8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Przyjechał na nowosądecki Rynek maluchem i… oświadczył się swojej dziewczynie!

Opublikowano 18.07.2016 09:31:36 Zaktualizowano 04.09.2018 18:43:57

W sobotę po południu sądecki Rynek zapełnił się samochodami, jaki ciężko już dziś uświadczyć na drogach: były popularne dawniej maluchy, fiaty 125 p i inne.

Przechodnie nie kryli zdumienia, gdy ok. godz. 17 na płytę Rynku wjechał mały fiat, z którego wysiadła para młodych ludzi. Po chwili chłopak uklęknął na płycie rynku i… poprosił zaskoczoną dziewczynę, żeby została jego żoną! Wybranka Krzysztofa Korczyńskiego nie wahała się długo i odpowiedziała „tak”, wywołując oklaski i wiwaty. Na palcu narzeczonej znalazł się pierścionek, a para została obrzucona konfetti. Wzruszony narzeczony nie mógł powstrzymać łez…

Niecodzienne oświadczyny

Pan Krzysztof, który wpadł na tak oryginalny sposób oświadczyn, ma dwie miłości. Jedną są stare samochody (jeździ wypielęgnowanym maluchem), a drugą Joanna. - Zorganizowałem zlot starych, klasycznych pojazdów w Nowym Sączu po to, aby pokazać kwintesencję tego, z czym Asia będzie dzielić moje życie - podkreśla szczęśliwy narzeczony.

Zgromadzeni na rynku przyjaciele Krzysztofa doskonale wiedzieli, co się święci. Nic nie wiedziała tylko jedna uczestniczka zlotu - pani Joanna. - Jestem jeszcze bardzo zszokowana, jeszcze drżę - mówiła chwilę po oświadczynach. - Ale jestem szczęśliwa – dodała.

Czy akceptuje miłość przyszłego męża do starych samochodów?

- Powoli się do tego przyzwyczajam. Odkąd się poznaliśmy, to zawsze był tylko maluch i maluch – wspomina. Zapytana, czy będzie mieć teraz dwie miłości: męża i samochody, odpowiada jednak: - Nie, ja będę mieć męża i książki.

Pasja - samochody retro

Na zlot starych samochodów zorganizowanych przez Krzysztofa Korczyńskiego połączony z niecodzienną uroczystością, jego przyjaciele przyjechali często z bardzo odległych stron. Łączy ich jedno: miłość do klasycznych pojazdów. – Mój pierwszy samochód to był czerwony maluch i teraz też mam czerwonego malucha. Jest co prawda nowszy, ale jest – mówi Piotr Sajdak. Piotr nie tylko podziwia swój pojazd, ale również nim jeździ. – Przyjechałem nim z Niepołomic – dodaje.

Co przyjaciele Krzysztofa myślą o takich oświadczynach? – Moja dziewczyna się bardzo cieszyła, koniecznie chciała tu przyjechać, żeby to zobaczyć. Niestety, akurat pracuje – nie może odżałować Kamil.

Widocznie też o tym marzy – dodał Piotr. – Na razie tego nie planuję, ale w przyszłości kto wie? – zastanawiał się Kamil. Podobnie Jakub, który przyjechał z Wielogłów na jawce, czyli klasycznym, czeskim motorowerze). - Nie wiem, czy ja bym się zdecydował na takie oświadczyny. Musiałbym się długo i poważnie zastanowić – mówił Jakub. – Ale pomysł jak najbardziej super.

Fot. UM NS.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Przyjechał na nowosądecki Rynek maluchem i… oświadczył się swojej dziewczynie!"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]