1°   dziś 1°   jutro
Sobota, 23 listopada Adela, Klemens, Klementyna, Felicyta

Rozstrzelani w Święto Niepodległości

Opublikowano 11.11.2012 08:31:14 Zaktualizowano 05.09.2018 10:41:43 top

11 listopada w 1941 r. na podwórzu bloku nr 11 pod Ścianą Straceń w KL Auschwitz - w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r. - odbyła się pierwsza egzekucja dokonana przez strzał w tył głowy z broni małokalibrowej. Wśród rozstrzelanych był urodzony w Limanowej Stanisław Wąsowicz.

Skazańcy rozebrani do naga, ze skrępowanymi z tyłu rękami, byli zabijani pojedynczo. Rozstrzeliwał podoficer raportowy Gerhard Palitzsch, każdorazowo ładując do karabinka nowy nabój.

Wśród straconych było najprawdopodobniej 80 Polaków, przywiezionych z więzienia śledczego w Mysłowicach, których przed egzekucją umieszczono w celach aresztu obozowego w podziemiach bloku nr 11. Nazwiska tych skazańców nie są znane.

W tym dniu rozstrzelano również 76 więźniów, którzy byli więźniami, osadzonymi wcześniej w KL Auschwitz. Wśród nich było 27 więźniów tego obozu, umieszczonych we wspomnianych celach aresztu w bloku nr 11 przez władze obozowe w dniach od 10 października do 2 listopada 1941 r.

Zobacz również:

Ponadto gestapo obozowe wezwało z różnych bloków więźniarskich na terenie KL Auschwitz 49 więźniów, których również wtedy stracono. Wszyscy z tych więźniów w obozowych aktach zgonu mają odnotowane w języku niemieckim: „Erschiessung wegen Widerstand gegen die Staatsgewalt” (rozstrzelany z powodu oporu przeciw władzy państwowej). Jako datę śmierci podano fałszywie w ich aktach zgonu 10 listopada 1941 r.

Zamordowani pod obozową Ścianą Straceń - w rocznicę Święta Niepodległości - byli prawie że samymi Polakami. Zwłoki rozstrzelanych spalono w krematorium nr 1 na terenie obozu macierzystego w Oświęcimiu.

Wśród straconych było m.in. dwunastu więźniów, pochodzących z Nowego Sącza i okolic. Jednym z nich był sędzia urodzony w Limanowej Stanisław Wąsowicz (nr obozowy 11516), którego brat Tadeusz Wąsowicz urodzony również w Limanowej (nr obozowy 20035) również był więziony w obozie Auschwitz, a następnie w Buchenwaldzie, gdzie odzyskał wolność w kwietniu 1945 r.

Po wojnie Tadeusz Wąsowicz był współtwórcą i pierwszym dyrektorem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu w latach 1947-1952. Zmarł w listopadzie 1952 r., pełniąc wspomnianą funkcję dyrektora Muzeum. Miał 46 lat. Został pochowany na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

 

(Autor: Adam Cyra, Oświęcim)

 

