1°   dziś 1°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Ogrodzenie przy basenie rozebrane. 'Chcą uniknąć odpowiedzialności?'

Opublikowano  Zaktualizowano 

Przedmiot sporu, który spowodował trwającą prawie trzy lata urzędniczą batalię, już nie istnieje. Mimo, że sprawa nie została jeszcze ostatecznie rozwiązana, to władze powiatu limanowskiego zleciły rozbiórkę ogrodzenie przy Pływalni Limanowskiej. Zdaniem Bogdana Piszczka jest to sposób na uniknięcie odpowiedzialności.

Przed dwoma dniami zdemontowano ogrodzenie przy budynku Pływalni Limanowskiej. Jak wiadomo, było ono zarzewiem sporu pomiędzy właścicielem sąsiedniej działki Bogdanem Piszczkiem, a władzami powiatu limanowskiego.
- Nie bardzo to rozumiem, wygląda na to że w ten sposób władze powiatu chcą uniknąć odpowiedzialności z tytułu wykonania samowoli budowlanej - twierdzi Bogdan Piszczek, dodając że teraz, gdy PINB ponownie rozpatrzy sprawę na polecenie wojewódzkiego inspektoratu, stwierdzi w toku postępowania, że samowoli nie ma.
- Absolutnie nie jestem zadowolony z takiego obrotu sprawy - przyznaje. - Przypuszczam, że teraz zgłoszą roboty i wybudują ogrodzenie od nowa. Natomiast na pewno nie będzie mojej zgody na to, by budować ogrodzenie w poprzek drogi - deklaruje Piszczek. - Nie ma możliwości, żebym nie interweniował. Zastanawiam się nawet nad złożeniem w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jedną sprawą jest samowola budowlana, drugą zaś przepisy przeciwpożarowe, których nie spełnia ta droga - zapowiada właściciel nieruchomości sąsiadującej z pływalnią.
Jak dotąd nie udało się nam poznać stanowiska Starostwa Powiatowego w Limanowej, które zapewniało nas, że będzie ono przesłane do wczoraj.
Konflikt ciągnie się od listopada 2012 roku. Od tamtej pory dwie instytucje zajmujące się tym tematem wydawały odmienne orzeczenia: Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego twierdził, samorząd powiatu nie musiał dokonywać zgłoszenia robót ani uzyskiwać pozwolenia budowlanego, jako że ogrodzenie nie znajduje się w miejscu publicznym. Od początku innego zdania jest natomiast Małopolski Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krakowie, według którego teren obok krytej pływalni – obiektu użyteczności publicznej – należy uznawać za „inne miejsce publiczne”.
Dopiero pod koniec ubiegłego roku, po wielu postępowaniach odwoławczych, PINB podzielił zdanie organu wyższej instancji i polecił Starostwu Powiatowemu w Limanowej przedłożenie dokumentów niezbędnych do rozpoczęcia procedury legalizacji ogrodzenia, którego budowy – mimo obowiązku – nie zgłoszono. Zgodnie z przepisami, samorząd miał na to 30 dni.
Starosta Jan Puchała wniósł jednak o przedłużenie tego terminu o 60 dni, na co PINB się nie zgodził. W kolejnym piśmie starosta ponownie wnosił o przedłużenie terminu, podając jako przesłankę ku temu brak orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie zaskarżonej przez powiat decyzji MWINB. Mimo tego, PINB trzymając się ustawowych terminów, na dokumentację czekać nie chciał i wydał decyzję o rozbiórce ogrodzenia. Ta została zaskarżona przez władze powiatu. W ocenie MWINB wskazane okoliczności dopuszczały możliwość zmiany terminu do przedłożenia dokumentów, a tym samym umożliwienia inwestorowi legalizacji przedmiotowego obiektu budowlanego.
Teraz PINB po raz kolejny musi rozpatrywać sprawę. Skomplikuje ją fakt, że ogrodzenie już nie istnieje.
Zobacz również:

Komentarze (14)

wabo
2015-05-27 07:37:20
0 2
No i gitara. Pozdrawiam
Odpowiedz
MAJA12
2015-05-27 08:54:31
2 2
Pięknie aż pałka mięknie.

Szanowny Panie Starosto limanowski , kto pokryje koszty budowy,rozbiórki, odwołań itd.

