Pomiędzy sadem a kurnikiem
WSPOMNINIE. 20 lipca zmarł Józef Jungiewicz, pierwszy niekomunistyczny wojewoda nowosądecki (4.06.1992-27.08.1993) i poseł na Sejmu X kadencji wybrany w 1989 r. Urodził się 7 lutego 1936 w Połańcu.
W listopadzie 1998 r. kiedy wraz z reformą administracyjną kraju województwo nowosądeckie odchodziło do historii, Wojciech Molendowicz na łamach „Gazety Krakowskiej” opublikował poczet wojewodów nowosądeckich. Czwarty odcinek tego cyklu poświęcony był Józefowi Jungiewiczowi. Był to zresztą jeden z ostatnich większych materiałów prasowych poświęconych tej postaci:
(…) Jungiewicz wydawał się najlepszym kandydatem – miał nieposzlakowaną opinię prawego człowieka, doświadczenie jako poseł, no i zasługi w związkowej działalności, przypieczętowane kilkumiesięcznym internowaniem w stanie wojennym. Wiele osób do dziś uważa, że ten ostatni argument był najważniejszym kryterium zaproponowanie Jungiewicza na stanowisko wojewody.
- Absolutne przeciwieństwo swojego następcy Wiktora Sowy – wspomina bliska współpracownica Jungiewicza w Urzędzie w Wojewódzkim. – Nigdy nie starał się stwarzać pozorów. Prosty, dobry i uczciwy człowiek. W naturalny sposób wszyscy mogli o nim powiedzieć „swój chłop”. Mam jednak wrażenie, że funkcja wojewody nieco go przerosła (…)
- Kiedyś odwiedził Nowy Sącz austriacki konsul i wieczorem kilka ważnych w tym mieście osób zostało zaproszonych na kolację z nim – mówi wysoki rangą urzędnik sądeckiego magistratu z początku lat 90. – Kolacja miała miejsce w domu wojewody Jungiewicza w Tęgoborzy. Mimo późnej pory i charakteru spotkania wojewoda podał jajecznicę, a po kolacji zaprosił konsula, by ten osobiście za pomocą kija postrząsał sobie jabłek w sadzie (…)
W legendę obrosły również sytuacje, w których na pierwszy plan wysuwały się palone przez Jungiwicza papierosy. Opowieść jakoby w amerykańskim konsulacie w Krakowie miały się włączyć czujniki przeciwpożarowe w momencie, kiedy wojewoda nowosądecki zaciągnął się popularnym, należy raczej zaliczyć do legend, ale te przecież nie powstają całkiem bez przyczyny. Pewne jest jednak, że obłoki gryzącego dymu puszczane przez Jungiewicza faktycznie budziły popłoch nie tylko na warszawskich salonach (…) Do bezfiltrowców miał jednak Jungiewicz sentyment z czasów stanu wojennego i internowania. Jeszcze na początku lat 90. W biurze parlamentarnym OKP poseł Józef Jungiewicz miał zachomikowany spory zapas nawet nie popularnych, ale starych, poczciwych sportów, podobno faktycznie pamiętających czasy internatu (…)
Na Sądecczyznę trafił za sprawą żony Zofii, lekarki posiadającej w Tęgoborzy rodzinne gospodarstwo. „Przejąłem cztery hektary sadu owocowego od teściów – opowiadał J. Jungiewicz Gazecie Krakowskiej w lutym 1997 r. – Pracy było sporo, a zyski niewielkie. Dla podreperowania rodzinnego budżetu postanowiłem więc spróbować też czegoś innego. Kupiłem czterysta niosek i zająłem się sprzedażą jaj. Sad angażował mnie od wiosny do jesieni, a kurami trzeba było zajmować się stale. Nie bałem się pracy, bo musiałem pomóc żonie utrzymać liczną rodzinę”. Pięcioro dorastających i uczących się dzieci Jungiewiczów miało przecież swoje potrzeby (…)
- Jungiewicz jest dziś mocno zgorzkniały, wszędzie wietrzy polityczny spisek – uważa jeden z jego dawnych kolegów utrzymujący dziś z Jungiewiczem sporadyczne kontakty.
