8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Psi żywot w Chełmcu? Fundator potrzebny od zaraz

Opublikowano 14.10.2015 08:28:03 Zaktualizowano 04.09.2018 20:11:22 TISS

Bez lepszych pomieszczeń psy w przytulisku przy oczyszczalni ścieków w Małej Wsi nie przetrwają zimy. Warunki, w których są obecnie przetrzymywane są dramatyczne. Gmina apeluje do ludzi dobrej woli.

Metalowe klatki. Żadnej ścianki, zimna terakotowa podłoga a na niej zamarznięte odchody. Na całej powierzchni kał i mocz i rozmoczona w tym psia karma. Jak wygląda sierść psiaków chyba nie trzeba opisywać. Żadnego schronienia przed pogodą o ciepłym kojcu nie wspominając. Ale kojec by się nie sprawdził, bo psy nigdy klatek przecież nie opuszczają. Nawet jak szlauchem spłukiwane są odchody, to psy są w środku - żaden z pracowników oczyszczalni nie ma odwagi ich wypuścić. W końcu psy nie mają, przynajmniej tam na miejscu, swoich książeczek zdrowia i nie wiadomo, jakie mogłyby być konsekwencje gdyby któryś ugryzł człowieka. Teraz był atak zimy, nocami są kilkustopniowe mrozy, ale psy nadal muszą tkwić w tych nieludzkich warunkach. Mieszkają na terenie oczyszczalni ścieków w Małej Wsi a odpowiada za nie, w ślad za ustawą o ochronie zwierząt, Urząd Gminy w Chełmcu. Pracownicy oczyszczalni pracują jedynie do 15. Potem zwierzaki są pozostawione same sobie. Podobnie jest w soboty i niedziele, gdy ich przymusowi opiekunowie mają wolne. - Ale ktoś tu zawsze podjedzie i je nakarmi bo mamy tu dyżury. Tydzień temu był tu nawet weterynarz – opowiada jeden z nich gdy pytamy o sytuację gdyby ktoś pokusił się o adopcję.

Sekretarz gminy Chełmiec Artur Bochenek podkreśla, że to nie schronisko tylko przytulisko i to tylko przejściowe a wszystkie działania organizacyjne dotyczące zaplecza monitorowane są przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Bochenek zobowiązał się również, że przyjrzy się warunkom, w których mieszkają psy bliżej. Po szczegóły odsyła nas do dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Chełmcu Bogumiły Aszklar-Lelito. Ta nie ukrywa, że prowadzenie przytuliska to dla gminy wyzwanie. - Ja sama próbuję to wszystko jakoś ogarnąć, bo jestem dyrektorem Zakładu Gospodarki Komunalnej a nie weterynarzem – tłumaczy. Przytulisko budowane jest metodą gospodarczą i rękami pracowników ZGKiM. A wszystko to dlatego, że schronisko w Nowym Targu, z którym samorząd ma podpisaną umowę jest przepełnione i żadnych kolejnych czworonogów po prostu nie przyjmuje. Już wiadomo, po kolejnych konsultacjach ze wspomnianym przez Bochenka weterynarzem, że gmina na przysłowiowy gwałt musi zorganizować dwie klatki izolatki dla nowo przyjmowanych psów. To priorytet. - Docelowo będziemy robić drewniane budy. I jeżeli rzeczywiście uda się namówić kogoś do współudziału to naprawdę bardzo chętnie przyjmiemy każdą pomoc – komentuje Lelito nasz pomysł znalezienia fundatora. I za pośrednictwem sacz.in i Dobrego Tygodnika Sądeckiego apeluje do właścicieli stolarni lub tartaków o wykonanie na potrzeby przytuliska kilku bud choćby w zamian za tablicę fundatora. Do tematu wrócimy.

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Psi żywot w Chełmcu? Fundator potrzebny od zaraz"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]