Krowa nie jest fioletowa, a mleka nie produkuje się w fabryce
Rozmowa z Bronisławem Dutką, dyrektorem Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Karniowicach.
- Czy na tydzień przed otwarciem Agropromocji, największej w Małopolsce wystawy nie tylko rolniczej, czuje Pan już na plecach dreszczyk emocji?
- Proszę się nie gniewać, ale chyba muszę tu wprowadzić małą poprawkę. Jeśli nie liczyć Targów Poznańskich - choć to inny wymiar przedsięwzięcia -- to Agropromocja jest największą w Polsce, a nie tylko w Małopolsce, imprezą targową. No i jak mam w tej sytuacji nie odczuwać dreszczyku emocji, kiedy spodziewamy się około 50 tysięcy gości? Więcej ludzi przychodzi chyba tylko na mecze reprezentacji piłkarskiej na Stadion Narodowy.
- Czym ich w tym roku przyciągniecie do Nawojowej, bo reprezentacja piłkarska będzie akurat w tym terminie zajęta meczem z Niemcami, więc musicie pomyśleć o innych atrakcjach.
- Pożartowaliśmy, a teraz już całkiem poważnie: mówiąc najkrócej przyciągamy gości różnorodnością oferty! Na Agropromocji każdy znajdzie coś dla siebie. Gdybym szukał nowości, to wskazał bym na poszerzoną od tego roku wersję wystawy zwierząt. To atrakcja nie tylko dla rolników i hodowców. To również gratka dla tych, którzy chcą przyprowadzić tam dziecko i pokazać mu jak wygląda owca albo krowa. Ma to również swój walor edukacyjny, bo okaże się, że krowa wcale nie jest fioletowa, ale najczęściej czerwona albo czarna. Przy okazji będzie można najmłodszym wyjaśnić, że mleko pochodzi właśnie od krowy, a nie produkuje się go w fabryce. Trochę żartuję, ale dla wielu młodych ludzi to, co dla nas było oczywiste, dzisiaj może zaskakiwać. Do tego dołóżmy, ogólnopolskie zawody w strzyżeniu owiec, pokazy pucenia oscypka, degustacja jagnięciny, rozstrzygnięcie wielu konkursów m.in. Agroligi.
- Dlaczego Agropromocja jest taka ważna dla branży?
- Ponieważ w jednym miejscu i czasie gromadzi się ogromna ilość klientów. Wystawienie się tutaj jest dla firmy gwarancją, że w ciągu dwóch dni zobaczy ich rekordowa ilość potencjalnych nabywców. Nigdzie indziej tego nie dostaną. To od strony wystawcy. Z kolei z punktu widzenia klienta to świetna forma spędzania wolnego czasu dla całej rodziny – każdy tu znajdzie coś interesującego dla siebie, a po intensywnym zwiedzaniu jest czas i miejsce na rodzinny posiłek, albo relaks przy występach artystycznych. Dodam, że na tydzień przed zamknięciem zgłoszeń mieliśmy na liście ponad 300 wystawców, w tym 200 komercyjnych. Od wystawców jednoosobowych – rzemiosło, rękodzieło, mikrogastronomia – nie pobieramy opłat. Obecność takich producentów i ich oferty na wystawie ma dla nich znaczenie promocyjne, a dla nas to wartość sama w sobie. Generalnie nie chcemy, by Agropromocja była wystawą wyłącznie branżową, bo w takiej formule zawężałaby swoich odbiorców tylko do rolników zainteresowanych w pierwszej kolejności maszynami rolniczymi, albo środkami ochrony roślin. My robimy to tak: kiedy rolnik będzie oglądał najnowsze maszyny, jego żona kupi sobie krzewy potrzebne jej do ogrodu, a dzieci będą podglądać szynszyle albo kolorowe kury. Albo właśnie dowiedzą się, że krowa nie jest fioletowa.
- W jakich nastrojach przyjadą w tym roku rolnicy na Agropromocję?
