8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Nasze interwencje: Z prośby po sąsiedzku wyszedł kosztowny kłopot

Opublikowano 01.07.2015 07:52:13 Zaktualizowano 05.09.2018 07:17:13 TISS

Droga do legalizacji samowoli budowlanej bywa długa i kosztowna. Przekonali się o tym właściciele garaży przy ul. Sobieskiego 22. Blaszaki stoją od kilkudziesięciu lat ale na gruncie, który formalnie należy do miasta.

Garaże mieszkańców kamienicy przy ul. Sobieskiego 22 stoją od lat osiemdziesiątych. Nikt nigdy nie zgłaszał uwag, co do ich usadowienia, estetyki czy funkcjonalności. I nagle właściciele otrzymali z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego decyzję wzywające ich do rozbiórki. Z informacji, jakie otrzymali z PINB wynika, że skargę w tej sprawie złożyła dyrekcja ING Banku Śląskiego, który ma swój oddział po sąsiedzku przy ul. Kościuszki. Mieszkańcy chcieli zapoznać się z treścią skargi, ale mimo że powoływali się na Kodeks Postępowania Administracyjnego, Nadzór odmówił. – A przecież my jesteśmy stroną w sprawie – nie kryją zdziwienia zainteresowani.

Problemy, pieniądze i plotki

Od decyzji PINB z Nowego Sącza odwołali się do nadzoru w Krakowie. Za radą prawnika powołali się na ustawę o samowoli budowlanej z 1994 roku. Kraków uchylił decyzję o rozbiórce. W tym czasie właściciele zainstalowali na własny koszt rynny i przeprowadzili drobne naprawy. Ale na tym nie koniec. Jakiś czas temu właściciele „blaszaków” otrzymali wezwanie do dostarczenia do Inspektoratu w Nowym Sączu ekspertyz garaży pod kątem ich bezpieczeństwa i funkcjonalności. – Tego nie może zrobić byle kto, tylko osoba z uprawnieniami. Przecież to wydatek rzędu minimum kilkuset złotych. Dlaczego mamy za to płacić z własnej kieszeni? – irytują się lokatorzy z Sobieskiego.

Sprawę komplikuje fakt, że garaże stoją na gruncie miejskim, nienależącym formalnie do wspólnoty a jedynie użyczonym od miasta. - A nas nie stać na jego wykupienie – zaznaczają mieszkańcy.

Bezsilni poprosili o pomoc portal sacz.in

Chcieli po sąsiedzku

Jak dowiedzieliśmy się od Piotra Utraty, Bank ING nigdy nie nadał sprawie urzędowego biegu, a jedynie wystąpił z grzecznościową prośbą do administratora wspólnoty przy Sobieskiego 22, Spółki Posesja o przesunięcie garaży tak, by umożliwić właściwy odpływ wody i konserwację wykonanego właśnie muru oporowego. Działka na której stoi siedziba banku przy Kościuszki jest niżej w stosunku do gruntów wspólnoty przy Sobieskiego 22. Garaże nie miały rynien, woda z nich spływała na parking banku i dodatkowo gromadzi się w bardzo wąskiej przestrzeni między garażami a murem oporowym. Tym samym stojące za blisko granic działki blaszaki mogą sprawić, że efekty prac sąsiadów bardzo szybko ulegną zniszczeniu – mur będzie pękał. Przedstawiciele banku nie kryją zdziwienia, że administrator nie skontaktował się bezpośrednio z właścicielami garaży tylko od razu skierował sprawę do Wydziału Architektury UM a ten do Nadzoru. - Nie taka była nasza intencja – podkreśla Utrata. - Tę sprawę można było załatwić inaczej – komentuje.

Skoro Bank ING chciał sprawę załatwić po sąsiedzku, polubownie to dlaczego administrator wspólnoty przy Sobieskiego 22 nadał sprawie urzędowy tok? Odpowiedź jaką usłyszeliśmy od Leokadii Pomarańskiej jest bardzo krótka: - My jesteśmy jedynie zarządcą budynku po obrysie...

Tym samym Posesja nie jest stroną w sprawie a sprawa musiała trafić do rzeczywistego właściciela gruntów pod garażami, czyli Urzędu Miasta.

Nie zapłacą kary legalizacyjnej

Czy jest zatem szansa, by właściciele zachowali swoje garaże? Według Jolanty Dudka z PINB w Nowym Sączu - tak. - Postępowanie w przedmiotowej sprawie jest prowadzone na podstawie starej ustawy - prawo budowlane z 1974 roku. Zgodnie z przepisami tej ustawy obiekt budowlany wybudowany bez pozwolenia na budowę może zostać zalegalizowany jeżeli: po pierwsze nie znajduje się na terenie, który zgodnie z przepisami o planowaniu przestrzennym nie jest przeznaczony pod zabudowę albo przeznaczony jest pod innego rodzaju zabudowę a po drugie nie powoduje niebezpieczeństwa dla ludzi lub mienia albo niedopuszczalnego pogorszenie warunków zdrowotnych lub użytkowych dla otoczenia. Przy rozpatrywaniu sprawy wskazanych garaży inspektorat uwzględnił uchwałę 7 sędziów NSA w Warszawie z której wynika, że przy legalizacji obiektu należy uwzględnić przeznaczenie terenu na którym powstał obiekt od daty jego budowy a nie tylko przepisy obecnie obowiązujące - wyjaśnia Dudka.

Lokalizacja garaży przy ul. Sobieskiego nie była sprzeczna z zapisami poprzednio obowiązujących planów. Aktualny plan zagospodarowania przestrzennego Centrum powstał na wiele lat po ich wybudowaniu. Teraz należy tylko ustalić czy budowa wskazanych garaży nie powoduje niebezpieczeństwa dla ludzi lub mienia. - A w tym wypadku bez dostarczenia wymaganej ekspertyzy technicznej ani rusz - podkreśla urzędniczka. Nadzór budowlany ekspertyz nie przeprowadza, przepisy nakładają obowiązek ich przeprowadzenia na inwestorów, właścicieli lub zarządców.

Jolanta Dudka zastrzega jednocześnie, że jeśli z ekspertyz będzie wynikało, że trzeba dokona jakiś napraw, Nadzór wezwie właścicieli garaży do ich wykonania.

I na koniec ważna informacja: Według nowych przepisów opłata legalizacyjna za blaszak wynosi aż 25 tysięcy złotych! Na szczęście lokatorzy przy Sobieskiego jej unikną.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Nasze interwencje: Z prośby po sąsiedzku wyszedł kosztowny kłopot"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]