17°   dziś 18°   jutro
Piątek, 10 maja Izydor, Antonina, Symeon, Jan

Jest akt oskarżenia w sprawie bratobójstwa

Opublikowano 19.11.2011 10:22:09 Zaktualizowano 05.09.2018 11:25:54

Nowy Sącz. Prokuratura Rejonowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Pawłowi K., który na przełomie maja i czerwca w jednej z kamienic przy ulicy Sobieskiego skatował swojego brata Adama tak, że po tygodniu zmarł. Mężczyzna przyznaje się do winy. Grozi mu do piętnastu lat pozbawienia wolności.

O sprawie pisaliśmy w Skatował brata na śmierć – przyznał się do winy.

W czwartek do Sądu Okręgowego trafił akt oskarżenia, w którym prokurator zarzuca Pawłowi K. umyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu z nieumyślnym skutkiem śmiertelnym.

- Kolokwialnie mówiąc, chodzi o pobicie ze skutkiem śmiertelnym – mówi prowadzący postępowanie w sprawie prokurator Sebastian Kącki. – Z całą pewnością Paweł K. nie chciał zabić swojego brata, chciał go tylko pobić. Wychodząc z domu mówił nawet, że wróci rano, żeby się z nim policzyć.

W toku śledztwa ustalono, że 30 maja Adam (35 l.) i Paweł (40 l.) alkohol pili od rana. Po południu doszło między nimi do awantury na – jak określa to prokurator Kącki – „błahym tle”. Na podwórku kamienicy przy ulicy Sobieskiego, w której mieszkali bracia, Paweł miał wykrzykiwać, że wszystkich pozabija. Wtedy też miał się rzucić na młodszego i słabszego od siebie Adama. Sąsiedzi twierdzą, że później bójka przeniosła się do mieszkania, a wrzask Pawła i głuchy odgłos głowy uderzającej o ścianę niósł się po kamienicy do późnego wieczoru.

Śledczy ustalili, że po wyjściu Pawła, matka mężczyzn usiłowała pomóc Adamowi i – wbrew wcześniejszym pogłoskom – nie zostawiła go bez opieki. Natomiast gdy Paweł wrócił rano do domu, wezwał do nieprzytomnego brata pogotowie. Jego obrażenia odniesione podczas awantury były jednak na tyle poważne, że już nie obudził się ze śpiączki i po tygodniu zmarł.

Paweł początkowo nie przyznawał się do winy. Prokurator zgromadził więc obszerny materiał dowodowy, zawierający między innymi wyniki badań DNA śladów krwi na ubraniu Pawła K. W końcu, na rozprawie przedłużającej areszt, mężczyzna przyznał się do winy.

- Paweł K. od lat nadużywa alkoholu i sam nawet przyznaje, że jest od niego uzależniony. Biegli psychiatrzy orzekli jednak, że w czasie awantury był w pełni poczytalny – mówi Sebastian Kącki tłumacząc, że fakt upojenia alkoholowego nie jest podstawą do stwierdzenia niepoczytalności. – Biegli stwierdzili, że Paweł K. był w stanie przewidzieć, że po wypiciu alkoholu stanie się agresywny.


Fot.: Archiwum

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Jest akt oskarżenia w sprawie bratobójstwa"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]