Skaldowie mieli poważny wypadek. Andrzej Zieliński w ciężkim stanie (aktualizacja)

- Andrzej Zieliński wciąż przebywa w szpitalu we Włocławku, ma liczne obrażenia i poważne złamania - mówi sądecki muzyk Tomasz Wolak, wieloletni idol, a także przyjaciel i współpracownik grupy Skaldowie.

- Andrzej, jesteśmy z Tobą cały czas! Wyjdziesz z tego szybko. Jutro (wtorek) w kościele kolejowym w Nowym Sączu o godz. 18 będzie odprawiona msza św m.in w intencji szybkiego powrotu do zdrowia Andrzeja - dodaje Wolak.

***

Przypomnijmy. Samochód, którym jechała sześcioosobowa grupa muzyków, dachował na trasie na autostradzie A1 w Szewie, na trasie Kowal-Kutno. Auto prowadził zawodowy kierowca.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń, jedną z przyczyn zdarzenia mogła być nadmierna prędkość. Policja nie stwierdziła, aby do wypadku mogły przyczynić się osoby trzecie.

- Jechali z trasy z Włocławka do Krakowa. Aż trudno w to uwierzyć. Razem z moim tatą, Stanisławem Wolakiem, jesteśmy myślami z Jackiem i Andrzejem. Z nim jest naprawdę ciężko. Ma najprawdopodobniej stłuczony mostek, złamane żebra i chyba uszkodzony kręgosłup. Andrzej to mój największy idol, muzyczny mistrz. Trzeba się modlić i wierzyć, że z tego wyjdzie. 48 lat temu Andrzej także miał wypadek, teraz znów… - mówi smutno Tomasz Wolak, znany sądecki muzyk i fan Skaldów.

Skaldowie wiele razy odwiedzali Nowy Sącz. Podczas jednej z mszy św. w Nowym Sączu osobiście złożyli życzenia urodzinowe Tomaszowi Wolakowi. Zagrali na chórze w kościele kolejowym razem ze Stanisławem Wolakiem. Grali także na koncertach u prezydenta miasta Nowego Sącza i na festynie w Zawadzie. Cieszą się dużą popularnością wśród sądeckiej publiczności.

Fot 1. Auto, którym jechali Skaldowie.
Fot. 2. Andrzej Rams - Tomasz podczas koncertu z Andrzejem i Jackiem Zielińskimi w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowym Sączu. Z arch. T. Wolaka.