8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Święto nie tylko muzyczne

Opublikowano 12.08.2016 08:41:18 Zaktualizowano 04.09.2018 18:39:24

Rozmowa z Dariuszem Reśko, burmistrzem Krynicy-Zdroju

Półwiecze tradycji i historii festiwalu do czegoś znaczącego zobowiązuje. Słyszę w Krynicy opinie, że ten jubileuszowy ma być specjalny, ma być inny niż wszystkie dotychczasowe.

- Rzeczywiście będzie wyjątkowy, bo związany z trzema rocznicami. Festiwal powstał 50 lat temu. 50 lat temu zmarł jego patron Jan Kiepura. Zaś 100 lat temu urodził się twórca imprezy Stefan Półchłopek. Oczywiście będziemy też wspominać Bogusława Kaczyńskiego, zmarłego w tym roku, który związany był z festiwalem 28 lat. Specjalny charakter tegorocznej imprezy to przede wszystkim zupełnie wyjątkowy repertuar. Wystąpią gwiazdy z kraju i z zagranicy. Przed nami sześć wieczornych widowisk z największymi przebojami oper, operetek, musicali, dwa spektakle pełne doskonałej muzyki, popołudniowe koncerty kameralne nie tylko w kościołach, ale także w plenerze, spotkania z gwiazdami, warsztaty wokalne dla młodych artystów. Z pewnością do Krynicy-Zdroju przyjadą z całego kraju melomani kochający operę, operetkę.

- A co festiwal zaoferuje kuracjuszom, którzy niekoniecznie wielbią arie?

- Oferujemy różne imprezy towarzyszące np. koncerty na Górze Parkowej, pod Patrią w świątyniach, które posiadają znakomite warunki akustyczne. Chcemy z muzycznym przesłaniem trafić do najszerszego kręgu słuchaczy.

- Odmienność tegorocznej imprezy polega też na tym, że po raz pierwszy nie ma dyrektora artystycznego festiwalu, którym w poprzednich latach był m.in. Bogusław Kaczyński.

- Nie ma dyrektora, ale mamy dwóch znakomitych ambasadorów. Są nimi prof. Ryszard Karczykowski, wybitna postać znana na całym świecie i prof. Stanisław Krawczyński, rektor Akademii Muzycznej w Krakowie. Uczestniczyli oni w pracach programowych i zaakceptowali taki właśnie charakter festiwalu.

- Przejdźmy do gwiazd festiwalu.

- Do Krynicy przyjedzie 400 artystów z Polski i z zagranicy, w tym osiem orkiestr i kilkudziesięciu śpiewaków. Wśród nich takie gwiazdy jak baryton Artur Ruciński, występujący w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, Covent Garden w Londynie, Deutsche Oper w Berlinie, San Francisco Opera, że wymienię te najważniejsze „świątynie” operowe świata. Artysta wystąpi obok gwiazd: Katarzyny Oleś-Blachy, Agnieszki Rehlis, Tomasza Kuka, Jacka Ozimkowskiego, przy asyście Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuventus i Chóru Polskiego Radia pod dyrekcją Piotra Wajraka.

W międzynarodowym widowisku plenerowym pt. „Z krainy tenorów” z największymi przebojami operowymi i operetkowymi zobaczymy śpiewaków z Hiszpanii: Louisa Solę, Francisca Corujo, Orlando Niza w towarzystwie wybitnej polskiej śpiewaczki Iwony Sobotki. W koncercie weźmie udział Krakowska Orkiestra Symfoniczna, Chór Polskiego Radia i Kompania Taneczna z Madrytu. Widowisko poprowadzi maestro Oliver Diaz znakomity dyrygent, dyrektor artystyczny Teatru Zarzueli w Madrycie. Nie mogę oczywiście w tym miejscu nie wspomnieć o naszej damie operetkowej Grażynie Brodzińskiej, która po latach przerwy powróciła do Krynicy-Zdroju, gdzie zawsze była owacyjnie witana przez publiczność. Gościć będziemy Operę Śląską z Bytomia, ze spektaklem „Wesoła wdówka”, słynny Teatr Żydowski z Warszawy, balet Teatru Muzycznego z Lublina. W tegorocznym festiwalu nie zabraknie gwiazd sceny, estrady, że wymienię choćby Edytę Geppert, Jacka Wójcickiego, Tadeusza Szlenkiera, czy Adama Sobierajskiego.

- Festiwal ma już ustaloną markę w muzycznym świecie w kraju, ale przecież promuje także samo niemniej znane uzdrowisko.

