Premier Morawiecki: nie musimy wprowadzać narodowej kwarantanny
Stan epidemiczny w Małopolsce, kraju i na świecie, wtorek, 11 listopada 2020 roku. Tekst będzie na bieżąco aktualizowany.
21:21 W tym tygodniu, pierwszy raz od dwóch miesięcy, liczba zakażeń koronawirusem zaczęła spadać; jest to pierwszy sygnał stabilizacji; wspólnym wysiłkiem wyhamowaliśmy zakażenia tuż przed punktem krytycznym; nie musimy wprowadzać narodowej kwarantanny - ogłosił w czwartek premier Mateusz Morawiecki. We wpisie na Facebooku szef rządu napisał, że w tym tygodniu, pierwszy raz od dwóch miesięcy, liczba zakażeń koronawirusem zaczęła spadać. "Choć stosunek zakażonych - 65/100 000 mieszkańców to wciąż dużo, to jednak pierwszy sygnał stabilizacji i dowód, że nasza strategia i obostrzenia zaczynają przynosić skutek. Co to oznacza? Nie musimy wprowadzać narodowej kwarantanny" - napisał szef rządu. Jak zaznaczył, po konsultacjach z Radą Medyczną ustalono, "że jeżeli liczba zakażeń utrzyma się na podobnym poziomie - bardziej radykalne kroki nie będą potrzebne". "Wspólnym wysiłkiem wyhamowaliśmy zakażenia tuż przed punktem krytycznym. Dyscyplina działa. Dlatego wciąż proszę i będę prosił - zostańmy w domu. Zasada jest prosta - im mniej kontaktów społecznych, tym mniejsza szansa na zakażenie i wyhamowanie epidemii" - podkreślił premier. (PAP) |
20:25 FRANCJA "Zniesienie lub zmniejszenie obostrzeń byłoby teraz nieodpowiedzialne" - oświadczył Castex. "Pracownicy służby zdrowia są wyczerpani. Musimy uniknąć dalszego przeciążania służby zdrowia" – podkreślił. I dodał, że 40 proc. chorych na Covid-19 pacjentów na oddziałach intensywnej opieki medycznej ma poniżej 65 lat. Co 30 sekund ktoś przyjmowany jest do szpitala we Francji z powodu koronawirusa. Od początku epidemii na Covid-19 zmarły 42 535 osoby – poinformował szef rządu, wskazując, że w kraju przekroczono liczbę hospitalizacji z kwietnia. Obecnie na oddziałach intensywnej terapii leczonych jest 4 803 pacjentów z Covid-19, co odpowiada 95 proc. możliwości naszych OIOM-ów – przekazał Castex. "W ciągu ostatniego tygodnia od 400 do 500 osób zmarło na Covid-19. Jeden na cztery zgony spowodowany jest koronawirusem - dodał. - Szczyt drugiej fali może zostać osiągnięty na początku przyszłego tygodnia". Premier poinformował, że sklepy z produktami, które nie są niezbędne do życia, nie zostaną otwarte "przynajmniej przez kolejne 15 dni". W listopadzie aktywność gospodarcza może spaść o 12 proc., to duży szok, ale to trzykrotnie mniej niż w listopadzie ub.r. – wskazał Castex. Odniósł się również do świąt Bożego Narodzenia. Zapewnił, że o ile będzie to możliwe, Francuzi będą mogli spędzić święta w gronie rodziny, ale "nie ma co liczyć na organizację dużych przyjęć na kilkadziesiąt osób". Szef rządu podsumował również efekty obowiązującego od dwóch tygodni lockdownu. "Efekty są jak dotąd spójne z tym, czego oczekiwaliśmy: narodowa kwarantanna ogranicza podróże, które nie są konieczne, ale zachowuje edukację naszych dzieci i ogranicza w jak największym stopniu jej wpływ na zatrudnienie i gospodarkę" – ocenił. Premier nie wykluczył złagodzenia części obostrzeń sanitarnych od 1 grudnia. Castex poinformował, że o ok. 20 proc. zmniejszyło się przemieszczanie na linii praca-dom, o ok. 55 proc. podróże metrem w Paryżu, o 10 proc. przemieszczanie się samolotami, a aż o 85 proc. - podróże pociągami dalekobieżnymi. Ok. 45 proc. pracowników sektora prywatnego wykonuje pracę zdalną; szef rządu pochwalił firmy, które postawiły na tę formę pracy. |
20:16
Według najnowszych danych Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Małopolsce: |
