Protest sparaliżuje Limanową?

Limanowa. W poniedziałek w godzinach od 7. do 9. przewoźnicy organizują protest przeciwko zamierzeniom władz miasta w sprawie m.in. likwidacji przystanków na ul. Targowej Odbije się on na innych kierowcach, gdyż przejazd przez centrum miasta będzie w tym czasie koszmarem.

Jak już informowaliśmy 16 przewoźników (nie podano ich nazwy) wydało Biuletyn Protestacyjny Przewoźników Osobowych w Limanowej. Przewoźnicy nie zgadzają się z postępowaniem burmistrza Władysława Biedy i 'żądają od niego wykonywania swoich obowiązków zgodnie z prawem'. Przypomnijmy, że sprawa dotyczy likwidacji przystanków na ulicy Targowej (wg przewoźników ma to wyeliminować możliwość przedłużania aktualnych zezwoleń) i próby wprowadzenia przez burmistrza jednego dworca autobusowego. Przewoźnicy obawiają się, że przechodząc na dworzec jego właściciel - konkurent przewoźników - stanie się ich 'przełożonym”, uważają również, że dworzec ma małą przepustowość. Stwierdzają, że działania burmistrza ograniczą konkurencje - wyeliminują ich z rynku czego efektem będą droższe bilety, mniej kursów i przeładowane autobusy.

Przewoźnicy chcą bronić swojego interesu poprzez protest, który ma się odbyć w poniedziałek. Na busach widnieje jedynie informacja, że protest spowoduje opóźnienia w kursowaniu busów w godzinach od 7. do 9. za co przewoźnicy przepraszają.

A jak ma on wyglądać? Według informacji do których udało nam się nieoficjalnie dotrzeć na ruch okrężny - Rynek - ma wyjechać w poniedziałek o godzinie 7. rano kilkadziesiąt busów, które będą jeździć nie tylko po Rynku, ale i zjeżdżać w ulicę Józefa Marka na rondo pod sądem i znów na Rynek. Protest ma trwać do godziny 9. Pomimo prób nie udało nam się tej informacji oficjalnie potwierdzić u największego przewoźnika firmy Maxbus - jej właściciel nie odbiera telefonu. O sytuacji będziemy informować.

Do protestu przygotowuje się policja, która ma wyznaczyć objazdy centrum miasta.