8°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Kochaj i rób co chcesz. Arkadio: A może RTCK?

Opublikowano 09.06.2015 15:11:49 Zaktualizowano 05.09.2018 07:22:05

Andrzej Tokarz pracował w sklepie z częściami elektrycznymi. Wracał do domu na tyle zmęczony, że brakowało mu motywacji, by uprawiać sporty, które tak kocha. Dziś cieszy się swoim nowym zajęciem i wysokimi miejscami zdobywanymi podczas maratonów biegowych.

Bogdan „Kryzys” Krzak uważał, że stabilność finansowa zapewni mu spokój i pozwoli utrzymać rodzinę, spłacić kredyt hipoteczny... Lata spędził w korporacji. W końcu zapisał się na kurs terapii osób uzależnionych, z którymi od zawsze chciał pracować. Teraz może im pomagać. I choć zarabia mniej, w końcu czuje się spełniony.

Bogdan i Andrzej na sobie postanowili sprawdzić ideę „Rób to co kochasz”, którą zainicjował sądecki raper Arkadio, czyli Arkadiusz Zbozień. Zapraszany do szkół, ośrodków terapeutycznych, wspólnot i domów poprawczych poprowadził setki spotkań w Polsce i za granicą na temat rozwijania swoich pasji i talentów. Pokłosiem jego działań była płyta muzyczna „Rób to co kochasz” z gościnnym udziałem m.in Darka Malejonka, Wigora z Mor W.A, czy Frenchmana, i pierwsza książka: „Rób to co kochasz. Jak wejść na drogę życia pasją”. Dziś natomiast, w Brainville w Nowym Sączu, gdzie siedzibę ma wytwórnia jego brata Kamila Zboźnia RTCK [skrót od „Rób to co kochasz”], z którą Arkadio na co dzień współpracuje, promował audiobooka, otwierającego drugi etap rozpoczętej dwa lata temu akcji. Jej częścią są również krótkie etiudy filmowe, prezentujące historie ludzi, którzy zmierzyli się z ideą RTCK. Tytułem II etapu akcji jest zdanie, które kończy opowieść każdego z bohaterów „a wszystko zaczęło się od...”.
- To nie jest tradycyjny audiobook. Do tekstu, który sam czytam, dodałem wypowiedzi moich gości i własne utwory z trzech płyt – mówi Arkadio, od którego historii wszystko się zaczęło.
Poniżej zamieszczamy artykuł, jaki ukazał się w „Dobrym Tygodniku Sądeckim” w 2012 r., obrazujący drogę rapera do życia w myśl idei „Rób to co kochasz”.
(GAJA)
DTS, 26 kwietnia 2012
Ochroniarz egzorcysty

W wieku 9 lat zaczął palić papierosy, na 12 doszło zioło i inne używki. - Moje życie było jedną wielką imprezą. Chwila opamiętania przyszła, gdy miałem 17 lat - opowiada sądeczanin Arkadiusz Zbozień 'Arkadio'. Dziś jest studentem dziennikarstwa, koncertuje, prowadzi rekolekcje i asystuje najmłodszemu egzorcyście w Polsce ks. Michałowi Olszewskiemu, którego poznał, tworząc utwór dla boksera Tomasza Adamka.

Mikrofon z Reala

Osiedle Wojska Polskiego. Arek jest młodym szczylem, któremu imponują starsi koledzy. Na szczęście nie tylko wystawaniem pod klatką schodową i piciem piwa. Obok alkoholu, papierosów i zioła, pojawia się muzyka, która po kilku latach pozwala mu przejrzeć na oczy.

- Panuje taki właśnie stereotyp, że chłopcy z blokowisk, to tylko imprezują, ale ten mit sam się obala. Nie mieszkam już na Wojska Polskiego. Każdy z moich kumpli wybrał pewną drogę rozwoju. Zobaczymy, gdzie ona nas zaprowadzi - opowiada Arek.

Jego droga rozwoju swój początek ma właśnie na WP. W wieku 12 lat zaczyna pisać teksty. Na prymitywnym sprzęcie powstają pierwsze hip-hopowe utwory.

- Pamiętam, że robiliśmy wtedy zrzutkę na mikrofon. Kupiliśmy go za 20 zł w Realu. Dla nas, wtedy, to było coś - wspomina.

Rapuje o tym, co dla niego 'tu i teraz' jest prawdą, co jest ważne. W tamtym czasie najważniejsze były imprezy, które spowodowały między innymi, że zawalił szkołę.

- Nastoletni wiek buntu - tym to tłumaczę. - Teraz, gdy widzę chłopaczków, którzy tylko jarają i myślą o zabawie, to jest mi przykro. Ale rozumiem ich w stu procentach - mówi Arkadio.
Chrześcijaństwo z pazurem

Dziś dla niego Prawda jest jedna. Opamiętanie przychodzi po pięciu latach. Na swojej drodze spotyka jezuitę o. Fabiana Błaszkiewicza, który sprawuje posługę w kościółku kolejowym w Nowym Sączu. Wcześniej wiara dla Arka nie ma znaczenia, a chrześcijanin jawi się mu jako grzeczny chłopczyk w przykrótkich wąskich spodenkach, klęczący przed ołtarzem z ładnie złożonymi rączkami.

