1°   dziś 1°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Motocyklem wyprzedzał na 'ciągłej'

Opublikowano  Zaktualizowano 

Limanowa, Ze złamaniem nogi i ogólnymi potłuczeniami ciała do szpitala trafił motocyklista, który został ranny wskutek sobotniego wypadku w Limanowej. Według wstępnych ustaleń motocyklista nie posiadający uprawnień wyprzedzał na podwójnej ciągłej osobowe volvo, a w tym czasie kierowca auta skręcał w lewo.

Motocyklista z Krakowa trafił do limanowskiego szpitala w wyniku wypadku, do którego doszło w sobotę na ul. Krakowskiej, w pobliżu centrum handlowego. Jak poinformował rzecznik limanowskiej policji, zdarzenie miało miejsce kilkanaście minut przed godz. 15:00.

Jadący od strony Tymbarku 19-letni kierowca samochodu osobowego marki volvo skręcał w lewo, będąc w tym czasie wyprzedany przez motocykl marki suzuki. Doszło do zderzenia obydwu pojazdów.

Poszkodowany 24-letni Krakowianin, który kierował motocyklem, został przetransportowany karetką pogotowia ratunkowego do Szpitala Powiatowego w Limanowej, gdzie lekarze stwierdzili u niego złamanie nogi oraz ogólne potłuczenia ciała.

- Wszystko wskazuje na to że kierowca samochodu nie upewnił się, czy może ten manewr wykonać bezpiecznie, a motocyklista, który nie posiada uprawnień do kierowania motocyklami, wyprzedzał go na podwójnej ciągłej - mówi asp. Stanisław Piegza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.

W chwili zdarzenia obydwaj kierujący byli trzeźwi. Okoliczności tego wypadku wyjaśniają limanowscy policjanci.

Zobacz również:

Komentarze (28)

Julek
2014-07-29 10:03:42
0 0
Prawdopodobnie wina całkowita po stronie kierowcy samochodu. W Limanowej wyprzedzający na podwójnej ciągłej ma pierwszeństwo nad skręcającym w lewo i nie ma żadnych obowiązków w przeciwieństwie do tego pierwszego.

I jeszcze jedno: malutka przerwa w ciągłości linii podwójnej z jednym kwadracikiem w tej przerwie, to nie miejsce pozwalające na przekroczenie linii i do wyprzedzania, ale pozwolenie na lewoskręt.

Jako precedens na skalę Polski patrz wypadek w Ujanowicach. http://sacz.in/wydarzenia/news,13653.html
Tam też przez całe centrum wsi jest podwójna ciągła, czego raczy limanowska policja nie widzieć.