- Największa bolączka, na którą mogą w tym roku narzekać to susza. Kolejny rok z rzędu zresztą. To faktycznie powtarzający się problem, w którego obliczu polski rolnik powoli chyba powinien myśleć o przestawianiu swojego gospodarstwa na styl rolnictwa włoskiego albo hiszpańskiego. Tam też jest gorąco, brakuje wody i trzeba sobie z tym radzić. Nie przypadkiem Małopolska Izba Rolnicza zorganizowała w tym roku wyjazd studyjny do Izraela, gdzie jest ogromny deficyt wody, a oni sobie jakoś z nim radzą. Taki był temat tego wyjazdu i być może coraz częstsze u nas susze są próbą poszukiwania rozwiązań i radzenia sobie z tą sytuacją. Tradycyjne podlewanie, czyli wylewanie wody na glebę jest bardzo nieekonomiczne. Ogromna ilość wody ucieka. Izraelskie rozwiązania to podziemne podlewanie, nawadnianie od dołu, by woda nie odparowywała, ale poszła w korzenie. W naszych sadach i gospodarstwach ogrodniczych bardzo by się takie systemy nawadniania przydały. To przyszłość jednak. Na dziś z powodu suszy rolnicy mogą zgłaszać swoje szkody do gminy. W uzasadnionych przypadkach jest szansa na pomoc państwa lub ze środków unijnych. Pogoda zawsze była wpisana w ryzyko zawodowe rolnika, ale z problemem coś trzeba zrobić. Dlatego niedawno Ministerstwo Rolnictwa wysłało sygnał, iż rozpoczyna pracę nad systemem powszechnego ubezpieczenia dla rolników. Ma to na celu rozłożenie ryzyka i zmniejszenie kwoty ubezpieczenia.
- Ten rok miał upłynąć pod znakiem kłopotów sadowników ze zbytem jabłek z powodu rosyjskiego embarga i trudnych do wyobrażenia konsekwencji dla tej gałęzi polskiej gospodarki.
- Na szczęście okazało się, że dużej chmury spadł mały deszcz. Szybkie działania Unii sprawiły, że produkt – czego się najbardziej obawiano – zamiast gnić w przechowalniach, sprawnie się rozszedł. Jednocześnie nasze władze ruszyły w świat w poszukiwaniu rynków zbytu innych niż rosyjski. Zrobiono to skutecznie i nagle wiosną okazało się, że jabłka podrożały! Niespodziewanie dla wszystkich trzeba było zapłacić za kilogram 2,10 zł, a przecież nieco wcześniej producenci byli zadowoleni sprzedając kilogram o złotówkę taniej.
- Rosja wprowadzając embargo chciała zaszkodzić polskim sadownikom, a niespodziewanie wyświadczyła im przysługę?
- Trochę tak się stało, a wszystko w myśl zasady „co cię nie zabije, to cię wzmocni”. Dzisiaj mamy dla polskich jabłek otwarte nowe rynki zbytu, więc jeśli kiedyś embargo zostanie cofnięte, to tylko wrośnie cena jabłka. Jesteśmy największym na świecie producentem jabłek, jednym z największych producentów borówki amerykańskiej, którą uprawia się również w naszym regionie. Mamy tu bardzo nowoczesne gospodarstwa, dzieje się w nich dużo pozytywnych rzeczy, widać sporo powodów do optymizmu i satysfakcji.
- Jak wygląda sądeckie rolnictwo na tle Polski?
- Jest specyficzne. U nas nie ma dużych obszarowo gospodarstw, dominuje produkcja mleka i mięsa wołowego, a w ostatnich latach mocny akcent kładziony jest na rozwój owczarstwa. Kiedyś wypędzono owce z pastwisk na terenie parków narodowych, ponieważ zjadały tam cenne rośliny. Potem okazało się, że kiedy nie ma owiec, nie ma również ważnych roślin. Pasterskie użytkowanie górskich łąk powoduje, że są one bogatsze w roślinność. Taka prosta zależność, jak to często bywa w przyrodzie. Wszystko wskazuje na to, że wypas wróci przynajmniej na część hal, czyli tradycyjnych pastwisk.