18:51 CZECHY „Jest to z pewnością efekt działań podjętych przeciwko szerzeniu się epidemii. Muszą obowiązywać tak długo, dopóki nie uda się nam jeszcze bardziej zmniejszyć współczynnika reprodukcji. Wskaże on na przyspieszenie spowolnienia epidemii i pozwoli na szybsze zwolnienie zasobów opieki szpitalnej” – powiedział szef UZIS Ladislav Duszek agencji CTK. |
18:49 WŁOCHY Bilans zgonów od początku epidemii wzrósł do 43 589. 16,8 proc. wykonanych testów dało wynik pozytywny. Koronawirusa wykryto dotychczas u ponad miliona mieszkańców Włoch. Wyzdrowiało ponad 387 tys. Obecnie zakażonych jest co najmniej 635 tys. osób. Liczba hospitalizowanych pacjentów wzrosła od środy o 429 do prawie 30 tys. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa 3170 najciężej chorych, o 89 więcej niż dzień wcześniej. Największy wzrost przypadków zakażeń wykryto w Lombardii: ponad 9 tys. W Piemoncie jest ich około 4700, w Kampanii 4 tys., w Wenecji Euganejskiej 3,5 tys. W stołecznym regionie Lacjum jest ponad 2600 nowych przypadków. Władze informują o dużym wzroście hospitalizowanych chorych na Covid-19. |
15:00 Pierwsze obostrzenia zaczynają dawać efekty — ocenił w rozmowie z PAP prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że wyhamowanie tendencji wzrostowej zakażeń jest oczywiście pozytywne, ale nie wolno odtrąbić sukcesu, bo wtedy szybko poniesiemy porażkę. Ministerstwo Zdrowia podało w czwartek, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 u kolejnych 22 tys. 683 osób. Ostatniej doby wykonano 57,2 tys. testów. "Dzisiejszy raport pokazuje, że pierwsze obostrzenia widocznie coś dają. Poczekajmy jeszcze na dane jutrzejsze, bo wczoraj było święto, ale tendencja z ostatnich dni jest taka, że rzeczywiście dynamika wzrostu hamuje. Kolejna partia obostrzeń, bo jej efektu jeszcze nie widzimy, powinna przynieść spadek nowych przypadków — poniżej granicy 20 tysięcy. Jeżeli one zadziałają, to taki efekt powinniśmy zaobserwować pod koniec kolejnego tygodnia" – powiedział PAP wirusolog. Zdaniem prof. Guta teraz jest czas na jeszcze poważniejsze podejście do sprawy i przestrzeganie obostrzeń oraz zaleceń. W jego ocenie dobre sygnały dotyczące działania poprzednich środków zapobiegawczych powinny tym bardziej wspomóc społeczeństwo w racjonalnym podejściu do epidemii. "Musimy przestrzegać tych zasad. Nie mamy innego wyjścia. Jeżeli postąpimy odwrotnie — znów będziemy mieli górkę. Tylko wtedy nie wiadomo, czy wytrzyma ją służba zdrowia" - stwierdził wirusolog. Przestrzegł także przed przedwczesnym ogłaszaniem sukcesu. "Nie jest teraz pora na to, żeby odtrąbić wygraną. Gdy tak zrobimy — szybko przegramy walkę z epidemią" - dodał prof. Gut. |
10:32 Mamy 22 683 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia #koronawirus z województw:
Liczba zakażonych koronawirusem: 641 496/9 080 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe). |
10:01 Dzienny raport Ministerstwa Zdrowia o koronawirusie w Polsce: - 21 899 zajętych łóżek COVID-19 (+378) |
08:12 USA W środę waszyngtoński portal informacyjny "Hill" podał, powołując się na COVID Tracking Project, że dzień wcześniej przyjęto w USA do szpitali blisko 62 tys. osób. Jest to rekordowa liczba. Zaniepokojenie ekspertów budzi narastające znużenie ludzi epidemią, co wyraża się n.in. rezygnacją z noszenia maseczek i utrzymywania dystansu społecznego. Od dawna ostrzegali przed wzrostem zakażeń i zgonów jesienią oraz zimą. Więcej osób przebywa wówczas w zamkniętych w pomieszczeniach, gdzie wirus łatwiej się rozprzestrzenia. Zgodnie z COVID Tracking Project w ciągu ostatnich siedmiu dni w każdym stanie odnotowano wzrost