Prawdopodobnie jak i tam zostanę zaatakowany, więc dodam, że pas jezdni za podwójną ciągłą jest przeznaczony dla pojazdów z przeciwka i nie wolno było motocykliście w żadnym wypadku nim się poruszać. To tak jak jazda pod prąd jednokierunkową.
Odpowiedz
konto usunięte
2014-07-29 10:45:28
0 0
Linia ciągła (również podwójna) nie oznacza zakazu wyprzedzania, tylko zakaz jej przekraczania.
Jeżeli samochód jedzie prawidłowo przy prawej krawędzi, a pas ruchu jest szeroki to motocyklem może zgodnie z przepisami wyprzedzać, nie najeżdżając kołem na linię ciągłą i nie przekraczając jej.
Odstęp 1 m. zobowiązany jest zachować pojazd wyprzedzający jednoślad, na odwrót tego nie stosuje się.
Odpowiedz
kinia434
2014-07-29 12:14:34
0 0
@Julek..dodaj jeszcze do tego ,że panu poprzez brak uprawnień do prowadzenia motocykla również nie wolno było się poruszac takim pojazdem po drogach,
Odpowiedz
szejk
2014-07-29 12:51:59
0 0
Wczoraj jakieś KLI na 4 kołach wyprzedziło mnie na podwójnej koło biedronki, następnie obok szpitala na opodwójnej i przejściu dla pieszych yprzedziło 2 samochody. Kupuję kamerę. Idiotów coraz więcej.
Odpowiedz
konto usunięte
2014-07-29 13:12:29
0 0
@Julek widzisz cudze za lasem, swojego przed nosem nie dostrzegając.
Tłumaczysz jak inny kierowca powinien się zachować, nie wiedząc jak sam powinieneś się zachować.
Odpowiedz
zabawny
2014-07-29 13:46:33
0 0
Dawcy, to ogromna szansa na życie dla osób poważnie chorych - więc ich nie krytykuję.
Odpowiedz
junak83
2014-07-29 14:13:21
0 0
po której stronie ciągłej był motocyklista?
Odpowiedz
molek
2014-07-29 18:25:32
0 0
Mam nadzieję, że Szanowni Decydenci Policji przeanalizują skrupulatnie ten przypadek zwłaszcza w świetle art.22 Prawa o ruchu drogowym. Skręcającemu w lewo, który prawidłowo sygnalizuje zamiar zmiany kierunku jazdy można przypisać przyczynienie się do zaistnienia wypadku jedynie wtedy, gdy widział (lub mógł widzieć), że jest wyprzedzany. W świetle art.4 prd kierujący ma prawo zakładać, że inny uczestnik ruchu nie będzie naruszał zasad bezpieczeństwa (nieprawidłowo wyprzedzał z lewej strony - vide art.24). A już w przypadku podwójnej linii ciągłej (gdzie wyprzedzanie jest zabronione gdyż wiąże się z jej przekroczeniem), nie wydaje się by można było przypisać kierującemu samochodem nawet współsprawstwo. Pozdrawiam wszystkich (a szczególnie Julka, który jawi mi się jako samocdzielnie myślący forumowicz):)
Odpowiedz
molek
2014-07-29 18:30:22
0 0
P.S. Julku, przypadek w Ujanowicach, na który się powołujesz, skomentowałbym podobnie jak wypadek koło Silli.
Odpowiedz
aramis
2014-07-29 18:46:18
0 0
@Julek - popieram Cię
Jak już nieraz pisałem nie zgadzam się z tym że motocyklistom wolno więcej-niestety policja ma inne zdanie.
Kiedy odezwą sie liczni ich obrońcy.
Odpowiedz
tiger21
2014-07-29 20:22:09
0 0
Polecam zacząć pisać książki, ewentualnie pamiętnik zamiast idiotycznych komentarzy.,
Odpowiedz
oskarczan
2014-07-29 20:36:51
0 0
wszystko wszytskim nie miał uprawnien - z automatu jego wina
Odpowiedz
tezet
2014-07-29 21:09:25
0 0
moim skromnym zdaniem pisanie motocyklista o każdym kierującym motocyklem to spore nadużycie. Uwłacza mi wkładanie do jednej szuflady gościa ,który dorwał się do sprzetu bez wymaganych uprawnień z pasjonatami , którzy z motocyklami maja do czynienia od dziecka . Powrotu do zdrowia bo domyslam się ,że bakcyl właśnie został zaszczepiony
Odpowiedz
konto usunięte
2014-07-29 22:50:25
0 0
Racja bo motocyklem kierować może nawet małpa. Motocyklista to już jest gość. A jak mam nazywać istoty czlekoksztaltne bezrozumne które kierują ryczącymi potworami na dwóch kolach, drwac sobie z kodeksu drogowego i polcmajstrów ,balansują na krawędzi życia i śmierci.
Odpowiedz
CUDNA
2014-07-29 23:41:51
0 0
@sonar8 Pytasz jak nazwać? jeszcze żyjących można nazwać FARCIARZE pozostałych to wiadomo....
Odpowiedz
Julek
2014-07-30 00:48:40
0 0
Dziękuję serdecznie za wsparcie, moja inicjatywa przynosi efekt.
Skręcający w lewo ma się zbliżyć do środka jezdni w przypadku drogi dwukierunkowej lub lewej strony jezdni jednokierunkowej uprzednio kierunkowskazem z wyprzedzeniem sygnalizując zamiar skrętu. Taki jest obowiązek.
Dodatkowo znawcy tematyki radzą włączyć kierunkowskaz odpowiednio wcześniej sugerując się prędkością dojazdu do miejsca manewru na zasadzie szybkość przełożona na metry. Jadę 60 na godzinę włączam kierunkowskaz 60 metrów przed punktem manewru, itd. To absolutne minimum, nie włączam kierunkowskazu gdy już skręcam kierownicą, bo to za późno. Kierunkowskaz to sygnalizacja zamiaru, a nie fakt wykonywania, bo to już nie jest nikomu potrzebne.