- Jeśli poprzez Forum Ekonomiczne Krynica-Zdrój nazywana jest powszechnie w kraju polskim Davos w sferze gospodarczej, to w sferze życia kulturalnego kraju, i mniemam też Europy, kiepurowski festiwal daje nam ogromną promocję. Jest znany wśród artystów, ale także przez rzeszę polskich i zagranicznych melomanów. W tej promocji wspiera nas mocno Telewizja Polska i za jej pośrednictwem Krynica jawi się nie tylko jako snobistyczne miejsce, ale także miejsce, gdzie można posłuchać różnych gatunków muzycznych, teatralnych w najlepszym wykonaniu. To również miejsce do promowania młodych artystów, którzy tutaj w uzdrowisku szkolić się będą podczas kursów mistrzowskich i warsztatów, a następnie wystąpią podczas koncertu finałowego transmitowanego przez telewizję. Wielu z nich będzie mogło powiedzieć, że dojrzałość artystyczną osiągnęło właśnie tutaj w Krynicy-Zdroju podczas festiwalu. Czyż to nie jest frapujące zjawisko?

- W minionych latach podczas trwania festiwalu melomani, wielbiciele twórczości Jana Kiepury, przywdziewali stroje nawiązujące do okresu międzywojennego, oddając atmosferę i klimat tamtych minionych lat. Czy w tym roku będzie podobnie?

- Oczywiście. Pojawią się postaci z tamtych lat. Z głośników dobiegać będzie muzyka operetkowa. Przewidziano wiele spotkań z artystami po to, by słuchacze, widzowie nie byli jedynie biernymi odbiorcami, ale sami mogli się włączyć w tworzenie atmosfery festiwalowej. Będą mogli się też powitać osobiście z Janem Kiepurą i Martą Eggerth, którzy codziennie będą przyjeżdżać na deptak swoim Dodgem z 1917 r. Te wieczory zatytułowaliśmy „Uśmiechnij się z Kiepurą”, a w roli legendarnych śpiewaków wystąpią wspomniani – Jakub Oczkowski i Anna Lasota. Nie zabraknie arii, duetów, także śpiewanych z publicznością i oczywiście z humorem.

- Od pewnego czasu w organizacji krynickiego festiwalu mocno zaangażowało się Stowarzyszenie Miłośników Opery Krakowskiej „Aria”.

- Stowarzyszenie „Aria” od lat jest jednym z głównych partnerów naszej imprezy. Pełni rolę kulturo-twórczą i wnosi nieocenione zasługi w pozyskiwaniu sponsorów. Pani prezes Elżbieta Gładysz jest ogromnie życzliwa naszemu miastu. Dodam, co jest oczywistością, że uwielbia operę i operetkę i zna się na tym, jak mało kto w naszym kraju. Wspaniała postać!

- Opowiada Pan o programie festiwalu z taka pasją, emocjami i przede wszystkim znawstwem, że nie sposób zapytać o pańską miłość do muzyki.

- Oprócz tego, że kocham wszystkie gatunki muzyczne, to muszę się pochwalić, że ukończyłem Szkołę Muzyczną im. Fryderyka Chopina I stopnia w klasie skrzypiec. Po skrzypcach zacząłem grać na gitarze klasycznej. Dodam, że moim nauczycielem gry na skrzypcach był Wiesław Łapka, który nadal gra w Krynickiej Orkiestrze Zdrojowej. Muzyka więc odgrywała i odgrywa dużą rolę w moim życiu. Uczy wrażliwości, wyobraźni.

- Wychował się Pan w muzycznej rodzinie?

- Owszem. Mama Danuta, podobnie jak siostra, grają na fortepianie. Szkołę muzyczną na tym instrumencie ukończyła najstarsza córka Ania. Zresztą tę samą co ja.

- Nie pozostaje nic innego, jak zadebiutować na scenie z ariami operowymi lub operetkowymi.

- Jest jeden mankament, nie znam słów. Gdybym jednak się ich nauczył, to muzycznie dałbym sobie radę.

- Może warto spróbować na tym festiwalu?

- Chyba jeszcze nie nadeszła taka pora. Niech inni znakomici śpiewacy to robią, a ja z przyjemnością będę ich słuchał.

Czytaj w Dobrym Tygodniku Sądeckim: http://www.wydawnictwodobre.pl/upload/files/32%202016%281%29.pdf

Rozmawiał Jerzy Wideł

Fot. Z arch. D. Reśko

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Święto nie tylko muzyczne"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]