Stanisław Wąsowicz urodził się 17 lutego 1901 roku w Limanowej w rodzinie Michała (ok. 1859 - ok. 1915, oficjał sądowy) i Anieli z Dąbrowskich (1877-1948). Miał trzech braci: Józefa (ur. 1900-1964, prof. dr, geograf i kartograf, hufcowy harcerzy w N. Sączu, żołnierz wojny 1920 r. i AK), Tadeusza (1906-1952; ps. ?Baca?, pedagog, ppor. rez., członek Organizacji Orła Białego i Szarych Szeregów, więzień Oświęcimia, harcmistrz), Michała (1902-1970, ppłk WP, w 1 DPanc. i 1 Korpusie w Szkocji, zm. w Londynie) i siostrę Zofię (1908-1980, mgr fil. pol., nauczycielka).
Do szkoły ludowej uczęszczał w latach 1908-1912 w Limanowej i Nowym Sączu (szkoła im. S. Konarskiego), a następnie w latach 1912-1920 do I Państwowego Gimnazjum im. Jana Długosza w Nowym Sączu, gdzie zdał maturę w 1920 r. Do harcerstwa wstąpił ok. 1912 r. Należał również do POW. Od roku 1919 prowadził w Nowym Sączu drużynę im. Stefana Czarnieckiego. Drużyna ta liczyła 78 skautów w 8 zastępach. W grudniu 1920 r. otrzymał stopień przodownika. W latach 1920-1925 odbył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, uzyskując tytuł magistra prawa. W tym samym czasie ukończył również roczny kurs handlowy w Akademii Handlowej w Krakowie (1921) i dwuletnią Polską Szkołę Nauk Politycznych przy Wydziale Prawa UJ (1923). W okresie studiów pracował do roku 1925 w Agencji Wschodniej. Od 1926 r. był aplikantem sądowym, a następnie asesorem w Nowym Sączu. W roku 1930 zdał egzamin na urząd sędziowski, po czym był sędzią Sądu Powiatowego w Ciężkowicach, Grybowie, Muszynie i Nowym Sączu, a od roku 1934 sędzią Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Od 1930 r. należał do Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów. W roku 1931 już jako podharcmistrz kierował drużyną zlotową harcerzy z Nowego i Starego Sącza na Zlocie w Pradze Czeskiej. Prowadzona przez niego reprezentacja otrzymała pochwałę komendy chorągwi. Od 11 lutego 1932 r. aż do wybuchu II wojny światowej był komendantem Hufca Harcerzy w Nowym Sączu. W lutym 1933 r. został mianowany działaczem harcerskim, a 15 marca 1936 r. - harcmistrzem. Od roku 1934 do wybuchu wojny był członkiem Powiatowego Komitetu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego w Nowym Sączu. W chwili wybuchu wojny został wraz z rodziną ewakuowany, ale już w październiku 1939 r. wrócił do Nowego Sącza i wstąpił do ZWZ, należąc do jego czołowych organizatorów na terenie Nowosądecczyzny i będąc kierownikiem sekcji sądowej sztabu Nowosądeckiego Inspektoratu ZWZ, którego szefem był mjr F. Żak "Franek". Pośredniczył w kontaktach z krakowskim środowiskiem harcerskim, kierował również harcerzami z powstałej we wrześniu 1939 r. nowosądeckiej komórki Organizacji Orła Białego "Resurectio". Organizacja ta na terenie Nowosądecczyzny i Podhala zajmowała się wydawaniem i kolportażem ulotek, przerzutami granicznymi przez Słowację na Węgry i szkoleniem wojskowym. Organizacja ta została rozbita w początkach 1940 r. 15 listopada 1939 r. na odprawie odbytej w mieszkaniu brata Stanisława Wąsowicza - Tadeusza, na której zostały powołane tajne struktury krakowskiego harcerstwa, S. Wąsowiczowi powierzono współkierownictwo rejonu Nowego Sącza. Objął funkcję komendanta hufca Szarych Szeregów w Nowym Sączu. Był członkiem komendy chorągwi Szarych Szeregów - "Ula Smok". Utrzymywał ścisły kontakt z władzami konspiracyjnymi. Ponieważ prowadził sklepik na terenie sądu, jego częste wyjazdy do Krakowa, usprawiedliwione zaopatrywaniem go, nie budziły podejrzeń. Kierował akcją kurierów na linii Nowy Sącz - Węgry oraz akcją wystawiania fałszywych dokumentów. Redagował konspiracyjny "Biuletyn Informacyjny", w którym informacje pochodziły prawdopodobnie z nielegalnego nasłuchu, i organizował jego kolportaż. Był także na terenie Nowosądecczyzny organizatorem PCK i koordynatorem akcji ratowania Żydów. Został aresztowany przez gestapo nowosądeckie 28 marca 1941 r. skutkiem załamania się najpierw dwóch aresztowanych ukrywających się żydowskich farmaceutek, a następnie członka ZWZ, który po torturach skonfrontowany z S. Wąsowiczem wyjawił jego rolę w konspiracji. S. Wąsowicz wielokrotnie przesłuchiwany i nieludzko torturowany niczego nie ujawnił. Podobno połknął jakiś adres czy nr telefonu, za co został dodatkowo skatowany. Gryps przesłany z więzienia kończył się słowami: Głowa do góry. Możecie spać spokojnie. Pracujcie dalej za siebie i za nas! Czuwaj! Wasz S. Od 2 kwietnia 1941 r. był więziony w Tarnowie, a 5 kwietnia został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. W czasie pobytu w obozie znosił z godnością trudy i cierpienia, a także niósł pomoc współwięźniom, ratując wielu przed niechybną śmiercią. Ostatni jego list do rodziny nosi datę 9 listopada 1941 r.

