8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Mniej pociągów na Sądecczyźnie. Mularczyk składa wniosek do NIK

Opublikowano 21.11.2016 17:24:20 Zaktualizowano 04.09.2018 17:48:58

11 grudnia wchodzi w życie rozkład jazdy Kolei Małopolskich. Pociągów będzie mniej. Wielu mieszkańców regionu straci sposób dojazdu do pracy. Tak być nie może – uważa poseł Mularczyk i zamierza złożyć w tej sprawie wniosek do Najwyższej Izby Kontroli.

Zdaniem środowiska kolejarskiego, wspieranego przez Mularczyka, nowy rozkład jazdy jest ułożony w taki sposób, aby wygasić i tak już nieliczne połączenia kolejowe. A ludzie czymś do pracy dojechać muszą. Problem w tym, że z miejscowości typu: Andrzejówka, Żegiestów, bus do Nowego Sącza nie jeździ.

Nowosądeccy kolejarze „działali” razem z posłem Mularczykiem już w zeszłym roku. Wówczas również chodziło o likwidację połączeń o czy, pisaliśmy w tekście: „Marszałkowie sobie, spółki sobie”. 5600 mieszkańców Sądecczyzny chce powrotu zlikwidowanych połączeń kolejowych

Nie będzie dojazdu do pracy. „To rozbój w biały dzień”

- 11 grudnia zostaje wprowadzony nowy rozkład jazdy. Zostaje w nim zmniejszona liczba pociągów kursujących z terenu Krakowa do Nowego Sącza i Krynicy. Do Krynicy pozostają tylko jedna para pociągów, a były trzy. Odjeżdżają one z Krynicy o godz. 10.40 do Nowego Sącza, o 11.30 na miejscu. Dla kogo ten pociąg? Pociąg powrotny odjeżdża o 15.30. Pociąg Kolei Małopolskich odjeżdża o godz. 4.02 i zatrzymuje się tylko na wybranych stacjach: w Łomnicy – Zdrój, Piwnicznej – Zdrój. Nie będzie się on natomiast zatrzymywał w Powroźniku, Andrzejówce, Milik, Zubrzyk, Rytro, Młodów, Barcice – skąd pracownicy dojeżdżają codzienne do pracy do Nowego Sącza. Czym mają dojechać? Dlaczego Marszałek, wprowadzając swojego drugiego przewoźnika, nie zapewnia mieszkańcom możliwości dojazdu do pracy i do szkoły? To rozbój w biały dzień! Dla kogo pojedzie pociąg o 10.40? Czy mieszkańcy Doliny Popradu są innym sortem społeczeństwa, że się ich tak traktuje? – pyta Leokadia Grajcar z Obywatelskiego Komitetu Obrony Połączeń Kolejowych na Sądecczyźnie.

- Pan Marszałek napisał, że pociągi będą wozić turystów i kuracjuszy. Tylko ja mam pytanie: jeżeli pociąg odjeżdża o godz. 4.02 z Krynicy – Zdroju to jaki kuracjusz czy wczasowicz wstanie o 3 w nocy, żeby jechać tym pociągiem do Krakowa? – dodaje pani Leokadia.

Interwencje nic nie dają

- Ponad rok temu próbowaliśmy walczyć. Ówczesny Marszałek województwa Małopolskiego, pan Marek Sowa likwidował połączenia kolejowe na Sądecczyźnie. Chodziło o nabycie głosów dla pana Sowy. Wycinał połączenia między Tarnowem a Krynicą. W tym czasie otworzono połączenia na odcinku Kraków – Oświęcim przez Skawinę, gdzie był okręg wyborczy pana marszałka Sowy. Okazało się, że mieliśmy rację. Dziś kolega pana Sowy, pan Marszałek Krupa likwiduje całkowicie te połączenia. Teraz już społeczeństwo się nie liczy, tylko interes polityczny pana marszałka – mówi członek komitetu obywatelskiego Andrzej Cebula.

Miała być Mała Aglomeracja Sądecka

- To tak ładnie brzmiało w jego ustach. Miały być pociągi na odcinku Nowy Sącz – Piwniczna, Nowy Sącz – Marcinkowice dla zapewnienia mieszkańcom Sądecczyzny, którzy mają problemy komunikacyjne względem dróg – dojazdu. Teraz Marszałek wygasza połączenia kolejowe. Jak będzie tzw. liczenie osób na pociągach, okaże się, że te pociągi jeżdżą puste. To działanie celowe, by wykazać, że mieszkańcy nie jeżdżą w ogóle. A oni chcą jeździć, tylko o normalnych porach. Wracamy do średniowiecza? Zlikwidujmy może drogi, całą kolej w ogóle, skoro liczy się tylko i wyłącznie interes polityczny – denerwuje się Andrzej Cebula.