- Perspektywy dla polskiego i sądeckiego rolnictwa na najbliższe lata?
- Jestem związany z doradztwem rolniczym od 1983 r. Przez wiele lat, jako doradca odwiedzałem gospodarzy i czego ja się od nich nie nasłuchałem! Wtedy też rolnicy narzekali. Ale tak dobrze w rolnictwie jak wówczas, to dzisiaj już nie jest. Nie ma co ukrywać, że wtedy było dużo lepiej, co jednak nie znaczy, że dzisiaj jest źle. Największą wartością w naszym rolnictwie jest zapewniony zbyt na produkty. Produkujemy zdrowo, smacznie, ekologicznie, polskie produkty mają na świcie swoją renomę i prawdziwych miłośników. Co ważne, od stycznia będziemy mogli kupować wyroby bezpośrednio do producenta, a nie tylko w supermarkecie. Teraz wystarczy, że producent zgłosi w weterynarii chęć sprzedaży bezpośredniej mięsa albo mleka. To nie tylko uprości procedury. Jeśli wśród polskich konsumentów rośnie tęsknota za ekologicznymi, smacznymi – na Zachodzie nazywanymi organicznymi – produktami wprost od producenta, bez supermarketowych sztuczek przedłużających trwałość i powiększających wagę – to pod tym względem czeka nas prawdziwa rewolucja.
Rozmawiał Wojciech Molendowicz
Może Cię zaciekawić
Druga osoba zatrzymana w związku z atakiem na 17-latka w centrum miasta
Według informacji przekazanych przez zastępcę prokuratora rejonowego w Tarnowie Sylwię Ciochoń, na policję w niedzielę zgłosiła się kolejna ...
Czytaj więcejTrwają rozmowy ws. połączenia partii PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej
Łoboda w poniedziałek w Studiu PAP poinformowała, że nazwy poszczególnych partii wchodzących w skład klubu KO „mniej funkcjonują w przestrze...
Czytaj więcejOstrzeżenie meteorologiczne: burze z gradem i silnym wiatrem w Małopolsce
Powiaty objęte ostrzeżeniem: limanowskimyślenickitatrzańskinowotarskinowosądeckibrzeskibocheńskidąbrowskigorlickitarnowski ???? Szczegóły o...
Czytaj więcejZerwany dach kościoła i blisko 500 osób ewakuowanych w wyniku gwałtownej burzy
Rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP Hubert Ciepły poinformował, że w związku z burzami w regionie strażacy interweniowa...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejKlaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejPozostałe
„Pasterz dobry, co ukochał lud”
O godzinie 11.00 w Parafii Św. Pustelników Andrzeja Świerada i Benedykta w Tropiu, wierni zgromadzili się na Eucharystii, aby modlić się o Chwa�...
Czytaj więcejSpołeczność motocyklistów żegna ofiary strzelaniny
W mediach społecznościowych pojawiły się liczne wyrazy żalu i współczucia po tragedii, do której doszło w dzisiaj (27 czerwca) w Starej Wsi. ...
Czytaj więcejZmarł śp. ks. mgr Stanisław Poręba
Ks. Stanisław Poręba urodził się 1 listopada 1961 roku w Muszynie, jako syn Jana i Marii z domu Sajdak. Egzamin dojrzałości złożył w 1981 rok...
Czytaj więcejZmarł śp. ks. Józef Korczyński
Ks. Józef Korczyński urodził się 20 listopada 1942 roku w Kolbuszowej Górnej, jako syn Jana i Wiktorii z domu Fryc. Egzamin dojrzałości złoży...
Czytaj więcej- Druga osoba zatrzymana w związku z atakiem na 17-latka w centrum miasta
- Trwają rozmowy ws. połączenia partii PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej
- Ostrzeżenie meteorologiczne: burze z gradem i silnym wiatrem w Małopolsce
- Zerwany dach kościoła i blisko 500 osób ewakuowanych w wyniku gwałtownej burzy
- Policja poszukuje mężczyzny w związku ze śmiercią 94-latka
Komentarze (0)