W dniu Święta Niepodległości - 11 XI 1941 r. - został wraz z kilkudziesięcioma innymi osobami rozstrzelany pod ścianą śmierci bloku 11 w obozie oświęcimskim. Miało to niewątpliwy związek z wagą ciążących na nim zarzutów. Rodzinę poinformowano o jego śmierci dopiero po wysłaniu przez nią pisma do obozu. Żonę wezwano wówczas do gestapo i po zapytaniu o datę ostatniego listu od męża poinformowano, że został rozstrzelany 10 XI za usiłowanie ucieczki.

Był odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi (1938) oraz odznaką "Stanęli w potrzebie" (1920).


(Źródło: Gazeta Wyborcza/Janusz Wojtycza)

Komentarze (7)

znany
2012-11-11 09:44:12
0 0
Cześć Ich pamięci. Cześć pamięci Wszystkim bohaterom!
Odpowiedz
cacek
2012-11-11 11:01:01
0 0
Tylu bohaterów zgineło w imieniu Ojczyzny a od lat ta Polska jest rozkradana na każdym kroku:(
Odpowiedz
konto usunięte
2012-11-11 11:57:40
0 0
Brak słów, po prostu sku.wysyny !!!
Odpowiedz
marlehill
2012-11-11 13:04:43
0 0
Wielu zginęło za Ojczyznę Wszystkich Polaków a koledzy z boiska,przyjaciele z pastwiska oraz mający licencje na wszelaką prawdę dalej grabią..........
Odpowiedz
Janek64
2012-11-11 13:27:39
0 0
To Szlachetni ludzie!!! Nie ma wiekszej wartosci jak oddac zycie za Ojczyzne!!!
Odpowiedz
saleen22
2012-11-11 16:30:46
0 0
@Top dzieki za artykul i wielkie szacu dla takich bohaterow ,,@JAnek 64 pieknie to ujales 'szlachetni ludzie '
Odpowiedz
limanowianin
2012-11-11 19:33:07
0 0
To jeden z wielu ,którego dzięki temu artykułowi mogliśmy poznać. Ilu jest anonimowych bohaterów ilu jet takich co oddali życie w czasie wojny i po jej zakończeniu Oni wszyscy wiedzieli ,że Ojczyzna to najwyższe dobro i nie wahali się jak przyszło złożyć na Jej ołtarzu najwyższą cenę My dzisiaj i zawsze jesteśmy Im winni dozgonną pamięć szacunek i modlitwę . Popatrzmy dzisiaj na tych co sprawują władze już nawet nie wspomnę o Warszawie ale tu na dole w samorządach ile tam jest wzajemnych podjazdów fałszywych oskarżeń niepotrzebnych podejrzeń po to aby za wszelką cenę utrzymać się na stołku.Pamiętajmy ,że czy wcześniej czy później to Boża sprawiedliwość i tak ,każdego dopadnie
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Rozstrzelani w Święto Niepodległości"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]