0°   dziś 1°   jutro
Niedziela, 24 listopada Flora, Emma, Emilia, Chryzogon, Jan, Aleksander, Roman

Mieszkańcy sami sobie... smrodzą?

Opublikowano 24.10.2011 09:04:37 Zaktualizowano 05.09.2018 11:31:08

Nowy Sącz. Mieszkańcy ulicy Żulińskiego twierdzą, że wieczorami z kominów MPEC wydobywa się nieprzyjemny zapach. Szefostwo MPEC i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie widzą podstaw do takich podejrzeń. Przyczyna nieprzyjemnego zapachu może więc leżeć po stronie samych mieszkańców ulicy Żulińskiego.

- Gdy wieczorem wracam do domu, na ulicy zwyczajnie śmierdzi. To z kominów Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Kto wie, czym oni tam w tych piecach palą? A jak to jakieś toksyny są? Czy ktoś to w ogóle sprawdza? – denerwuje się nasza Czytelniczka mieszkająca przy ulicy Źulińskiego.

Do jej uwag przyłącza się sądecki radny Józef Gryźlak.

- Tam różne dziwne rzeczy się dzieją. Na przykład 6 września kominy MPEC zasypały nam samochody czarna mazią i to nie był pierwszy taki przypadek. Sądzę, że to była jakaś awaria, ale przecież tak być nie może – mówi radny Gryźlak.

Okazuje się, że 6 września rzeczywiście doszło do awarii podczas wyważeń dynamicznych wentylatorów spalin na pracującym kotle. Nałożyło się wtedy na to kilka czynników atmosferycznych, co spowodowało wyrzut spalin na zewnątrz komina. Według WIOŚ nie doszło jednak wtedy do zanieczyszczenia powietrza przekraczającego normę.

- Takich sytuacji nie można do końca przewidzieć i do końca im przeciwdziałać – odpowiada na wątpliwości Józefa Gryźlak wiceprezydent Nowego Sącza Jerzy Gwiżdż, który kiedyś był dyrektorem MPEC. Zapewnia przy tym, że po incydencie z 6 września ciepłownia zmieniła procedury czyszczenia kominów, co zmniejszyć ma ryzyko jego ewentualnego powtórzenia się.

Obecny prezes MPEC Piotr Polek sprawę z 6 września uważa za zamkniętą. Jest natomiast zdziwiony informacją o nieprzyjemnym zapachu wokół ciepłowni.

- Nie spalamy żadnych rzeczy, które mogą śmierdzieć. Palimy tylko węglem – zaznacza prezes Polek. – To z resztą jest do sprawdzenia, bo wszystko mamy monitorowane i kontrolowane.

WIOŚ również nie widzi problemu.

- Dotychczasowe kontrole przeprowadzane w latach ubiegłych jak również ostatnia, przeprowadzona w marcu bieżącego roku, połączona z kontrolnym pomiarem emisji, również nie wykazały przekroczeń dopuszczalnej wielkości emisji substancji do powietrza z emitorów kotłowni w stosunku do określonej w pozwoleniu zintegrowanym – informuje Ewa Gondek, dyrektor sądeckiej delegatury WIOŚ.

Skąd wiec nieprzyjemny zapach na ulicy Żulińskiego?

- Możliwe, że to kwestia tego, czym ludzie palą w domach. Jeśli są to śmieci, to nie ma się co dziwić, że śmierdzą – stwierdza bez ogródek Piotr Polek.

Straż miejska jednak nie odnotowała do tej pory tego typu zgłoszeń z ulicy Żulińskiego i jej najbliższych okolic. Dariusz Górski, zastępca komendanta straży miejskiej, zapewnił nas jednak, że jeszcze w tym tygodniu sprawdzą, czy nieprzyjemny zapach w tamtym miejscu może pochodzić z któregoś z domów.

- W piecach można palić tylko węglem i drewnem. Jeśli okaże się, że ktoś zamiast tego używa śmieci takich jak plastik czy szmaty, wyciągniemy odpowiednie konsekwencje – zapewnia Dariusz Górski.

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Mieszkańcy sami sobie... smrodzą?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]