Gdy te warunki spełnimy i skręcamy w miejscu do tego dozwolonym w ciągu linii podwójnej, to żadne zdanie rzecznika się nie liczy. NIE MAMY OBOWIĄZKU ODPOWIADAĆ ZA ŁAMANIE PRZEPISÓW PRZEZ INNYCH UŻYTKOWNIKÓW DROGI.

Jestem przy linii podwójne ciągłej, sygnalizuje zamiar skrętu w lewo, to są moje obowiązki. Jeśli ktoś mnie w tym czasie wyprzedza, ten łamie przepis i żadne wymądrzanie się policjanta nie ma znaczenia. Nie zgadzamy się idziemy do sądu. Tam nam przyznają rację.
Odpowiedz
EZZIO
2014-07-30 06:57:03
0 0
@Julek
Czemu piszesz takie bzdety i wprowadzasz innych w błąd? Ktoś kiedyś zrobi tak jak Ty piszesz i zdziwi sie że jednak on jest winny. Żaden sąd Ci racji nie przyzna. Przeczytaj sobie postanowienie Sądu Najwyższego(szczególnie drugi akapit)i przestań siać propagande.
'Sad Najwyższy. Warunkiem sprostania obowiązkowi szczególnej ostrożności, nałożonemu na uczestnika ruchu drogowego w sytuacjach wskazanych w ustawie,
jest nieustająca obserwacja sytuacji na drodze, umożliwiająca percepcję
wszystkich zmian i odpowiednie dostosowanie się do nich. Odbiega od takiego modelu zachowania wykonywanie manewru skrętu w lewo, bez upewnienia się, czy nie spowoduje on zajechania drogi także pojazdowi jadącemu z
tyłu. Zaniechanie takiego upewnienia się o braku zagrożenia przy wykonywaniu skrętu w lewo oznacza niezachowanie szczególnej ostrożności, jako warunku prawidłowego wykonania manewru zmiany kierunku jazdy, określonego
w art. 22 ust. 1 prawa o ruchu drogowym, a tym samym naruszenie zasady
bezpieczeństwa w ruchu lądowym.

