Jest duży inwestor - na razie tajemniczy

Spółka Gorczańskie Wody Termalne znalazła prywatnego inwestora, dzięki któremu w Porębie Wielkiej, przy planowanym Zakładzie Przyrodoleczniczym, powstanie kompleks basenów rekreacyjnych na bazie wód termalnych. Inwestora poznamy najprawdopodobniej po 10 stycznia. Teraz, zgodnie z jego życzeniem, spółkę obowiązuje tajemnica handlowa.

Jak już informowaliśmy, w ciągu najbliższych kilku lat w Porębie Wielkiej ma powstać nowoczesny kompleks na bazie wód geotermalnych. Budowa Centrum Rekreacji i Balneologii została podzielona na dwa etapy.

Pierwszy obejmuje budowę Zakładu Przyrodoleczniczego wraz z hotelem i będzie on realizowany przez Powiat Limanowski, przy Domu Wczasów Dziecięcych. Drugi etap polegał będzie na budowie basenów rekreacyjnych i realizowany będzie przez Spółkę Gorczańskie Wody Termalne, której udziałowcami są lokalne samorządy: powiat limanowski, gmina Niedźwiedź oraz miasto i gmina Mszana Dolna.

Jak powiedział starosta, najprawdopodobniej po 10 stycznia zostanie przedstawiony inwestor strategiczny. - Zapewniam, że jest to inwestor miejscowy. Na razie jesteśmy na etapie rozmów, obowiązuje nas tajemnica handlowa. Ten inwestor nie życzył sobie ujawnienia przed oficjalnym podpisaniem umowy. Tego nie prowadzi samorząd powiatu limanowskiego, tylko spółka Gorczańskie Wody Termalne i nie jest to informacją publiczną, żebym mógł ją udostępnić - zastrzegł Jan Puchała.

W sprawie budowy basenów termalnych władze spotkały się z wieloma przedsiębiorcami i potencjalnymi inwestorami, których starali się zachęcić do podjęcia współpracy.

- W tej sprawie prowadzone są rozmowy i już są chętni prywatni inwestorzy, którzy zainwestują. Po to było moje spotkanie ze stu najważniejszymi, największymi firmami z powiatu limanowskiego, nowosądeckiego i gorlickiego, żeby dodatkowo zachęcić - mówił Jan Puchała. - Są już inwestorzy, którzy zajmą się budową basenów termalnych ogólnych. I tu się zgodzę, że nie samorząd jest od prowadzenia tego. Absolutnie my nie chcemy tego prowadzić, nie jest sprawą samorządu aby prowadzić działalność gospodarczą - zapewniał.

Jan Puchała informując radnych o postępach w kwestii realizacji tej inwestycji, zwrócił uwagę także na czasochłonne procedury, przez które spółka musiała przejść. Starania o wymaganie pozwolenia, dokumentację oraz koncesję na wydobywanie solanki trwały w sumie blisko 7 lat.

- W sprawie basenów termalnych dopiero teraz rozmowy weszły w decydującą fazę. Przypomnę tylko, że załatwienie i staranie się o odwiert i o działki z odwiertem ze Skarbu Państwa trwały trzy lata. Badania tego odwiertu trwały dwa lata, uzyskanie koncesji również 2 lata. W siedem lat musieliśmy przygotować grunt z wszystkimi zezwoleniami, aby można było podjąć rozmowy z inwestorem. Inwestorów mieliśmy kilku, ale nikt nie podejmie rozmów i nikt nie porwie się z motyką na słońce, skoro nie było koncesji na wydobywanie. 3 grudnia Marszałek Małopolski wydał koncesję. W tej chwili tą właśnie inwestycję uda nam się zacząć realizować. Bez koncesji nie mogliśmy nikogo pozyskać, bo nikt nie wiedział czy uda nam się ją uzyskać i czy te badania, które były robione w latach siedemdziesiątych, potwierdzą się - mówił Jan Puchała. - Mogę tylko ubolewać, że w samorządach obowiązuje KPA (Kodeks Postępowania Administracyjnego - przyp. red.) i musimy do 30 czy 60 dni coś załatwić, a w ministerstwie dokumenty leżały półtora roku i gdyby nie senator Hodorowicz, to by pewnie i drugie półtora roku leżały. Co z tego, żeśmy jeździli, prosili i lobbowali, jak nikt nie podjął tematu, aby przygotować pełną dokumentację. Takie mamy niektóre urzędy. I mówię to z całą świadomością - dodał.

Starosta zauważył przy tym, że w pozostałych państwach europejskich, takich jak Niemcy, Austria, Włochy czy Słowacja, sprawy formalne i procedury przebiegają znacznie sprawniej niż w Polsce. - Nie wińmy samorządów, tylko tych którzy ustawowo decydują o pewnych sprawach - apelował.