Miłośnicy kolei: nowy rozkład potrzebny od zaraz!

Rozwiązania proponują miłośnicy kolei z Nowego Sącza. Zdaniem Artura Królikowskiego z Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei, dobrym pomysłem byłoby zorganizowanie na trasie Nowy Sącz – Krynica-Zdrój pociągu tzw. Pracownika.

- Zatrzymywałby się on na każdej stacji. Wyjeżdżał ok. godziny 5:45 z Krynicy i przyjeżdżałby na godz. 6.50 w Nowym Sączu. Jest co prawda pociąg o godz. 4.50 ale ludzie dojeżdżający do pracy na 7.00 byliby w Nowym Sączu już na godzinę 5.55, czyli o ponad godzinę wcześniej - mówi Artur Królikowski. - Tak samo sprawa się ma z powrotem: ludzie wychodzą z pracy o godz. 15.00 i muszą wybierać autobus, bo pociąg jedzie w stronę Muszyny i Krynicy dopiero o godz. 19.20. I tutaj również przydałby się pociąg ok 15.29 do Krynicy. W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać od grudnia, jest jeszcze jeden problem. Kto pojedzie pociągiem z Krynicy do Nowego Sącza o godz. 10.30? Obawiam się, że ten pociąg będzie woził powietrze… Jego kosztem można uruchomić pociąg poranny z Krynicy do Nowego Sącza, tak jak wspomniałem, ok. godz. 5.45 a potem jako powrotny w stronę Krynicy, ok. godz. 15.20 – zaznacza Artur Królikowski, który dwa tygodnie temu napisał pismo do Kolei Małopolskich w tej sprawie. - Napisano do mnie, że przekażą sprawę do odpowiedniego działu. Cieszymy się oczywiście, że działalność rozpocznie nowa spółka. Chcielibyśmy jednak, tu lokalnie, mieć z tego tytułu jakieś korzyści – dodaje pan Artur.

Czytaj także: Rozkład jazdy Nowy Sącz - Krynica. Kto pojedzie tymi pociągami?

Koleje Małopolskie „pupilkiem” województwa

- Mamy do czynienia z sytuacją absurdalną. Zarząd Województwa Małopolskiego organizuje pracę dla dwóch spółek kolejowych: dla Przewozów Regionalnych, które w znacznej mierze są podyktowane polityką województwa i dla Kolei Małopolskich, które wręcz przeciwnie, są „pupilkiem” dla pana marszałka. Przyjmują one trasy bardzo atrakcyjne wokół Krakowa, którymi jeździ wielu turystów. Trasy nieatrakcyjne na obrzeżach województwa są źle finansowane, źle są też ułożone rozkłady jazdy. Postulaty środowiska kolejarskiego i mieszkańców są marginalizowane – mówi poseł Arkadiusz Mularczyk.

Opozycja: Przed koleją jest przyszłość ale nie przed PKP

- Kiedyś jeden z moich już śp. kolegów radnych wystąpił na mównicę i stwierdził, że przed polską koleją jest ogromna przyszłość. Tylko nie przed PKP. Powołaliśmy, jako władze województwa, Koleje Małopolskie – zupełnie niezależny podmiot na kolei, który właśnie jest wyposażany w super nowoczesne pociągi i wprowadzamy zupełnie nową jakość, jeśli chodzi o funkcjonowanie kolei regionalnych w Małopolsce. Stworzyliśmy sieć Kolei Aglomeracyjnej, w tym właśnie odcinki do Nowego Sącza. Coraz bardziej te koleje wzmacniamy. Natomiast pan poseł Mularczyk broni tzw. Przewozów Regionalnych, czyli starej struktury, przesiąkniętej niewydolnością, z ogromnymi obciążeniami finansowymi, które w żaden sposób nie spowodują nowej jakości. Te pociągi są stare, trzydziesto i czterdziestoletnie. My próbujemy zmienić jakość (…) Mularczyk się koncentruje na tym, co stare i na tym polega cały problem. Nie zauważa, że powołana została nowa spółka wojewódzka. Tamto jeszcze sobie funkcjonuje, zobaczymy jak długo – mówi członek Zarządu Województwa Małopolskiego Leszek Zegzda.

Fot. Newag, Biuro Poselskie Posła Arkadiusza Mularczyka, AM.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Mniej pociągów na Sądecczyźnie. Mularczyk składa wniosek do NIK"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]