Bez względu na to, czy jadący z tyłu wyprzedza, naruszając przepisy ruchu drogowego,
czy też jako kierowca pojazdu uprzywilejowanego korzysta z uprawnienia do
niestosowania się do przepisów ruchu pod warunkiem zachowania szczególnej
ostrożności (art. 53 ust. 2 p.r.d.), zaniechanie takiego upewnienia się o braku
zagrożenia przy wykonywaniu skrętu w lewo oznacza niezachowanie szczególnej
ostrożności, jako warunku prawidłowego wykonania manewru zmiany kierunku
jazdy, określonego w art. 22 ust. 1 p.r.d., a tym samym naruszenie zasady
bezpieczeństwa w ruchu lądowym.'
Odpowiedz
molek
2014-07-30 06:59:07
0 0
Julku, w swoim podsumowaniu nadmiernie jednak upraszczasz, zapominając chyba, o obowiązku zachowania szczególnej ostrożności przy zmianie kierunku jazdy (skręcie). Ta szczególna ostrożność zobowiązuje skręcającego do sprawdzania, czy po pasie ruchu, który zamierza przeciąć, nie jedzie wyprzedzający. I (jak stwierdziłem w poprzednim poście), jeżeli skręcający widział lub mógł widzieć tego wyprzedzającego, to można mu przypisać współsprawstwo wypadku - ale nie wyłączne sprawstwo!!! Pozdro600.
Odpowiedz
molek
2014-07-30 07:29:19
0 0
do EZZIO!
Przypuszczam, ze cytujesz wyrok SN w sprawie np.IVK416/05 w którym istotnie stwierdza się, że 'Na kierującym zamierzającym wykonać manewr zmiany kierunku jazdy w lewo ciąży nie tylko obowiązek zawczasu i wyraźnego sygnalizowania ...oraz baczenia aby nie spowodował on zajechania drogi pojazdowi jadącemu z przeciwka, ale także w zależności od okoliczności...obowiązek upewnienia się, przez spojrzenie w lusterko wsteczne lub boczne, czy znajdujący się za nim pojazd nie uniemożliwia bezpiecznego wykonania tego manewru'.
W uzasadnieniu tego wyroku podaje się, że ...'gdy kierujący, mimo dostrzeżenia pojazdu nieprawidłowogo wyprzedzającego, nie zaniechał wykonywania sygnalizowania wcześniej skrętu w lewo... to odpowiedzialność za zaistnienie wypadku ponoszą obaj kierowcy.'
A żeby było dziwniej w innym wyroku (IIIK 151/05)SN stwierdza, 'Wymóg szczególnej ostrożności, określony w art.22 ust.1 prd przez zmieniającego kierunek jazdy w lewo, nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo (z lewej strony) wyprzedzającemu go'.
No i dylemat nie rozwiąże się przez studiowanie wyroków SN ( w składzie 3- osobowym wyroki te nie mają charakteru ogólnoobowiązującego!!!)
Dlatego, jak pisałem wcześniej, należy kierować się zasadą bezpieczeństwa, którą podałem wcześniej (cytując R.A.Stefański 'Prawo o ruchu drogowym wyd.3 Lex a Wolters Kluwer busines - W-wa 2008, str.268), że współsprawstwo zachodzi wtedy, gdy skręcający widział (lub mógł i powinien widzieć)pojazd wyprzedzający go. I to by był na tyle, amen :)
Odpowiedz
EZZIO
2014-07-30 07:44:01
0 0
@molek to nie był wyrok sądu.
Odpowiedz
Mr4
2014-07-30 08:19:39
0 0
@tezet wypalił: 'Uwłacza mi wkładanie do jednej szuflady gościa ,który dorwał się do sprzetu bez wymaganych uprawnień z pasjonatami , którzy z motocyklami maja do czynienia od dziecka'
A gdzie to dzieciom wydają uprawnienia do prowadzenia motocykla? Czyli właściwie niczym się nie różnicie.
Przekręciłbym nieco popularne hasło: Motocyklisto uważaj samochody są wszędzie!
Odpowiedz
Julek
2014-07-30 11:21:26
0 0
Według Ciebie EZZIO skręcający powinien mieć pewność, że nie jest wyprzedzany, nawet przez łamiący przepisy pojazd.

Więc sprowadź to do warunków rzeczywistych na drodze jako kierowca pojazdu skręcającego.
Spoglądasz do przodu czy coś z przeciwka nie jedzie, spoglądasz w lusterka czy cię ktoś nie wyprzedza, następnie spoglądasz w drogę gdzie masz wjechać, czy masz wolne miejsce, następnie ponownie w przód czy coś nie nadjeżdża... i co znowu we wsteczne i w kolo Macieju, bo w tym czasie jakiś kamikadze na ścigaczu zrobi w jedną sekundę kilkadziesiąt metrów i już będzie Ciebie wyprzedzał. I tak sobie możesz stać i stać blokując ruch na drodze.

Teraz mam pytanie do Ciebie, czy skręcając w lewo na światłach z kierowanym ruchem w lewo też spoglądasz w lusterko czy ktoś Cię mając w d. przepisy nie wyprzedza z lewej jadąc na wprost?

Zawsze będę uważał, że wyprzedzający łamiący przepisy ponosi głównie winę za kolizję, a wyprzedzany w sposób nieprawidłowy co najwyżej może mieć kaca, że głupka nie zauważył.