Takie działania to defraudacja mienia publicznego, a grosz publiczny trzeba szanować jak własny panie Puchała, czyż tą sprawa nie powinny zająć się odpowiednie organy?.
Odpowiedz
zabawny
2015-05-27 09:02:21
0 2
Starostwo się poddało, wynik wyborów prezydenckich jednak ma pozytywny wpływ na działania podejmowane przez ... teraz należy domagać się, by odpowiedzialni pokryli koszt budowy i rozbiórki ogrodzenia Z PRYWATNEJ KIESZENI. :)
Odpowiedz
antymon
2015-05-27 09:25:38
0 0
Trochę nie rozumiem tego Pana Piszczka. Najpierw domaga się rozebrania płotu, a gdy rozebrali to ma problem BO ROZEBRALI.
To o co Panu chodzi, mieli rozebrać, czy nie mieli rozebrać?
Zakrawa to o zwykłe pieniactwo.
Odpowiedz
on1
2015-05-27 09:33:59
0 0
@antymon a kwestie odpowiedzialności finansowej za prawdopodobnie nielegalnie wybudowane ogrodzenie? Nie ma ogrodzenia- postępowanie zostanie umorzone.
Odpowiedz
antymon
2015-05-27 09:41:39
0 0
On1, ja tylko piszę, że nie rozumiem Pana Piszczka,
trzy lata zawraca gitarę, że płot nielegalny-rozebrać,
gdy płot rozebrali, narzeka, że rozebrali.
Odpowiedz
MAJA12
2015-05-27 09:49:50
0 0
@antymon

Przeczytaj tekst ze zrozumieniem .

W roku ubiegłym Powiatowy Inspektor wydał nakaz rozbiórki ogrodzenia, to Powiat nie rozbierał tylko się odwoływał do wojewódzkiego inspektora teraz niema prawomocnej decyzji a ogrodzenie rozebrali to co jest grane?

p. Piszczek mówi ,że nie wyrazi zgody na ponowną budowę ogrodzenia w poprzek drogi i taka jest różnica.
Odpowiedz
antymon
2015-05-27 10:05:17
0 0
Maja12, czytam z wyjątkowym zaangażowaniem,

'- Absolutnie nie jestem zadowolony z takiego obrotu sprawy - przyznaje'
To słowa Pana Piszczka,

ponownie zapytam, chciał aby rozebrali, to rozebrali, teraz dalej coś temu Panu nie pasuje,
to jest nudne!
Odpowiedz
sweetfocia
2015-05-27 10:36:20
0 1
W lipcu będzie obowiązywało już nowe prawo budowlane, więc wybudują nowe ogrodzenie na nowych zasadach?
Aby móc tak zrobić trzeba było rozebrać to wybudowane na dotychczasowym prawie?
Odpowiedz
kpiarz
2015-05-27 11:01:55
0 0
Jednym słowem demontując sporne ogrodzenie starostwo z Panem Janem Puchałą na czele przyznało, iż to, co przeforsowywali cierpliwie przez trzy lata, jakoby wszystko było zgodnie z prawem, było zwykłym kłamstwem. To co, zabrakło odrobiny honoru i odpowiedzialności, żeby przyznać otwarcie 'nie mieliśmy racji' i przeprosić Pana Piszczka? Tak po cichu, zdemontować, a potem robić wielkie zdziwione oczy - kolejny przykład obłudy.

A co z kosztami postępowań, kosztem budowy i rozbiórki? I być może kolejnej budowy, jeśli przewidywania komentujących powyżej się sprawdzą. Odpowie ktoś za to marnotrawstwo?
Odpowiedz
ebi
2015-05-27 17:15:05
0 0
udawanie głupa to specjalność antymona - nie ma więc co z nim dyskutować.
Czekamy na budowę nowego ogrodzenia i wyliczankę antymonową kosztów.
Pan Pinokio ma się dobrze wszak nosek można porzyciąć.
Odpowiedz
blp
2015-05-27 17:27:39
0 0
Takie działania władzy powiatowej w tej i wielu innych sprawach to prawdziwe sku.....two, że niema kto z tym zrobić porządku! .ale to przecież rządzi PiS prawo i sprawiedliwość, to wzór godny do naśladowania na czele którego stoi nieomylny Jan Puchała
Odpowiedz
ebi
2015-05-27 17:34:56
0 0
To tylko Duda może rozwikłać - na dywanik Wiesława i rozliczyć.
Odpowiedz
Doradca
2015-05-27 19:51:31
0 0
Oj tam, oj tam.

Starosta zrobi zgłoszenie w wydziale budownictwa ,które zostanie przyjęte bez uwag i wybuduje ogrodzenie. Do lipca czekał nie będzie.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Ogrodzenie przy basenie rozebrane. 'Chcą uniknąć odpowiedzialności?'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]