liczby przypadków. Najgorsza jest sytuacja na środkowym Zachodzie. W Dakocie Północnej, Dakocie Południowej, Iowa, Wyoming, Wisconsin i Nebrasce występują największe ogniska wirusa w USA. Wskaźnik zapadalności wynosi tam 100 przypadków zakażeń na 100 tys. osób. W stanie Nowy Jork spośród 164 300 przeprowadzonych we wtorek testów 4820 dało wynik dodatni. Odsetek zakażeń wynosił 2,93 proc. W ciągu ostatniej doby zmarło 21 osób. Od początku epidemii w Nowym Jorku zmarło 26 026 osób. Gubernator Andrew Cuomo zapowiedział w środę nowe obostrzenia. Poczynając od piątku o godz. 22 będą zamykane restauracje i bary licencjonowane przez stanowy urząd ds. napojów alkoholowych, a także siłownie. Stan wprowadzi również zakaz gromadzenia więcej niż 10 osób w prywatnych mieszkaniach. "To, co widzimy, przewidywaliśmy od miesięcy. Obserwujemy ogólnokrajowy i globalny wzrost liczby zakażeń, a Nowy Jork to statek niesiony na fali Covid-19. (…) Przepisy są tak dobre, jak ich egzekwowanie. Za ich wypełnienie odpowiadają samorządy. W tej sytuacji są tylko dwa podstawowe czynniki: dyscyplina indywidualna i egzekwowanie (zarządzeń) przez władze" – ocenił Cuomo. |
08:05 Pandemia przyspieszyła przyrost długów czynszowych - przez sześć miesięcy przybyło ich 28 mln zł wobec 3,5 mln zł w tym samym okresie 2019 r. - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Firmy mają ok. 10 mln zł długów, a osoby prywatne - ponad 162 mln zł. Dodano, że rekordowe zaległości czynszowe należą do 68-latka z Dolnego Śląska, który ma do oddania prawie 544 tys. zł, a osoba prowadząca firmę z województwa lubuskiego - niemal 707 tys. zł. Z badania przeprowadzonego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor po pierwszym lockdownie wynika, że co szósta osoba, ze względu na panującą sytuację, odczuwała przyzwolenie na niepłacenie bieżących rachunków; gdy zaczęło brakować pieniędzy, to nawet co czwartej zdarzyło się w czasie pandemii nie uregulować jakiegoś rachunku. Opłaty za czynsz i wynajem nieruchomości znalazły się w pierwszej trójce najczęściej opóźnianych zobowiązań, obok rachunków za telefon i media. Do niezapłacenia czynszu przyznał się co ósmy ankietowany i częściej zdarzało się to mężczyznom niż kobietom (13 proc. wobec 10 proc. kobiet) oraz osobom w wieku 25-34 lat (20 proc.). W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor widnieje obecnie ponad 172 mln zł zaległości czynszowych, z czego większość – 162 mln zł - to nieopłacone rachunki konsumentów. Od końca marca kwota ta wzrosła o 28 mln zł, a do bazy trafiło 284 kolejnych dłużników – jest ich w sumie 8 tys. 661. Z danych wynika, że 27 proc. badanych deklaruje, że zdarzyło im się opóźniać płatności w związku z pandemią i obawami przed utratą płynności finansowej. Jak podkreślił Łukasz Rączkowski z BIG InfoMonitor, to spora zmiana w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wskazał, że wprawdzie dłużników zgłaszanych do BIG InfoMonitor przybyło w ciągu drugiego i trzeciego kwartału 2019 r., to jednak przed rokiem kwota zaległości zwiększyła się o 3,5 mln zł. Ekspert zauważył, że w sytuacji gdy domowy budżet nie wytrzymuje pod ciężarem wydatków, czynsz jest jedną z płatności, którą łatwiej przełożyć na później głównie dlatego, że nie daje to natychmiastowych przykrych konsekwencji. Gdy niezapłacony prąd, gaz, sygnał kablówki zostaną odcięte, podobnie jak możliwość rozmów przez telefon, "nieuregulowanie czynszu nie zamka dłużnikowi drzwi do domu". "Czynsz to zwykle spora kwota, która szybko rośnie do poziomu, z którym trudno sobie poradzić, szczególnie, że do długu dochodzą bieżące comiesięczne