0°   dziś 3°   jutro
Czwartek, 26 grudnia Jan, Szczepan, Dionizy, Kaliksta

Osierocone rodzeństwo - pomóż im się usamodzielnić

Opublikowano  Zaktualizowano 

Otwieramy specjalny fundusz na usamodzielnienie się czwórki limanowskich sierot.

Czternaście lat temu zmarł ich ojciec. Pięć lat później mama. Agnieszka, Justyna, Paulina i Karol Kowalscy zostali sami. Są niezwykłym rodzeństwem. Bardzo się kochają i wspierają w każdej sytuacji. Mogą przecież liczyć tylko na siebie. Los ciężko doświadczył te dzieci. To jednak my możemy sprawić, by bez niepokoju patrzyły w przyszłość.

Opiekę nad rodziną sprawuje najstarsza Agnieszka. Delikatna blondynka o pogodnym uśmiechu, musi być silna i wytrwała, bo to na niej spoczywa odpowiedzialność za rodzeństwo. 17-letnie bliźniaczki uczą się w liceach, specjalnie wybrały różne szkoły, żeby nie być porównywanymi. 16-letni Karol chodzi do technikum budowlanego.

- Dzieci dobrze się uczą i nie sprawiają kłopotów – mówi Agnieszka.

„Dzieci”, bo tak pieszczotliwie określa swoje rodzeństwo. One chodzą do szkoły, a ona robi zakupy, gotuje, sprząta, pierze, chodzi na wywiadówki. Nie wyobraża sobie, że mogłoby być inaczej, że mogłaby kiedyś zostawić rodzeństwo samo sobie. Śmieje się, że w posagu wniesie dzieci.

Agnieszka żartuje, ale w czasie rozmowy nieraz w jej oczach szklą się łzy. Życie nie rozpieszczało tej uroczej czwórki. Przed czternastu laty po długiej chorobie zmarł ich tata. Pięć lat później, tuż po komunii najmłodszego Karola, nagle w nocy zmarła mama. Dzieci zostały same. Przygarnęła je ciocia. Teraz od dwóch lat prawną opiekę nad rodzeństwem sprawuje Agnieszka, ma status rodzica zastępczego. Rodzeństwo zajmuje jednopokojowe mieszkanie przydzielone przez miasto. Małe, ale za to własne. Najstarsza siostra dba, by każdy miał tu kąt dla siebie. Zabiega też, by było czysto, schludnie a przede wszystkim, by to miejsce emanowało rodzinnym ciepłem.

W mieszkaniu w centralnym miejscu wisi zdjęcie całej rodziny, z czasów gdy rodzice jeszcze żyli, a najmłodszy Karol miał roczek. Dzieci nie mówią o tym głośno, ale nieraz z tęsknotą spoglądają na portret przypominający dawne lata. Zwyczajnie brakuje im rodziców.

- Oczywiście są trudniejsze momenty. Idę wtedy do rodziców na cmentarz. Tam się wypłaczę i od razu mi lepiej… - przyznaje Agnieszka.

Dziewczyna jest teraz siostrą, mamą i tatą, studiuje zaocznie na Wydziale Administracji Sądowej w Krakowie, wkrótce będzie bronić pracę licencjacką, a od lutego chce rozpocząć studia magisterskie. Rodzeństwo utrzymuje się z renty po rodzicach i ze środków z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Nie ma tego dużo, ale Agnieszka twierdzi, że jakoś sobie radzi. Tak planuje wydatki, żeby od pierwszego do pierwszego wystarczało, choć gdy przychodzi zima albo jakieś niespodziewane koszty, łatwo im nie jest.

Dziewczyna jest jednak twarda, nie skarży się na los i nie narzeka. Wzbrania się przed proszeniem o pomoc, bo powtarza, że są inni może bardziej potrzebujący. Wsparcie jest jednak niezbędne. Te dzieci powinny mieć poczucie, że nie są pozostawione same sobie.

Przed laty, gdy dzieci zostały osierocone, poruszeni ich losem mieszkańcy Limanowej zebrali ponad 20 tys. zł. Jednak pieniądze, którymi zarządza Limanowska Akcja Charytatywna, topnieją. Agnieszka bardzo starannie rozliczająca się ze wszystkich wydatków. Kupiła część umeblowania, komputer, opłaca czesne za swoje studia.
Co będzie, gdy finanse się wyczerpią? Za niespełna dwa lata bliźniaczki skończą szkoły. Justyna marzy o studiach prawniczych, Paulina o stomatologii. Jak wtedy sobie poradzą? Jak poradzą sobie przy niespodziewanych wydatkach?

„Dobry Tygodnik Sądecki”, portal sacz.in oraz Stowarzyszenie Sursum Corda otwierają fundusz z przeznaczeniem na usamodzielnienie się dzieci. Chcemy, by sieroty, które nie mogą liczyć na pomoc rodziców w stawianiu pierwszych kroków w dorosłości, bez niepokoju patrzyły w przyszłość. Zależy nam na zebraniu środków na potrzeby dzieci związane z kształceniem, zakupem podręczników i artykułów szkolnych, zakupem wyposażenia mieszkania, wypoczynkiem i rekreacją. Nasza pomoc ma być długofalowa.

Potrzebna jest też zwykła ludzka życzliwości i serdeczne serca, by to niezwykłe rodzeństwo nigdy więcej nie zaznało osamotnienia i poczucia bezradności.

Oczywiście dzieci mają też swoje małe marzenia o rolkach, psiaku, czy karnetach na siłownię. A Agnieszka? Ona ma tylko jedno pragnienie:

Chciałabym, żeby dzieci były szczęśliwe.


„Dobry Tygodnik Sądecki” portal sacz.in oraz Stowarzyszenie Sursum Corda założyły specjalne konto dla dzieci Kowalskich. Liczymy na naszych Czytelników. Razem możemy dać dzieciom nadzieję na lepszą przyszłość. Nr konta: 47 8805 0009 0018 7596 2000 0090.

Zobacz również:

Komentarze (2)

hawkeye
2011-10-15 23:58:42
0 0
mysle, ze ten artykul powinien byc zamieszczony na limanowa.in; poza tym jezeli to mozliwe prosze o numer konta bezposrednio Agnieszki.
Odpowiedz
jetro
2011-10-17 13:58:04
0 0
Ze względu na obowiązujące przepisy nie wolno zbierać pieniędzy w takich sytuacjach na prywatne konta - dodatkowo powoduje to powstanie zobowiązania podatkowego dla obdarowanych.

Przekazując pieniądze na konto Sursum Corda, które posiada zgodę na zbiórkę publiczną w tym zakresie - można sobie darowiznę odpisać od podatku.
Nasze Stowarzyszenie NIE pobiera żadnej prowizji od gromadzonych środków i jest gwarantem prawidłowego wydatkowania funduszy, pod nadzorem instytucji kontrolujących.

Marcin Kałużny - Stowarzyszenie SURSUM CORDA
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Osierocone rodzeństwo - pomóż im się usamodzielnić"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]