Inny dodaje: - Przez dwie godziny można było wojewodzie pewne rzeczy tłumaczyć, argumentować, uzasadniać, on na koniec rozmowy przyznawał rację, a potem i tak robił swoje. Jako wojewoda często po prostu nie radził sobie z sytuacją, ale dwa pomniki jednak mu się należą. Jeden powinni mu postawić w Grybowie obok Stolbudu, drugi w Tymbarku. Uratował te zakłady przed pewną likwidacją (…)
- On był po prostu nieuleczalnie bezkompromisowy, a dla polityka to raczej wada niż zaleta – uważa jego rzecznik prasowy Janusz Blachura (…)
W 1995 r. Józef Jungiewicz otrzymuje II grupę inwalidzką. Przez kilka lat definitywnie zaszywa się w Tęgoborzy, gdzie swój pracowicie wypełniony czas dzieli pomiędzy obowiązki w sadzie i kurniku.
- Wstaję przed siódmą i idę do kurnika – opowiadał w ub. roku „Krakowskiej”. – Trzeba pozbierać jajka, nasypać paszy i nalać wody dla kilkuset kur. Cięższe prace wykonuje wynajęty pracownik. Muszę też rozwieźć jaja do sklepów i obsłużyć klientów, którzy przyjeżdżają po towar na miejsce (…) Praca, jak to na wsi, trwa dopóki nie zrobi się ciemno. O dziesiątej w nocy wyłączam światło w kurniku i mam trochę czasu dla rodziny (…)
Może Cię zaciekawić
Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego
Kiedy pacjent kwalifikuje się do operacji bariatrycznej? Pierwsze kryteria kwalifikacji do zabiegu bariatrycznego zostały zdefiniowane w 1991 roku....
Czytaj więcejPutin: będziemy nadal testować nową rakietę Oriesznik
"Będziemy kontynuować te testy, także w warunkach bojowych, w zależności od sytuacji i charakteru zagrożeń dla bezpieczeństwa Rosji" - powiedz...
Czytaj więcejMarszałek Sejmu: 8 stycznia rozpocznie się w naszym kraju kampania prezydencka
Marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia przyznał podczas spotkania z mieszkańcami w Rypinie (woj. kujawsko-pomorskie), że nie ma się ...
Czytaj więcejPremier Tusk: zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne
Podczas 43. Krajowego Zjazdu Delegatów ZNP szef rządu zwracał uwagę, że wojna na wschodzie w rozstrzygającą fazę. "Wszyscy to wiemy. Czujemy, ...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejHokej na lodzie w Tymbarku: wskrzeszają piękną sportową tradycję
Spotkanie trwało II tercje, a na koniec zawodnicy zaserwowali widzom dodatkowe rzuty karne Spotkanie komentował Marian Jaroszyński, który na...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejPozostałe
Zmarł ks. prałat Ryszard Stasik - długoletni proboszcz
Informację o śmierci kapłana potwierdziliśmy dziś rano w Kurii Diecezjalnej w Tarnowie. Ks. Ryszard Stasik zmagał się od dłuższego cza...
Czytaj więcejZmarł ks. Bogusław Załucki, były wikariusz parafii Limanowa-Sowliny
Bogusław Załucki urodził się 27 maja 1970 roku w Mielcu jako syn Tadeusza i Władysławy z domu Jamrozy. Pochodził z parafii Gawłuszowice. Egzam...
Czytaj więcejNie żyje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Z ogromnym bólem i głębokim żalem informujemy, że dzisiaj o 8:00 rano w szpitalu w Chrzanowie zmarł po ciężkiej chorobie nasz ukochany Przyjac...
Czytaj więcejZmarł śp. ksiądz prałat Kazimierz Latawiec
Ks. Kazimierz Latawiec urodził się 13 czerwca 1936 roku w Gawłuszowicach, jako syn Józefa i Zofii z domu Pezła. Egzamin dojrzałości złożył w...
Czytaj więcej- Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego
- Putin: będziemy nadal testować nową rakietę Oriesznik
- Marszałek Sejmu: 8 stycznia rozpocznie się w naszym kraju kampania prezydencka
- Premier Tusk: zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne
- Ostrzeżenie: uwaga na oblodzenie! W nocy nawet - 8 st. C
Komentarze (0)