Od piątku dodatkowe 244 łóżka w Małopolsce. „Dziś mamy w Małopolsce sytuację gorszą niż tą, która była podczas drugiej fali epidemii"

Od piątku w szpitalu tymczasowym w EXPO Kraków dostępne będą 244 łóżka dla chorych na koronawirusa – zapowiedział wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Kolejne zostaną uruchomione tuż po świętach, kiedy spodziewany jest znaczny wzrost liczby pacjentów z COVID-19.

Wojewoda podkreślił, że jeśli zajdzie taka konieczność, to uruchomiony może zostać cały szpital tymczasowy w EXPO, czyli łącznie 375 łóżek.

Ostatniej doby w Małopolsce potwierdzono 3067 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Kmita przypomniał, że czwartek jest dniem smutnych rekordów w liczbie zachorowań i hospitalizowanych w tym regionie.

"Dziś niestety możemy powiedzieć, że mamy w Małopolsce sytuację gorszą niż tą, która była podczas drugiej fali epidemii. Dlatego wspólnie z samorządowcami i kadrą medyczną apelujemy: niech okres świąteczny będzie czasem ogromnej odpowiedzialności" – powiedział.

Bałagan w objazdach. Kuriozalne zamieszanie i sprzeczne komunikaty Gmina apeluje o nadzór nad psami

Ponadto przypomniał, że od środy zwiększono liczbę modułów w szpitalu tymczasowym w EXPO. Od tego samego dnia uruchomiono 188 łóżek, z czego 20 to łóżka respiratorowe. Podkreślił, że patrząc na dane liczbowe, trzeba szukać kolejnych rozwiązań i przygotowywać się na uruchomienie kolejnych etapów działania placówki. Zapewnił, że od jutra w tym szpitalu dostępne będą 244 łóżka.

"Liczba pacjentów w szpitalach wzrasta. W Małopolsce mamy ponad 3100 pacjentów, którzy są hospitalizowani i u których jest podejrzenie koronawirusa. W związku z tym od jutra będzie osiem modułów, po 28 łóżek i oczywiście zachowany 20-łóżkowy moduł intensywnej terapii, który jest niezwykle potrzebny" – zapowiedział Kmita.

Dodatkowo wskazał, że tuż po świętach, bo wtedy spodziewany jest znaczny wzrost liczby pacjentów, uruchomionych zostanie 10 modułów po 28 osób, czyli 280 łóżek na drugim poziomie i 20 łóżek respiratorowych, czyli łącznie będzie ich 300.

Wojewoda podkreślił, że do pracy w szpitalu tymczasowym oddelegował do tej pory łącznie 281 osób, z czego 166 to lekarze, a 113 – pielęgniarki.

"Nie wszystkie osoby już się zgłosiły. Dlatego u progu Świąt Wielkanocnych apelujemy, aby nie zwlekali, aby jeszcze dzisiaj i jutro zgłosiły się do szpitala w EXPO, bo to będzie wzmacniało jego potencjał" – powiedział. Wskazał, że zwiększona liczba personelu sprawi, że warunku pracy będą bardziej komfortowe.

Kmita podkreślił, że w województwie uruchomionych jest 135 planowych zespołów ratownictwa medycznego, a od czwartku 27 dodatkowych zespołów. Mówił także o problemie, jaki stanowi czas oczekiwania karetek na przyjęcie pacjentów do niektórych szpitali.

"Jest to związane z faktem, że przypływ pacjentów na SOR-y do izolatek jest tak duży, że w szpitalnych oddziałach ratunkowych, także w Małopolsce, pojawiają się problemy z tak zwanymi łózkami na pierwszym poziomie" – wyjaśnił Kmita.

Podsumował, że w środę pogotowie ratunkowe wyjeżdżało 806 razy, a najwięcej wezwań trafiło do dyspozytorni krakowskiej, bo większość zachorowań, ponad połowa ze wszystkich w województwie, to przypadki z Krakowa, a także z powiatów krakowskiego i wielickiego.

"Jeśli będzie taka konieczność, będziemy uruchamiali karetki z pogotowia tarnowskiego, aby obsługiwały na przykład część powiatu wielickiego" – zapowiedział wojewoda.

Ponadto przyznał, że liczba osób pod respiratorami i tych hospitalizowanych sprawia, że konieczna jest dodatkowa pomoc Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

"Dziś do Małopolski trafiło 100 kardiomonitorów i 30 superligowych respiratorów. W najbliższych godzinach zostaną one przekazane do szpitali, które zadeklarowały uruchomienie dodatkowych łóżek respiratorowych" – wytłumaczył Kmita. Dodał, w regionie jest około 25 wolnych respiratorów.

Kmita mówił także o sytuacji, z jaką mierzyły się ostatnio załogi śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które miały problem z lądowaniem w okolicy krakowskiego szpitala miejskiego im. Narutowicza. Powodem, jak relacjonował, miał być stojący w tamtym miejscu dźwig. Urządzenie to – jak ocenił wojewoda – z pełną świadomością tego, jakie utrudnienie w pracy medyków spowoduje jego obecność, postawił tam jeden z deweloperów.

"Podjąłem decyzję, aby w trybie natychmiastowym odbyła się kontrola. Wczoraj zostało wydane postanowienie o wstrzymaniu budowy i nakazie rozbiórki tego dźwigu" – wskazał Kmita. Wojewoda krytycznie odniósł się do działania dewelopera, które, w jego ocenie, mogło poważnie zakłócać system startów i lądowań śmigłowców.(