nie tyle od kosztów samego parowozu, co nakładów związanych z jego utrzymaniem. Pomijam już węgiel, wodę, garażowanie parowozu, itd. Okresowa naprawa rewizyjna kotła, to wydatek w granicach pół miliona złotych. Do tego dochodzą koszty pozostałych prac. Roboty takie muszą być wykonywane, co kilka lat, aby lokomotywa mogła pracować bezawaryjnie.

AM: - Czyli za kilka lat nie będzie już możliwa realizacja przejazdów pociągiem retro?

KF: - Obecnie Skansen w Chabówce jest utrzymany dzięki mecenatowi spółki PKP CARGO. Należy się jej ogromne uznanie za wkład w utrzymanie i ochronę historii swojej oraz całego kolejnictwa w Polsce. Żaden inny państwowy podmiot nie troszczy się o tradycje kolejowe w takim stopniu, a nawet w małej części tak, jak ta spółka. Szkoda, że władze państwowe i samorządowe nie zawsze dostrzegają potencjał muzealnictwa kolejowego, które dobrze utrzymane i zarządzane jest ogromną atrakcją turystyczną.

ŁW: - Dodam, że historia kolei to przede wszystkim element naszego dziedzictwa narodowego. Wydajemy ogromne pieniądze publiczne na galerie sztuki, muzea, zespoły regionalne, skanseny budownictwa. Mamy piękne muzea lotnictwa, wojska, historii najnowszej, a porządnego, narodowego muzeum kolejnictwa się nie doczekaliśmy. Na zachowanie kultury technicznej też powinny być środki. Wiele osób nigdy w życiu nie jechało jakimkolwiek pociągiem, nie mówiąc już o jeździe pociągiem z lokomotywą parową. Nie wolno nam zapomnieć, że to właśnie dzięki kolei dokonaliśmy niesamowitego postępu cywilizacyjnego i to właśnie ona zmieniła nie do poznania świat. Technika kolejowa jest fascynująca i to nie tylko dla pasjonatów tej dziedziny. Trzeba tylko chcieć to pokazać i zainteresować ludzi. Chętnych na atrakcje z udziałem historycznej, żywej kolei, jak widzimy, nie brakuje.

AM: - Od wielotonowych lokomotyw przejdźmy do kolei w mniejszym wydaniu. Od kilku lat sklejasz modele lokomotyw…

ŁW: - To prawda. Wykonuję je w skali 1:25. Sklejanie jednego modelu zajmuje mi około roku. Trzeba wykazać się pracowitością i cierpliwością. Jeden model ma około metra długości i składa się od kilkuset do kilku tysięcy części. Póki co wykonałem modele parowozów OKz32-2 i Ol49-3. Pracuję obecnie nad parowozem Ty2. Kolekcjonuję też modele w skali 1:87, ale z racji ich wielkości – czy raczej niewielkości - nie podjąłem się jeszcze tworzenia własnego, tak małego modelu.

AM: - Ile może być wart taki model?

ŁW: - Ciężko powiedzieć, a nawet policzyć (śmiech). Nie robię tego dla pieniędzy. To po prostu rękodzieło, ma dla mnie wartość sentymentalną.

AM: - Czy przejazdy pociągów retro – dzisiaj efekt waszej pasji i społecznego działania - w przyszłości mógłby stać się sposobem na życie, jakimś retro-biznesem?

KF: - Działalność taka jak nasza nie byłaby w stanie utrzymać się wyłącznie z biletów. Potrzebne jest wsparcie z zewnątrz, podobnie jak całego sektora historyczno-muzealno-kulturalnego. Sądzę, że w najbliższym czasie nie powstanie jednak spółka, czy instytucja, która zajmowałaby się organizacją tego typu wydarzeń wyłącznie na własny rachunek.

AM: - Bilety na małopolskie pociągi retro kupują ludzie z całej Polski, a nawet z zagranicy. Sprzedaż ruszyła 1 kwietnia i po tygodniu sprzedaliście ich ok. 1500.

ŁW: - A po dwóch tygodniach to było już około 2300 biletów. Najszybciej rozeszły się bilety na przejazdy do Biecza w dniu 3 maja, Wieliczki 14 maja, Krynicy 28 maja oraz Chabówki 29 maja na tradycyjną kolejową majówkę.

KF: - Pociągiem retro jadą także cudzoziemcy, mieliśmy kilka rezerwacji z USA i kilkadziesiąt z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Ukrainy i Hiszpanii.

Rozmawiała Agnieszka Małecka
Fot. Adrian Maraś, Zbigniew Sułkowski.

Czytaj także w Dobrym Tygodniku Sądeckim (specjlanym wydaniu Gazeta do Pociągu) https://issuu.com/dobrytygodnik/docs/17-2016

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"To kolej zmieniła nasz świat"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]