opłaty" - podkreślił. Według BIG średnia zaległość konsumenta z powodu nieopłaconego czynszu to obecnie niemal 20 tys. zł - ponad pięciokrotnie więcej niż zgłoszonego do BIG InfoMonitor rachunku telefonicznego opiewającego na ok. 3,7 tys. W czołówce najbardziej zadłużonych regionów są: woj. kujawsko-pomorskie, gdzie kwota zaległości przekracza 78,9 mln zł; Mazowsze (28,7 mln) i woj. warmińsko-mazurskie (18,7 mln). Według Rączkowskiego zarządzający nieruchomościami rzadziej niż firmy oferujące usługi masowe mobilizują dłużników do spłaty. Ekspert zwrócił uwagę na dużą skuteczność wysyłania wezwań do zapłaty. "Dłużnik widzi natychmiastowe skutki niepłacenia, może nie zostanie eksmitowany, ale obecność w rejestrze dłużników przeszkodzi mu w zakupach, zaciąganiu kredytów i pożyczek, z którymi podobnie jak z czynszem, może sobie nie poradzić" - zaznaczył. Badanie przeprowadziła na zlecenie BIG InfoMonitor firma Research&Grow, techniką CAWI, na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej 1000 Polaków w lipcu 2020 r. Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor (BIG InfoMonitor) prowadzi Rejestr Dłużników BIG. Działając w oparciu o Ustawę o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych przyjmuje, przechowuje i udostępnia informacje gospodarcze o przeterminowanym zadłużeniu osób i firm |
08:04 GRECJA "Od piątku, na terenie całego kraju między godz. 21:00 a godz. 5:00 rano następnego dnia będzie obowiązywać godzina policyjna" – oświadczył wiceminister obrony cywilnej Nikos Hardalias. "Przebywanie na zewnątrz (w tych godzinach-PAP) będzie dozwolone wyłącznie ze względów zawodowych, zdrowotnych i dla wyprowadzania zwierząt w pobliżu domu" - zaznaczył. Hardalias dodał, że według ekspertów, jednym z największych powodów wzrostu zakażeń koronawirusem w Grecji jest "nie podyktowane koniecznością przemieszczanie się osób, szczególnie wizyty domowe". W środę w Grecji odnotowano 2752 przypadki zakażenia koronawirusem i rekordową liczbę zgonów, który w ciągu ostatniej doby było 46. W sumie do tej pory w Grecji obecność koronawirusa potwierdzono u 63 321 osób. Bilans ofiar śmiertelnych wynosi 909. Na oddziałach intensywnej opieki medycznej przebywa obecnie 297 pacjentów z rozpoznanym Covid-19. W Grecji od soboty w ubiegłym tygodniu obowiązuje ogólnokrajowa, trzytygodniowa kwarantanna. Wszystkie sklepy detaliczne, z wyjątkiem supermarketów, sklepów z żywnością i aptek, są zamknięte. Restauracje mogą sprzedawać jedzenie tylko na wynos. Na każde wyjście z domu: do apteki, lekarza, sklepu spożywczego czy na spacer, Grecy potrzebują osobnego pozwolenia. Osoby pracujące mogą się przemieszczać pod warunkiem, że są w posiadaniu odpowiedniego zaświadczenia od pracodawcy. Przedszkola i szkoły podstawowe są nadal otwarte, ale uczniowie szkół średnich przeszli na naukę zdalną. |
- Od jutra Kraków ekspresowo połączony z Warszawą. Otwarcie tras S7 i S52
- Jak zadbać o bezpieczeństwo podczas przedświątecznych zakupów?
- Ekspertka: przeciętny Polak zje podczas świątecznego dnia 6 tys. kalorii
- Silny wiatr w południowej Małopolsce – IMGW ostrzega!
- Decyzja środowiskowa dla sądeczanki; droga będzie budowana etapami
Komentarze (13)
ciamajdan jest wyraźnie zawiedziony, bo wyznają zasadę … im gorzej w Polsce tym lepiej
-chamstwo, brak kultury, prostactwo, hipokryzja itp. wyzywasz ludzi że szczkają...
Nie powiem, jest postęp potrafisz już poprawnie napisać: pieprzyć, coś jednak udało mi się w Tobie zmienić na + ;)
Co do bliskiej osoby o ile to prawda, życzę powrotu do zdrowia.
Oczywiście jak już pisałem szczepionkę chętnie oddam Tobie, może jestem cham ale ludzki :)