- Wstydziłem się wiary. Ojciec Fabian pokazał mi chrześcijaństwo, jakiego potrzebowałem. Buntownicze. Z pazurem. Chrześcijanin jako gość, który ma swoje marzenia, pasje. Dzięki Fabbsowi zapragnąłem rozwijać swój talent. Tworzyć - wyznaje Arkadio.

Prawdziwy sukces

Jego życie zmienia się o 180 stopni, podobnie jak teksty, które pisze. Brat Arka - Kamil zakłada wydawnictwo MO-REcords i promuje go. Pierwsza płyta, koncerty i… specjalne nagranie dla boksera Tomasza Adamka.
- Od tego czasu wszystko układa się zupełnie inaczej. Na mojej drodze pojawiają się ludzie i zdarzenia, które pchają mnie naprzód - opowiada Arek. - Tak też było z Tomkiem. Gdzieś przeczytałem o nim i jego mocnej wierze. Wielki, silny gość, który bez zażenowania mówi o Bogu. Zainspirował mnie.

Ale gdy padła propozycja od brata, bym napisał dla niego motywacyjny utwór, nie miałem na to ochoty. Jestem przeciwnikiem pisania dla kogoś piosenek, gdy nie znam tej osoby. Ale sprawy same się potoczyły.

Otwiera internet, a tam pierwsza informacja - 'Adamek przed walką'. Otwiera pocztę e-mailową, a tam list od kumpla, który pisze, że zna księdza, który jest przyjacielem Adamka. Aż strach otworzyć lodówkę, by nie wyskoczył z niej bokser.

- Ten Adamek nagle się pojawił i później wszystko prowadziło ku niemu. Pomyślałem: Boże, jeśli to Twoja sprawka, znajdź dojście, bo ja w tej sprawie nic nie robię, nie jestem przekonany - opowiada Arek.

Kilka dni później jest już na spotkaniu z przyjacielem boksera, ks. Michałem Olszewskim, który telefonicznie kontaktuje się z Adamkiem i przedstawia propozycję Arka. Wszystko idzie jak z płatka, a utwór 'Prawdziwy sukces' zyskuje uznanie Tomka i promuje płytę 'Najlepsze przed nami' (2011).

- Odbierałem też pozytywne sygnały od innych. Pisali, że słuchają tekstu przed ważnymi w ich życiu wydarzeniami i nabierają motywacji do działania. Cel swój osiągnąłem - mówi Arkadio.

Zło istnieje naprawdę

Spotkanie z ks. Michałem Olszewskim przynosi kolejne nowe wyzwania, przed którym staje dziś Arkadio. Jeździ z nim na rekolekcje i opowiada młodym o swoim życiu, dając świadectwo, że warto pomnażać swoje talenty, żyć pasją.

- Pewnie wielu kpi ze mnie. Ale wolę, żeby na mnie bluzgali za to, czego jestem pewien. A jestem pewien tego, co robię. Kiedy miałem 12 lat i brałem mikrofon do ręki, nie widziałem w tym żadnego celu. Po prostu chciałem się wyżyć. Ale dziś cenię sobie to doświadczenie, bo dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem. Prawda, jaką odkryłem w wieku 17 lat, trwa nadal i to jest inspirujące - mówi Arek.

Dodaje, że Bóg postawił na jego drodze jeszcze jedną posługę. Pomaga ks. Michałowi Olszewskiemu przy egzorcyzmach. Sercanin jest bowiem najmłodszym - 30-letnim - egzorcystą w Polsce.
- Z tym nie ma żartów. Widziałem, jak ludzie mdleją podczas mszy albo krzyczą czy bezwiednie zasypiają. Podczas seansu czasem w cztery osoby nie jesteśmy w stanie utrzymać opętanego, nad którym ksiądz się modli. Pomoc ks. Olszewskiemu jest dla mnie umocnieniem wiary. Wiem, że zło istnieje, ale dobro jest silniejsze. I zwycięża - opowiada 'ochroniarz' egzorcysty.
Katarzyna Gajdosz


*Arkadiusz Zbozień, Arkadio - ur. w 1990 r. w Nowym Sączu, student dziennikarstwa w Krakowie; napisał ponad 200 utworów, nagrywał z raperami z całej Polski, bierze udział w bitwach freestylowych, zajął drugie miejsce w 'Bitwie o Harlem' w 2010 r. w Warszawie. Na swoim koncie ma trzy płyty: 'Zdolny do wszystkiego', 'Nikt, nigdy', 'Najlepsze przed nami'. Ta ostatnia została płytą roku 2011 w konkursie na www.chrzescijanskiegranie.pl Więcej na www.arkadio.info

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Kochaj i rób co chcesz. Arkadio: A może RTCK?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]