To trochę jest podobne do sytuacji gdy w twoim domu zostajesz napadnięty i nie możesz się bronić, bo możesz zrobić krzywdę bandycie i pójdziesz siedzieć.
Odpowiedz
EZZIO
2014-07-30 14:35:07
0 0
@Julek
Przepisy są przepisami, a to jak ty je interpretujesz, to już twoja sprawa. Co do ruchu kierowanego to wiadomo że zatrzymujesz się przy lewej krawędzi, korzystasz z pasa do skrętu w lewo, wiec wiadome że jest jego wina. Jeśli skręcasz w lewo w zwykłą drogę to kierujący, który cię wyprzedza nie musi wiedzieć że Ty akurat tam masz zamiar skręcić, on może być w trakcie wyprzedzania, a Ty dopiero włączasz kierunkowskaz i pakujesz się prosto pod niego. Chyba to jest zrozumiałe. Przecież to jest prawie to samo co zmiana pasa ruchu, ciekawe czy jadąc autostradą i zmieniasz pas z prawego na lewy i odwrotnie, to też się nie przejmujesz tym że komuś drogę zablokujesz i w Ciebie wydzwoni? Przecież ty jedziesz prawidłowo 140, a on 180, więc on złamał przepis, bo jechał za szybko. Druga sprawa jest to, kto pierwszy włączył kierunkowskaz, bo jeżeli Ty to pierwszy uczyniłeś to nikt nie ma prawa Cię zacząć wyprzedzać, ale spróbuj to udowodnić w sądzie.
Odpowiedz
Julek
2014-07-30 17:43:49
0 0
Ale kolego rozpatrujemy przypadek w którym pojazd wyprzedzający nie miał prawa się znaleźć po lewej stronie samochodu skręcającego, bo nie wolno mu przekroczyć linii ciągłej. Inaczej po jaką cholerę są malowane podwójne linie ciągłe?
Jeśli będziemy akceptować takie zachowanie (jazda lewym pasem po przejechaniu linii ciągłej) to zaakceptujemy jednocześnie jazdę pod prąd drogą dwupasmową.

Przy dyskutowanej tu kolizji należy zacząć od tego, kto pierwszy złamał bezwzględny przepis. I chyba się zgodzimy, że jest nim pojazd wyprzedzający, a reszta to tylko kolejne zdarzenia, bo skręcający ma prawo zakładać, że inni uczestnicy ruchu drogowego znają przepisy i je przestrzegają.
Odpowiedz
maniak
2014-07-30 20:07:09
0 0
mam pytanie czy na motorze wszystko wolno zobaczcie patelnie
Odpowiedz
kinia434
2014-07-30 22:03:49
0 0
a dlaczego nikt nie napisał ze 'motocyklista' wyprzedzał nie jedno dwa auta lecz parę naraz..bo tak było .
Odpowiedz
EZZIO
2014-07-31 09:15:47
0 0
@Julek
Nie musisz akceptować przepisów, ale jak skręcając w lewo nagle znajdziesz się pod tirem, to wtedy zmienisz zdanie. Jest też coś takiego, jak ograniczone zaufanie, więc po to masz się upewnić, bo wariatów nie brakuje. Jadę np.koparką pod górę, więc prędkość nie jest większa jak 10km/h i jest ciągła, wiadome że wszyscy mnie wyprzedzają, a ja skręcając w lewo muszę ich przepuścić, bo przecież by się pozabijali na mnie, a sąd by mnie uznał za winnego.
Odpowiedz
molek
2014-07-31 10:30:50
0 0
@Julek,@EZZIO: Wybaczcie, że się wtrącam ale wydaje się, że już Panowie (Panie?) zaczęliście 'bić pianę'. Chyba o naruszeniu zasad bezpieczeństwa w tym wypadku zostało już wszystko powiedziane. I tylko pozwolę sobie na uwagę do EZZIO w sprawie ostatniego postu. Po to wprowadzono art.4 prd (zasada ograniczonego zaufania) aby kierujący nie musiał z góry zakładać nieprawidłowego zachowania innych uczestników ruchu. I dlatego nie ma obowiązku upewniać się skutecznie, należy natomiast po prostu spojrzeć do tyłu w oba lusterka. Jeżeli w danej chwili wyprzedzający jest poza polem widzenia, to nie ma mowy o stawianiu zarzutu skręcającemu. Pozdrawiam
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Motocyklem wyprzedzał na 'ciągłej'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]